Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Seher:

Obudziłam się na łóżku w ogromnym pokoju. Rozejrzałam się dokładnie analizując co się wydarzyło. Nagle wszystko mi się przypomniało. Przerażona wstałam na równe nogi i udałam się do drzwi. Lecz one były zamknięte spojrzałam na okna kraty. Przerażona zaczęłam walić w drzwi jak oszalała. Zaczęłam krzyczeć i płakać.

- Kto tam ! Wypuść się proszę! Dlaczego to robisz ? Po co ja ci potrzeba! Błagam cię otwórz te cholerne drzwi.

Po chwili ktoś podszedł otworzył drzwi i odszedł. Wyszłam z pomieszczenia znajdując się w jakiś rozwidleniu. Zaczęłam iść po odgłosach butów. W końcu doszłam do wielkiej biblioteki. Na środku stał odwrócony do mnie czarno włosy mężczyzna.

- Witam cię w moim domu - mówi i odwraca się.

- Znowu ty ! Co ja tu robię ? Po co mnie tu sciagnąłeś !! - krzyczę podchodząc do niego.

- Muszę ci coś powiedzieć.

- Nie ty masz mnie stąd wypuścić nie jestem niczyją zabawką ! Przestań za mną chodzić ciągle nie prześladować ! Po co mnie tu sciagnąłeś ?

- Za dużo zadajesz pytań skończ ! - mówi podchodząc do mnie bliżej.

- Bo co !?

- Nie wyjdziesz stąd !

- Będziesz trzymał mnie siłą? Mam swoje życie ! Mam chłopaka rodzinę i przyjaciół nie masz prawa mnie tu trzymać !

- Mam i właśnie to robię jeżeli masz jakieś ale proszę na piśmie bo za dużo mówisz.

Wkurzyłam się tak bardzo, że uderzyłam go w otwartej ręki w twarz. Wbił mnie w ścianę mówiąc:

- Nigdy więcej tego nierób!

- Bo co !?

- Bo ja tak mówię!

Po czym pociągnął mnie za rękę i wepchnął do pokoju. Zamykając drzwi mówiąc :

- Jak przyjdziesz po rozum do głowy daj znać pogadamy.

- Psychopata !!! Wypuść mnie ! Nie masz prawa ! Nie masz !!! - krzyczę waląc w drzwi.

Lecz usłyszałam tylko jak odchodzi z pod drzwi. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Za kogo on się ma ? Nikt nikogo nie ma prawa trzymać na siłę. Nikogo ! W kilka godzin uspokoiłam się i zapukałam kilka krotnie w drzwi. Po chwili usłyszałam kroki zrobiłam jeden duży krok w tył. Drzwi otworzyły się w nich stanął on oparł się o nie i założył ręce na piersi.

- No i co przyszłaś po rozum ? Czy dalej będziesz się drżeć ?

- Kim jesteś ? Jaki masz plan w stosunku do mnie !?

- Nazywam się Yaman Kirimli jestem twoja karta szczęścia na lepsze jutro.

- Boże mów do mnie po ludzku a nie po nie wiadomo jakiemu !? Mów !

- Wiem o tobie wszystko kiedy się spotkaliśmy ostatnio coś się we mnie zmieniło.

- Zmieniło ? Wtedy na poczekali ? Co odwaliłeś ten cyrk z domkiem?

- Tak właśnie. Już wtedy miałem ten plan w głowie. Już wtedy wiedziałem, że musisz być moja.

- Nie jestem workiem ziemniaków którego sobie możesz przywłaszczyć !

- Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych.

- Kretynie ja mam właśnie życie !

- Od dziś go nie masz !

- Nie masz prawa trzymać mnie tu siłą!

- Tak masz rację. Ale ja się tym nie przejmuje. Ustalmy plan ja dam ci 365 dni byś mnie pokochała. Jeżeli za rok w ten sam dzień mnie nie pokochasz odejdziesz wypuszczę cię.

- To jest chore ! Ty jesteś chory !

- Nie jestem chory masz propozycje i nie masz innego wyjścia jak tylko się zgodzić.

- Nie !

Po czym zamknęłam mu drzwi przed nosem.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro