Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26

Stałam przed lustrem w łazience i przemywałam ranę, która ciągle krwawiła. Przeklęta wampirzyca jej ugryzienie było tak bolesne i duże,jakby chciała rozerwać moja szyje. Patrzyłam w lustro i czułam ze świat powoli zaczyna mi się kręcić przed oczami. Przestałam uciskać ranę i obydwoma rękami chwyciłam za umywalkę, czułam się coraz słabiej. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech.

-Nie wiedziałam że to wyglada aż tak źle. - usłyszałam głos Harrego,który przebijał się przez pisk w moich uszach.
Odwróciłam się szybko i to było błędem, straciłam równowagę i spadłabym gdyby nie ramiona Wampira, chwycił mnie mocno i dłonią pogładził moja szyje. -Postaram się to zatamować, ale nie możesz zasypiać teraz El. -wziął mnie na ręce i szedł ze mną chwile, moje oczy były tak ciężkie, czułam ze odpływam.

*Per. Harrego*

Niosłem prawie nieprzytomną Elien do mojej sypialni, położyłem ja delikatnie na łóżku i lepiej przyjrzałem się ranie. Pieprzona wampirzyca, powinna mnie słuchać a nie robić to co się jej żywnie podoba.

-Spokojnie Aniołku, wszystko będzie okej.- rozgryzam nadgarstek i przykładam do jej ust. Czuje jak popija delikatnie. - Tak, dobrze. Właśnie tak..- głaskam ją delikatnie przytuloną do mojego ciała. -Wszystko będzie dobrze Kochana, obiecuje.- odrywam mój nadgarstek od jej ust i całuje ją w czoło. Dziewczyna zasnęła a rana ładnie zaczęła się goić, przytuliłem się do niej i również zasnąłem.
--

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro