10. [Battle! cz.1]
Kuroo: Czy my się przypadkiem nie znamy?
Bokuto: Owszem, chyba widziałem Cię w ZOO
Kuroo: Oddałbym Ci wszystko co zechcesz
Bokuto: Okej, zacznij od konta w banku
Kuroo: Powiedz, że pragniesz mnie mieć...
Bokuto: Jasne! Pragnę Cię mieć… W dużej odległości od siebie
Kuroo: Wiem jak sprawić ci przyjemność
Bokuto: Więc zrób mi tę przyjemność i spieprzaj stąd
Kuroo: Ej sówko, jaki jest Twój znak?
Bokuto: Zakaz wjazdu
Kuroo: My się już gdzieś kiedyś spotkaliśmy
Bokuto: Masz racje, pracuje w recepcji szpitala psychiatrycznego
Kuroo: Gdzie byłeś przez całe moje życie?
Bokuto: Chowałem się przed tobą
Kuroo: Hey! My się znamy! Byliśmy raz czy dwa na randce!
Bokuto: To musiało być raz - nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu
Kuroo: Dasz mi numer telefonu?
Bokuto: Jasne, 997
Kuroo: Gdybym zobaczył cię nagiego - pewnie umarłbym ze szczęścia...
Bokuto: Gdybym ja zobaczył cię nago - pewnie umarłbym ze śmiechu
*
No więc mamy 5:5 😁
Co sądzicie o takich bitwach? To dopiero 1 część, niezbyt mi się podoba ale mogę zapewnić, ze druga już jest i wygląda *według mnie* o wiele lepiej c:
@kewiis to dla ciebie, bro. Może poprawi ci humor morderco telefonów XD Kupie ci Nokię, zobaczysz 😁
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro