Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

Seher:

Późnym popołudniem Yaman wrócił z pracy chyba tak podejrzewam. A wściekły jak diabli od razu zamknął się w bibliotece. A ja czekałam z obiadem by jakoś zrewanżować się za śniadanie. I po co ? Seher ale ty głupia jesteś pomyślałam i posprzątałam wszystko. Stałam w kuchni wszystko sprzątając nagle usłyszałam :

- Na pracowałaś się przepraszam.

Zaszokowana odwróciłam się i spojrzałam na Yaman'a. On naprawdę powiedział "przepraszam" zadziwiające.

- Wielki Yaman przeprosił zadziwiające - musiałam to skomentować.

Podszedł do mnie szybkim krokiem i złożył szybki pocałunek na moim policzku. Po czym odwrócił się i wyszedł. Stałam w miejscu kilka minut zaszokowana. Patrzyłam jak odchodzi nie oglądając się za siebie. W końcu ogarnęłam się i skończyłam sprzątać. Umyłam wszystko co trzeba powycierałam blaty. W końcu wzięłam się za odkurzanie kuchni. Tak Yaman ma odkurzacz w kuchni ci trochę mnie zdziwiło. Ale czego mogłam oczekiwać u takiego bogacza. Gdy skończyłam poszłam do pokoju. I dopiero teraz zauważyłam, że moje opatrunki już przeciekają krwią. Trochę przeraził mnie ten widok. Nagle do pokoju wszedł Yaman;

- Pomóc ci ? Widziałem już przedtem, że nie ciekawie to wygląda. Ale nie chciałem ci przeszkadzać - mówi uśmiecha się i patrzy na mnie.

- Mhm jak byś mógł mi pomóc.

Obserwowałam go jak opatrywał mi kolana. Jego kilku dniowy zarost powoduje, że z wyglądu jest poważny. Gdy się uśmiecha ma pięknie dołeczki w policzkach. Kilka zmarszczek dodaje mu seksapilu. Kurwa. Seher co ty pierdolisz ? Odwróciłam się i kontem oka zobaczyłam jak Yaman się uśmiecha. Musiał zauważyć, że go obserwuje.

- Obserwacją nic nie zdziałasz lepiej bierz się do roboty - mówi i zawija kolano.

- O czym ty mówisz jakiej roboty ?

- Nie udawaj głupa... - mówi i podnosi brwi do góry.

- Nie rozumiem o czym mówisz.

Skończył zawijać i wstał.

- Skończyłem - mówi i odchodzi.

- Mógł byś zostać nudzi mi się samej.

Odwrócił się w moją stronę uśmiechnął się i mówi:

- Mam zostać ? Jak ci się nudzi to otwórz gdy odejdę szufladę - pokazał na szafkę nocną - Masz prezent nie będziesz się nudzić mam nadzieję, że twój krzyk usłyszę aż w bibliotece.

Zamknął za sobą drzwi o czym on mówi? Jaki krzyk ? Otworzyłam szufladę i zobaczyłam podłużne pudełko. Otworzyłam i zamarłam wariat podarował mi wibrator. Poważnie w pudełku jest różowy wibrator. Zaczęłam się śmiać tak się śmiałam głośno, że śmiech na pewno usłyszał w tej swojej bibliotece. Odłożyłam zpowrotem pudełko do szuflady i zamknęłam ją. Pojawił się w pokoju tarzać na mnie.

- Śmiech ? To tak reagujesz na sex ? Dziwna jesteś inne to krzyczą a rozkoszy a ty się śmiejesz.

- Śmiałam się z tego co w pudełku zobaczyłam.

- Co w tym śmiesznego ?

- Nie używam takich rzeczy.

- Niee ?? - pyta zdziwiony opierając się o drzwi.

- No nie.

- Czyli wolisz normalny sex z pratnerem ? Nie zadowolą cię takie zabawki?

- Nie...

- Co nie ? - mówi i podchodzi bliżej.

- Nie robiłam tego nigdy...

- Nie kochałaś się ?

- Boże o czym ja z tobą rozmawiam.

- Ależ rozmawiajmy przecież i tak będziesz moja.

- Po moim trupie.

- Oczywiście. Będę pamiętał. Czyli nigdy nie uprawiała sexu? Tak się da ? Nie masz pociągów ?.

- Eee...

- Ha! Czyli masz ! - przyłapał mnie.

- Może i mam ale to i tak nie zmienia faktu, że prezent jest nie trafiony.

- Ależ trafiony i to w sedno - mówi i wspina się na łóżko - Mogę nauczyć cię jak to się używa - mówi i sięga do szuflady.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro