5
Siedziałam przerażona na siedzeniu. Nadal jechaliśmy w nieznanym mi kierunku. Trzesłam się niesamowicie. Nie patrzyłam na mojego porywacza. Byłam jakby wyłączona, odilozowana od reszty świata.
-Spójrz na mnie! - usłyszałam jego władzy głos.. Ale nie poruszyłam się. - Patrz na mnie!! - nadal się nie poruszyłam. Chłopak wziął mój podbródek w swoje ręce i zmusił mnie, żebym na niego spojrzała. Kiedy już miałam zobaczyć jego oczy, szybko zamknełam swoje. - Otwórz do cholery te oczy!- wrzasnął na cały samochód. Po Moim ciele przeszedł mimowolny dreszcz strachu. - Kurwa!! Nie denerwuj mnie bardziej..!- szybko otworzyłam oczy i spotkałam się z jego nienawistnym spojrzeniem.- Było to aż tak trudne?!- wypalił z ironią. Puścił mój podbródek.
-Dlaczego.... Dlaczego zabiłeś tą kobietę ?? - zapytałam i spuściłam wzrok na swoje dłonie.
-Bo byłem wkurwiony na ciebie.. No i przez to głodny ..- odparł zflustrowany.
- Jesteś Wampirem?- rzekłam a on zaśmiał się..
-Brawo za spostrzegawczość..- zakpił że mnie. - Jak masz na imię?- zapytał...
-Jestem Elien... Elien Harriet Sky Farewell.
-Elien??-zapytał zaskoczony, tak samo reaguje prawie połowa nowo poznanych osób.
-Tak, miało być Eileen co znaczy Promienna.. Ale mój ojciec był tak "szcześliwy" że urodziła mu się córka, że przekręcił moje pierwsze imię.. - chłopak się zaśmiał..
- Tak masz dużo tych imion. A Harriet? - nieznajomy nadal się śmiał..
- To moje drugie imię. A co?
- Pasuje do mojego...- zamruczał.. Pasuje do jego imienia? Wiec jak On ma na imię??
-Jesteś Haret...? Herbert...? Horacy??- mina wampira była bezcenna. Wtedy i ja miałam ochotę się uśmiechnąć.
-Harry.. Po prostu Harry..- odparł nadal wpatrując się w drogę. - Ale dla ciebie Pan Władca i Król Wampirów Knight.- czy on musiał specjalnie podkreślił swoją władczość. On ma jakieś zjebane wyobrażenie o sobie..
-Pan?? - powiedziałam z ironią.. Widziałam jak wyraz jego twarzy zmienia się na minę typu "jestem zły, wściekły, zaraz cię zabije" Spojrzał na mnie i zmierzył mnie wzrokiem..
-Tak!!- warknął..- Jestem Królem Wampirów a ty jesteś moją własnością, Harriet bądź gotowa na to, że nie będę miły dla Ciebie.
-Po pierwsze mam na imię Elien.. Po drugie nie jestem niczyją własnością..!- wtedy jego ręką powędrowała na moje udo, ściągnął je tak mocno że aż pisnełam z bólu..
-Nie podnoś na mnie głosu!! Za twoje niestosowne zachowanie dostaniesz karę!- przełknełam ślinę ze strachu..
---
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro