1 grudnia
Pov. Yunho
Zgadnijcie kto właśnie ogarnął, że obiecał rodzicą na święta rok temu, że w przyszłe przyprowadzi kogoś domu.
Westchnąłem zmęczony.
Przypomniało mi się po dostaniu wiadomości od mamy. Chodziłem akurat po mieście.
Cholera!
Poszedłem w stronę parku.
Nagle wpadłem na kogoś. Obydwoje upadliśmy. Naszczęście upadliśmy na śnieg więc nic poważnego się nie stało.
Popatrzyłem się na osobę, z którą się zderzyłem. Był to na oko dość wysoki, przystojny chłopak.
Wstałem i pomogłem mu wstać.
- Wszytsko w porządku? - zapytałem.
- Tak, tak. Przepraszam zagapiłem się- odpowiedział chłopak. Miał głęboki, uspokajający głos.
- Nic się nie stało. Poza tym oboje nie uważaliśmy- powiedziałem.
- Słuchaj emmm... jak masz na imię?
- Yunho
- Słuchaj Yunho... może moglibyśmy pójść do kawiarni razem? - chłopak się czymś wyraźnie stresował. Ale było by to niegrzeczne gdybym zapytał czym...
- Jasne... - odparłem chociaż nie byłem przekonany.
Poszliśmy do kawiarni razem.
Znam typa nawet nie godzinę tak tylko przypomnę. Chociaż wygląda jak jakieś dzieło sztuki to ja jestem debilem.
- Moje imię już znasz... Więc jak brzmi twoje?- zapytałem gdy siedzieliśmy.
- Mingi - odparł.
Mingi... skądś mi się kojarzy to imię.
Tylko skąd?
Zaczęliśmy rozmawiać. Z każdą chwilą coraz więcej się o sobie dowiadując.
Jego głos był idealny.
CHOLERA YUNHO NIE SIMPUJ DO CZYJEGOŚ GŁOSU!
Było dość ciemno jak wyszliśmy.
Zostawiłem mu swój numer jakby jeszcze kiedyś chciał porozmawiać.
W domu oglądałem instagrama i zobaczyłem jedno zdjęcie. Jest to z konta osoby, która od dłuższego czasu obserwuje. No co? Lubię patrzeć na zdjęcia
@s_o_ng.min
(Zdjęcie od Biala811)
@s_o_ng.min: Ładnie wyglądał
3856 polubień
0 komentarzy
Komentarze są wyłączone
Ciekawe o kogo chodzi..
Heh new book
A my chore
I ciasto robimy
Miłego dnia/wieczoru/nocy
Do następnego
~JulikSa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro