18
Zobacz tą przeszłość..
W niej jesteśmy przyszłością..
Wrogami na wojnie.
O życie naszych serc.
Byłam zła.. Cholernie wściekła, nie przespałam całą noc. Pora na zemstę..
Zemszczę się na tej pojebanej Amebie.. Otwieram drzwi i wychodzę z pokoju, schodzę po schodach i wchodzę do kuchni.. Włączam radio i pogłaśniam je na cały głos.
W głośnikach rozbrzmiewa nowa piosenka Taylor Swift... Idealne..
Wyciągam na blat jajka, mąkę i szykuje patelnie..
- Cause baby now we got bad blood. You know it used to be mad love - wrzeszcze na cały głos. Po chwili słysze jak ktoś głośno schodzi po schodach. Bingo! Odwracam się i widzę wściekłego wampira. Brawo Elien i co teraz.. Może trochę spontanicznego zagrania.. Biorę jajko w ręce i rzucam w jego stronę. Zdziwiony unika ataku ale po chwili w jego stronę leci kolejne, którego nie potrafi usłyszeć bo głośny głos Taylor zagłusza wszystko.. Jajko rozwala się na jego torsie a ja zaczynam się śmiać...
- Niezdara, ciamajda..- śmieje się dopóki nie czuje mokra na moich włosach. To Styles podbiegł do mnie i rozwalił dwa jajka nad moją głową.. Wtedy zobaczyłam jego dołeczki, uśmiechnięty jak małe dziecko...- Teraz to przesadziłeś.. - biorę mąkę i sypie mu prosto w twarz..
-Lepiej uciekaj..- warczy uśmiechając się... Nie czekając długo zaczynam uciekać śmiejąc się w najlepsze.. Wbiegam na korytarz, światła zaczynają mrugać jak w horrorze.. Czuje jak czyjeś dłonie podnoszą mnie a następnie ta osoba idzie ze mną w stronę ogromnego basenu. Następnie zostaje do niego wrzucona.. Wypływam na powierzchnie i widzę uśmiechniętego króla Wampirów stojącego w samych bokserkach na brzegu basenu..
-Bad blood, powiadasz..- mruczy uwodzicielsko i wskakuje do basenu. Po chwili jest koło mnie i zaczyna mnie całować. Tak władczo, namiętnie. Mocno trzyma mnie w swoich ramionach. Nie zwracając na nic uwagi oplatam go nogami w pasie i mocno przyciskam do siebie.. W tle nadal leci piosenka a my całujemy się tak jakbyśmy byli dla siebie oddechem, potrzebnym do funkcjonowania.. Po długiej chwili odrywa się ode mnie..
-Zabije cię..- warczę zła..
-Zawsze możesz spróbować..Ale pamiętaj, jestem szybszy.. Zabije Cię pierwszy.- uśmiecha się podle.. -Ale tak seksownie wyglądasz mokra z mojego powodu, że aż szkoda by było cię zabić...- i znów łączy nasze usta.. - I czysta..- mruczy miedzy pocałunkami..
Przeklęty wampir...!
----
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro