▪️?▪️
- Wstawaj śpiochu, Stark czeka - usłyszałam głos.
Niestety dobrze mi znany głos.
- Znowu? - pytam podnosząc się z materaca.
- Tak, znowu. Powinnaś być szczęśliwa, że żyjesz, a nie narzekać na poranne ćwiczenia - mówi głos.
- Super, już wstaję, mądralo - burczę w jej stronę, rzucając poduszką w ścianę.
Blondynka tylko cicho wzdycha i idzie w stronę wyjścia z mojego "pokoju".
- Daję ci 5 minut na ubranie się, mam nadzieję, że tyle co wystarczy - prawi, wychodząc z pomieszczenia.
- Przecież wcale nie musiałaś wychodzić - mówię cicho do siebie.
- Słyszałam to. Lepiej się pospiesz - słyszę głos dziewczyny zza ściany.
- Bla, bla, bla - szczebioczę przesłodzonym głosem, rozglądając się po pomieszczeniu.
Teraz mam tu nawet jakieś drobne meble, ale doskonale pamiętam, jak był tu tylko nadpleśniały materac.
Sporo się zmieniło.
Zarówno tu, jak i w moim życiu.
A to wszystko przez tą głupią Rosjankę.
Zawsze musi wsadzać nos, w nieswoje sprawy.
Czasami jest to na plus.
A czasami wręcz przeciwnie.
***
Tak, tak, nowa książka :D
Jest to kolejna książka o wiadomo kim ;)
Wydarzenia z tej książki, w żaden sposób nie łączą się z poprzednią, jest to całkowicie odrębna książka i odrębna historia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro