Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

silny x erwin

Pov. Erwin
Od kąd ostatni raz rozmawiałem z silnym miną około tydzień. Przez ten czas zdążyliśmy rozpętać kolejne strzelaniny przy all oro. Przez ten okres mojego życia zrozumiałem że tęsknię za nim. Przez to że myślałem o głupotach przez "przypadek" wjebałem się w tył corvetty. Gdy ich wyminąłem i chciałem odjechać włączyli syreny i kazali mi zjechać na pobocze. Nie chciało mi się za bardzo uciekać Przez co po prostu grzecznie zjechałem na pobocze. Znając procedury odsunąłem szybę i wyłączyłem silnik. Mentalnie przygotowałem się na to że będę musiał znosić policje i ich pouczanie mnie. Znowu miałem odlecieć w krainę fantazji aż nagle usłyszałem głos shelbiego który przypominał mi głos silnego.

-Dzień dobry Thomas Shelbi oficer III stopnia numer odznaki 410 - usłyszałem - czy zna pan powód zatrzymania? - spytał się

-Tak znam przywaliłem w wasz pojazd - powiedziałem odwracając głowę w jego stronę

-Dobrze a więc proszę powiedzieć czemu to się w nas wjechało? - spytał patrząc mi w oczy

-Zamyśliłem się - odpowiedziałem szczerze

-Dobra dzisiaj będzie tylko upomnienie - powiedział lecz po chwili kontynuował - jak zgasimy syreny może Pan odjechać

Mówiąc to odszedł do samochodu i wyłączył sygnały. Odpaliłem silny i z piskiem opon odjechałem na zakon. Gdy podjechałem wyszedłem z auta i je zamknąłem poszedłem w stronę zachrysti. Gdy byłem pod drzwiami zaczęła się zabawa w szukanie kluczy w końcu gdy je znalazłem otworzyłem drzwi w wszedłem do środka. I obrazu podszedłem do szafki w której mam ukryte rzeczy z przeszłości. Już miałem wyciągać pudło aż nagle zadzwonił mi telefon. Wyciągnąłem go z kieszeni i okazało się że dzwoni silny. Bez zastanowienia odebrałem.

-halo? - powiedziałem

-halo? Cześć erwinku mam pytanie czy możemy się spotkać? - usłyszałem w odpowiedzi

-Tak, jasne kiedy? - spytałem zarazem odpowiadając

-Jeśli masz czas to za pięć minut na plaży - usłyszałem

-mam czas więc możemy się spotkać do zobaczenia za pięć minut - powiedziałem z uśmiechem połączonym z rumieńcami

-do zobaczenia za pięć minut - usłyszałem przed rozłączeniem

Od razu gdy usłyszałem jego głos poprawił mi się humor. Zamknąłem szafkę i wyszedłem przed zakon przed tym zamykając zachrystię. Wsiadłem do ferrari i je odpaliłem. Od razu gdy wyjechałem na wyjazd ustawiłem sobie gps. Po raz pierwszy jechałem bez żadnych trudności i w ogóle się nie rozwalałem. Po kilku minutach w końcu dojechałem na plażę i zobaczyłem silnego. Podjechałem tam gdzie stało jego auto i wyłączyłem silnik. Wysiadłem z auta I powoli zacząłem kierować się w jego kierunku.

- Hej księżniczko - usłyszałem to z jego ust przez co przeszły mnie ciarki.

-H-hej silny - lekko się zająkałem z zawstydzenia - o czym chciałeś gadać - dokończyłem swoją wypowiedź

-więc jest sprawa, ponieważ zakochałem się lecz boję się że osoba którą kocham nie odwzajemnia moich uczuć- powiedział

- powiedz w prost tej osobie co czujesz - powiedziałem czując że moje serce pęka na milion małych kawałków

- a więc - zaczął - kocham cię - dokończył zdanie

- no więc idź i powiedz to osobie którą kochasz - powiedziałem uśmiechając się sztucznie

- ty naprawdę jesteś głupi czy tylko udajesz - powiedział przybliżając się do mnie. Gdy był bardzo blisko tak że prawie stykaliśmy się nosami złapał mnie za biodra - kocham cię erwin

W tym momencie mnie on lekko zaskoczył choć chciałem odpowiedzieć czułem że mam kule w gardle więc w odpowiedzi go nieśmiało pocałowałem. On bez namysłu od razu oddał pocałunek sprawiając tym że całowaliśmy się namiętniej. Niestety musieliśmy się od siebie odsunąć z powodu braku powietrza. Załapaliśmy kontakt wzrokowy.

-wciąż czekam na słowną odpowiedź my dear - powiedział patrząc mi w oczy

- Też cię k-kocham silny - powiedziałem lekko się rumieniąc

Po moich słowach silny pocałował mnie tym razem namiętnie. Lekko przegryzł moją dolną wargę przez co cicho jęknąłem co wykorzystał i włożył język w moje usta. Walczyliśmy o dominację ale on wygrał. Niestety musiałem przerwać pocałunek.

-Nie tutaj - powiedziałem patrząc mu w oczy

-Nie umiesz się bawić- powiedział biorąc mnie na ręce i zaczął podchodzić do jego auta. Podszedł do strony pasażera otworzył drzwi i mnie wsadził. Gdy wsiadł na miejsce kierowcy odpalił auto i zaczął odjeżdżać z plaży - skoro tu nie możemy po pojedziemy do mnie co ty na to - powiedział cmokając mnie w policzek

-możemy jechać - powiedziałem

-------‐-------‐---‐--------------------------‐------------------------
Co było dalej to już wasza wyobraźnia <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro