Kiedy usłyszałem Ten głos.
-Opowiedz mi o Niej.. -zwróciłam się do Harrego.
-Nie ma kurwa mowy. Nie usłyszysz ani słowa o Niej!- wysyczał wampir i zacisnął ręce w pieści.
-Harry!- widziałam ze David tez powoli traci cierpliwość do swojego brata.
-To mi pomoże.. Skontaktować się z Nią.
Styles spojrzał w górę i zamknął oczy. Odetchnął głośno i rozluźnił się. Nie odezwał się jednak, szliśmy więc w ciszy przez bite kilkadziesiąt minut. Patrzyłam pod nogi nie zwracając uwagi na otaczający mnie świat. Kopnęłam kamień i zasmiałam się.. Nagle zabrało mi się na głupawkę, jakbym nie panowała nad swoim ciałem.. Czułam, że podbiegam chwile na przód i odwróciłam się do chłopaków..
-Harry, jak masz ciagle myśleć, jak zdobyć informacje od tej małej istotki o mnie to się nie trudź.. - zaśmiałam się i podeszłam do Harrego. Co się dzieje? Ktoś przejął władze nad moim ciałem i tym co robie.
-Lana?- odparł zdziwiony David.
-Pudło.. No Harry.. -moja postać patrzyła zaskoczonemu Stylesowi prosto w oczy.
-Elien?- wampir dotknął mojego policzka.
-Bracie! Łapy precz!-krzyknął wściekły wilkołak. "Ja" mimowolnie spojrzałam na Niego.
-Spokojnie Lanie nic nie jest. Tylko na chwile.. Proszę. - mój głos brzmiał tak błagalnie, wilkołak tylko zamknął oczy i ścisnął mocno szczękę. -Dziękuje.
-Elien to Ty? Cholernie przepraszam..- w oczach bruneta widziałam łzy. -Zawaliłem.
-Ciii, już dobrze Harry. Jesteście na dobrym tropie. Ta mała wam pomoże. Daj jej szanse. -uśmiechnęłam się i zbliżyłam się do jego policzka. - Kocham Cię Głupku, wiec walcz. - "pocałowałam" go w policzek. A on od razu zareagował i przywarł do moich ust.. Wtedy władza w moim ciele wróciła i szybko zareagowałam, moja ręka z całej siły znalazła się na policzku wampira.
-Kurwa.. -syknął.. -Nie miałaś kiedy wrócić!- Harry podniósł ręce ku gorze.
-Będę musiała odkazić usta.. Miałeś na swoich tyle krwi.. -Wytarłam usta dłonią.. - Jesteś obleśny. -chwile później Styles został przygnieciony do ziemi przez wielkiego wilka. -Spokojnie..- dotknęłam jego miękkiego futra. -Powiesz mi w końcu o Elien.. Zanim po raz kolejny odwiedzi moje ciało.
-Dobrze niech tylko mój kochany brat zejdzie ze mnie.- wilk jeszcze przez chwile nie chciał odpuścić, ale po chwili zszedł z swojego brata. - Ta historia będzie długa..
-Mamy czas. - wzruszyłam ramionami.
-Wiem. Wszystko zaczęło się.. - i w ten sposób powoli dowiadywałam się kim była wielka miłość Harrego i jak ją poznał.
Być jak twoja symfonia.
Idealny fragment twojej złamanej duszy.
Uleczyć to przeklęte serce.
Czy widzisz te powody?
Dla których te marne 30 sekund..
Stało się naszą małą wiecznością..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro