6. 𝙽𝚊 𝚗𝚘𝚜𝚎𝚔
Dotknąłem delikatnie jego noska. Prychnął cicho, a to było takie słodkie. Robiłem to ponownie aż nie złapał mojej dłoni. Splotłem nasze palce razem.
- Sergio! Nie jestem dzieckiem! - krzyknął i oburzony oraz w kolorze czerwonym, bo taki przybrały jego poliki odszedł ode mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro