Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

chapter three


❝ Cześć!

Czasem zastanawiam się jakby to było, gdybyście żyli. Ponoć byliście paczką najlepszych przyjaciół. Szeryf Stilinski czasem opowiada mi o Waszych wybrykach. Szczególnie, gdy sama czasem tam ląduje.  Wbrew pozorom nie jestem taka zła, szeryf mówi, że bardzo mu Was przypominam. Nie wiem czy to komplement, czy nie. Ostatnio przeglądałam zdjęcia u babci na strychu.  W sumie byłam tam, bo babcia prosiła dziadka by coś poszukał, ale ten zapomniał i poszłam ja. Było tam pełno pajęczyn i kurzu.  Znalazłam bej bejsbolowy! Mama niezbyt chciała bym go zabrała, ale babcia mi pozwoliła. Dopiero później dowiedziałam się dlaczego mama nie chciała bym wzięła ten głupi kij ze sobą. Było to w sobotę po południu. Jak zawsze odwiedził nas szeryf, który pozwolił do siebie mówić "dziadku". Siedziałam na ganku i czyściłam kij papierem ściernym, bo zamierzałam go pomalować. Wtedy właśnie dowiedziałam się, ze należał on kiedyś to Stilesa, syna szeryfa. Ponoć byli nie rozłączni. Stiles i jego kij. Dziadek Stilinski myślał, że on zaginął, a kij tyle lat przeleżał sobie na strychu u babci.

Dziwnie było słuchać tych opowieści, wyobrażać sobie jak to było kiedy mieliscie tyle lat co ja.  Za kilka miesięcy mam zacząć studia, ale za cholerę nie wiem co wybrać. ASP? Psycho-kryminalistykę? Weterynarię? Tak wiele możliwości, tak wiele decyzji, tak mało chęci i odpowiedzi. Przydalibyście się tutaj by mi doradzić.

Nie znam Was osobiście, ale tęsknię

Madison. ❞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro