Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Przypadkowa miłość. Przypadkowy człowiek.

Kochał go cholernie mocno. Każdy dzień, chodź nieliczny, był cudowny. Pocałunki, całusy, przytulanie i wtulanie. To było cudowne.

Z drugiej strony patrząc, dla Yoongiego trochę też. On poczuł to. Poczuł miłość do Park Jimina. Wierzycie w to? On nie mógł mu nic zrobić. On go kochał. Na swój sposób, ale kochał. I Jimin to wiedział. Ale Min Yoongi nadal nie wiedział co to kochać. Wiedział, że łączy go coś z Jiminem. Wszedł z butami w jego życie, co wyszło, akurat młodszemu na złe. Miał koszmary, codzienne koszmary. Których przyczyną był Min. On sam je tworzył, to, jak i sny, które wcale nie były snami. To była podświadomość Yoongiego, przelana na Parka. Zrobił mu krzywdę, pozostawił rany na psychice. Jakim cudem on się tak przy nim zmieniał? Przecież był taki sam jak inny. Ale nieco, nieco inny od wszystkich.

Park Jimin kochał go bezgranicznie. Nie znał go, ale zdążył pokochać. Był jego marzeniem, jak i koszmarem.

***

- Yoongi.. - zaszlochał, łapiąc się jego bluzy, mocno się w niego wtulając.

Min Yoongi wiedział co miał robić.

- Kocham Cię - pociągnął nosem. - Muszę Ci coś powiedzieć, to nie daje mi spokoju...

- Co takiego Jiminnie.. - spuścił wzrok, czując jak jego ręce drżą. - C-co takiego..

Był roztrzęsiony. Nie mógł zrezygnować, nie teraz. Zakochał się, tak samo jak młodszy. Ale był twardy.

Ten wyjął zdjęcia w kieszeni, pokazując je starszemu, patrząc mu w oczy, z trudem panując nad emocjami. Odetchnął cicho i pociągnął nosem. Popatrzył na szare włosy chłopaka, oraz jego usta, na koniec dłonie. Byli podobni. To nie przypadek. Yoongi nie był przypadkiem. Teraz to widział. Sięgnął po jego aparat, przeglądając uważnie zdjecia. Zaczął kręcić głową, odchodząc kilka kroków, a po jego twarzy zaczęły płynąć łzy.

- Jak mogłeś... - zaszlochał, upuszczając aparat. - A więc to Ty

- Wiesz co Jimin? - podszedł do niego, chwytając go za ubrania. - Wiesz jaki mam cel? Zniszczę Cię. Wiesz dlaczego? Bo Ty mnie zniszczyłeś. - puścił go, kręcąc z niedowierzaniem głową, zaraz wpijając się w usta młodszego.

- Kocham Cię - zaszlochał Jimin, odwzajemniając pocałunki.

- Nienawidzę - odparł Min, całując o namiętnie.

Oderwali się od siebie, patrząc głęboko w oczy.

Min wyciągnął pistolet, uśmiechając się.

- Kocham Cię Jiminnie, wiesz? Nauczyłeś mnie co to miłość.

- Nie rób tego.. - odszedł kilka kroków, a ten zaraz do niego podszedł.

- Minęło siedem dni, siedem dni odkąd Cię obserwuję, dwa zaledwie, kiedy Cię.. pokochałem? Byłeś jak każdy, ale jednak inny. Nie wiem co w sobie masz... - przejechał delikatnie końcem noża po jego policzku, który właśnie wyjął z kieszeni, na co Park drgnął .

- Ale Yoongi.. ja Cię kocham.. to już nie jest ważne! Bądź ze mną już na zawsze... - wybuchnął płaczem.

- Jesteś przedostatną ofiarą Jiminnie.. - zacisnął nóż w rękach - Nie będą już krzywdził.

- Jak to przed ostatnią.. - wycofał się jeszcze bardziej - N-nie..

Przyciągnął go do siebie, wtulając mocno w siebie, wpijając sie z pozorną miłością w jego usta. On również go kochał, zawrócił mu w głowie.

- Kocham Cię Jiminnie. - zacisnął dłoń na jego boku, pewnym ruchem wbijając w niego nóź, niemal gryząc jego wargi swoimi zębami.

Miał jego krew na rękach, w buzi, oraz na ubraniach.

- Yoo.. - padł na kolana, trzymając się za brzuch, próbując wyjąć nóż, ale było już za późno.

Min tylko pociągnął nosem, kucając nad Jiminem, zaraz kładąc się obok, patrząc w jego martwą twarz i gładząc jego policzek.

- Nie chcę abyś żył beze mnie - przysunął pistolet do skroni, składając ostatni pocałunek na jego ustach, po czym nie wahając się, strzelił.

Zniszczyli się nawzajem. Min pokazał mu co to strach, a Jimin pokazał za to, co to miłość.

Ostatnią ofiarą Yoongiego był on sam.

Dostał to co chciał. Dostał Jimina.

Ponieważ zrozumiał co to miłość.

A miłosc wyniszcza.


~*~

Witam kochani. 7 days dobiegło końca, jak się czujecie? rozdział najkrótszy, bo tylko 600 słów. Ale nie było co pisać, to było oczywiste. Wiele z was pisało, że nie chcecie, by Jimin nie umierał, ale taki był zamiar od samego początku.

Tymaczasem, one shot, bądź coś dwuczęściowego w wersji halloweenowej się tworzy, dodam pod koniec miesiąca. W tym czasie jeszcze powstanie nowe ff, o BTS. Mianowicie chat. A jaki będzie cel? Tego się dowiecie. Jakich paringów oczekujecie najbardziej? Do zobaczenia, kocham! ♥

EDIT: DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA MIŁE KOMETARZE I ZA WSZYSTKO. JESTEŚCIE NAJSUPER ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro