Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

carbonara x vasquez

18+ pod koniec
Pov.Carbonara

Wraz z Vasquezem siedzieliśmy na ziemi i jedliśmy popcorn kiedy Grzesiu i Erwin się kłócili. Nagle Grzechu zakuł Erwina,

-CARBO VASKI RATUNKU!!! - Krzyknął na nas Siwy

Vaski wyjebał monthanie z bejsbola i w trójkę zaczęliśmy uciekać. Montana stał chwile w miejscu lecz rzucił sie za nami w pogoń. Wyciągnął teizer i zaczął celować do Erwina. Vaski i ja wyciągneliśmy broń i zaczeliśmy celować do Grzecha.

-Oddawaj teizer - powiedział vaski

-NO CHYBA CIE POJEBAŁO - Krzyknął grezchu

-No oddaj proszę - powiedział vaski z słodkimi oczami

Kiedy oni sie kłucili ja podszedłem do erwina i go odkułem.

-Co ty sie do niego ślinisz vaski? - spytał z pretensjami Erwin

-No daj go no - zignorował słowa erwina i kontynuował

-Nie oddam. - powiedział Monte

-Oddaj bo strzelę do ciebie - zagroził wkurwiony vasquez

-Wiesz ile razy byłem w szpitalu przez Erwina - odpowiedział zirytowany Monte

-Powiedz mu coś Erwin! - krzyknąłem na siwego

Erwin podszedł do Grzesia.

-Oddaj teizer proszę - Powiedział erwiś

-Oddaj go kurwa - warknąłem zirytowany

-Nie - odpowiedział

Vaski strzelił w ręke Grzesia, podbiegł do niego i zajebał teizer.

-Spierdalamy! - krzyknął do mnie i zaczęliśmy kierować się w stronę auta. Usiadłem na miejscu pasażera a on na miejscu kierowcy.

-Co robimy? - spytał się mnie

-Ciężki wybór pomagamy mu czy nie? - powiedziałem a zarazem spytałem się

-Nie - vaski odpalił auto i wyjechał - jak się bawiłeś? - dokończył a za razem spytał się

-Było zajebiście - odpowiedziałem - a ty?

-Dobra komedia w sumie - odpowiedział na moje pytanie

-Dobra komedia i film romantyczny w jednym - powiedziałem z uśmiechem

-Jak sądzisz co robią? - spytał się mnie po chwili ciszy

-Może się całują albo kłócą jak stare małżeństwo - odpowiedziałem po zastanowieniu się

-Możliwe w sumie - odpowiedział mi

-A jak ci minął dzień vaski

-A super przyjemnie a tobie? Może jakaś kawka? - Odpowiedział mi i spytał się

-W sumie dobrze. Możemy pójść na kawkę - odpowiedziałem z lekkim rumieńcem

Vaski na te słowa się uśmiechnął i zaczął kierować autem w stronę uwu cafe.

-Vaskiś~~ nudzi mi się - powiedziałem znudzony

-To co mam Ci z tym zrobić co hmmm? - spytał się z flirciarskim uśmiechem

-A co mógłbyś zrobić? - spytałem się z flirciarskim uśmiechem i rumieńcem na twarzy

-Zależy - Gdy wypowiedział te słowa zwolnił auto

-A od czego vaskiś~~ - spytałem się z rumieńcem

-No nie wiem nie wiem carbuś - powiedział z chytrym uśmiechem

-No powiedz - powiedziałem proszonym głosem

Na te słowa vaski położył rękę na moim udzie i się flirciarsko uśmiechnął a ja na jego czyny się zarumieniłem

-Vaskiś~~ - powiedziałem mając w głowie chytry plan

-Słucham carbuś~ - odpowiedział mi

-Nie w miejscu publicznym - Gdy to powiedziałem wysiadłem z auta z lekkim rumieńcem

Vaski na moje słowa wysiadłem z auta I je zamknął z szerokim uśmiechem. Wraz z vasquezem wszedliśmy do środka uwu. Podeszliśmy do lady a wyższy zamówił 2 kawy i ciastko.

-Choć usiądziemy - powiedział idąc przede mną

-Już idę - odpowiedziałem siadając przy stoliku

Vaski usiadł koło mnie

- Jak myślisz co robi teraz Monte i erwin? - spytał się mnie Vaski

-Pewnie im odwala - odpowiedziałem z uśmiechem

-Coś czuję że coś grubszego - odpowiedział mi I wybuchł śmiechem

-Oj pewnie się tam dzieje -Na te słowa również wybuchłem śmiechem

Gdy kelnerka przyniosła kawę i ciastko ja wziąłem swoją kawę i podjebałem ciastko oraz podziękowałem kelnerce. Gdy ona odeszła zacząłem powoli jeść ciastko. Nagle vaski zabrał mi MOJE ciastko.

-Oddaj złodzieju jeden - powiedziałem zirytowany i próbowałem mu je zabrać

-To je zabierz - uśmiechnął się i zabiera rękę z ciastkiem do góry

-No ty mała kurwo oddaj mi to - starałem się mu je zabrać siłą

Vasquez stanął i podniósł rękę z ciastkiem do góry -No choć i dostań - powiedział by mnie bardziej zirytowany

Wstałem - Oddawaj i nie rób scen publicznie -kopnąłem go  lekko w nogę

-Ty kurwo mała - złapał się za nogę i puścił ciastko - to bolało! - Krzyknął

Podniosłem ciastko - masz za swoje - Gdy to powiedziałem pokazałem mu język

-Pożałujesz - podszedł do mnie

-Co mi niby zrobisz co? - powiedziałem pewny siebie

Gdy to powiedziałem vasquez przeżyciu mnie przez ramię.

-CZEKAJ CO TY ODPIERDALASZ - krzyknąłem na niego zdziwiony

-Mówiłem że oberwiesz za kopnięcie mnie - powiedział z chyba chytrym uśmiechem

-Co ty chcesz odjebać? - spytałem się Gdy vaski mnie wyniósł z lokalu a ja zacząłem się mu wyrwać

-PUŚĆ MNIE MENDO JEDNA - wrzasnąłem na niego a on mnie wrzucił do rzeki obok lokalu

-Jebne ci - Gdy to powiedziałem wypłynąłem z rzeki

Kiedy wypłynąłem z rzeki zobaczyliśmy erwin i grzecha przez co zaczęliśmy uciekać do auta. Vaski nagle wyciągnął teizer I strzelił do grzecha. Gdy siedzieliśmy w aucie Grzechu darł się na mnie. Vaski ruszył auto z piskiem opon.

-Odpierdala im - Gdy to powiedziałem rozsiadłem się wygodniej na siedzeniu

-Widze właśnie - powiedział Gdy się już uspokoił - Nic ci nie jest? Już git? - spytał się zmartwiony na co się lekko zarumieniłem

-Jest git. A z tobą wszystko git vaski? - spytałem się zmartwiony

-Tak - na te słowa rozsiadłem się wygodniej na siedzeniu - gdzie jedziemy?

-Ty kierujesz więc ty wybierasz - powiedziałem uśmiechając się

Vaski na te słowa zaczął kierować pojazdem  w nieznanym mi kierunku.

- Gdzie ty mnie prowadzisz? - spytałem się

- Zobaczysz - powiedział i położył rękę na udo carbo

-Oczywiście - dzwoni telefon - kurwa telefon dzwoń - odbiera - halo?

Vaski zwolnił pojazdem.

-Monte powiedział że idzie się przejść bo ma nas dość - powiedział to zapłakany erwin

-Jak się tak zachowuje to go jeb - powiedziałem lekko zirytowany bo przerwał mi

-A przed chwilą mówił że mnie kocha - powiedział zapłakany

-Gorzej niż baba z okresem - Gdy to powiedziałem rozłączył się - Rozłączył się. Czyli jesteśmy znowu sami - uśmiechnąłem się z rumieńcem

Na moje słowa vaski uśmiechnął I położył rękę na udzie - nareszcie

-Nie mogłem się doczekać - Gdy to powiedziałem położyłem rękę na ręce vaskiego a na tą czynność przyspieszył pojazd - Gdzie się tak śpieszysz vaski przecież mamy dużo czasu - Gdy wypowiedziałem te słowa uśmiechnąłem się

-Wiem carbuś nie martw się chyba się nie boisz jak jeżdżę? - uśmiechnął się

-Nie boję się ufam Ci - Gdy to powiedziałem  patrzyłem na skupioną twarz vaskiego

-Nie masz nawet czego się bać - Kierował jedną ręką i patrzył się na mnie z uśmiechem

-Może patrz się na drogę? - powiedziałem niepewnie

-No już misiu - Gdy to powiedział zaparkował pod domem

Wysiedliśmy z pojazdu - Vaskiś~~

-Tak? - Odpowiedział

-Nudzi mi się~~ poróbmy coś - powiedziałem

-Co masz na mysli ? - uśmiechnął się I podszedł do mnie

-Oh ty dobrze wiesz - położyłem ręce na ramionach vaskiego

Vaski uśmiechnął się i położył mnie na masce pojazdu-no chyba nie wiem

-Może nie na polu wejdźmy lepiej do domu bo ktoś nas zobaczy - uśmiechną się chytrze

-no dobrze niech ci będzie - dał mi buziaka lekko w usta i odsunął się idąc do domu

Zarumieniłem się i poszedłem za nim do domu. Vaski zdjął buty I usiadł na kanapie obserwując mnie. Zdjąłem buty I siadłem koło vaskiego

-Więc co robimy? - spytałem się ciekawy

Złapał mnie w pasie i posadził na kolanach oraz dał mi buziaka z uśmiechem

-Zgadnij - powiedział szeptem do mojego ucha

Przytuliłem się i się zarumieniłem

-No nie wiem, nie wiem - powiedziałem z rumieńcem

Vaski wsunął ręce pod moją bluzę - dalej nie wiesz misiu? - szepcze do ucha całując po szyji

-A jak powiem że nie wiem to co z tym zrobisz - spytałem się z chytrym uśmiechem

Zaczął mnie całować po szyji i ściągnął mi bluzę ukazując moją klatkę piersiową. Zaczął bawić się moimi sutkami czasami przegryzając moją skórę. Położył mnie na kanapie ściągając moje spodnie i bokserki. Oderwał się ode mnie I sam się rozebrał.

-Chcesz to robić? - spytał się

-Na 100% jestem pewien - odpowiedziałem

Gdy to powiedziałem wyciągnął z spodni lubrykant I wylał go na swoje palce. Włożył jeden palec do mojej dziurki na co ja jęknąłem przeciągle z dziwnego uczucia w sobie. Po kilku minutach poruszania się włożył drugi palec i zaczął mnie rozciągać. Gdy uznał że jestem wystarczająco rozciągnięty wyciągnął palce. Z spodni wyciągnął prezerwatywy. Założył prezerwatywę na kutasa i wylał na niego lubrykant. Podniósł moje nogi i położył na jego ramiona by było wygodniej. Zaczął wkładać kutasa powoli do mojej dziurki i zaczął powoli się poruszać we mnie na co jęczałem coraz głośniej.

-Szybciej proszę - krzyknąłem

-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - powiedział z chytrym uśmiechem i zaczął przyspieszać

Po kilku kolejnych pchnięciach czułem ciepło w brzuchu. Zacząłem jeszcze głośniej jęczeć a po kilku minutach doszedłem na swój brzuch. A chwile później doszedł vaski. Wyszedł że mnie i ściągnął prezerwatywę. Podniósł mnie i zaniósł do jego sypialni i położył na swoim łóżku. Jak mnie przykrył od razu padłem ze zmęczenia.

-Dobranoc caruś - szepnął i pocałował mnie w czoło

-Dobranoc vaski - szepnąłem i zasnąłem

------------------------------------------------------------
Pisane z vixs21 Yukka_mikko i 5cityfanpage
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Przepraszam za błędy ortograficzne

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro