Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

07




już od ośmiu dni jimin otrzymywał balony z wiadomościami i dalej nie miał pojęcia kto mógłby mu je dawać, bo przecież nie brały się znikąd.

zapytał ochroniarza, czy może widział kogoś przychodzącego z czerwonym balonem, jednak ten nie umiał pomóc rudowłosemu. zrezygnowany wrócił do swojego mieszkania.





jedyną rzeczą, którą jimin mógł w tamtej chwili robić to narzekać i domyślać się kim jest tajemniczy wielbiciel. jedyną osobą, która go słuchała był jego najlepszy przyjaciel.

- nie rozumiem, tae. dlaczego ktoś miałby zostawiać wiadomości w balonach i nawet nie napisać mi kim jest? - jimin westchnął, kładąc głowę na biurko a następnie jęknął, nie zdając sobie sprawy z tego, jak głośne to było - jeśli ten ktoś ma na myśli te wszystkie rzeczy, dlaczego po prostu mi tego nie powie?

taehyung przerwał notowanie i odłożył długopis, tracąc już jakiekolwiek chęci na naukę - nie wiem, może się boi?

- to tylko ja, nie cały świat.

- może dla tego kogoś jesteś całym światem.

jimin wywrócił tylko oczami zdając sobie sprawę, że tae może mieć jednak rację - jakim cudem tak wymądrzałeś od liceum?

- uczę się. a ty mi właśnie w tym przeszkadzasz - taehyung wstał i zaczął zbierać swoje rzeczy, otrzymując od jimina zdezorientowane spojrzenie.

- skąd ja teraz wezmę notatki?

taehyung rozglądnął się po bibliotece a jego wzrok zatrzymał się na specyficznej osobie, którą pokazał jiminowi. brunet był odwrócony tyłem do nich, więc jedyne co jimin mógł zobaczyć to jego plecy.

- jungkook. chodzi z nami na angielski.

jungkook, pomyślał jimin, już gdzieś słyszałem to imię.

taehyung zawołał go (przez co dostał oskarżenie od bibliotekarki) i jungkook podszedł z przyjaznym uśmiechem, stając obok tae.

- jimin, pamiętasz jungkooka prawda? przedstawiłem ci go niedawno.

oczy jimina zaświeciły się, gdy sobie przypomniał skąd kojarzył to imię. uśmiechnął się, poprawiając okulary, które spadały mu z nosa - tak, pamiętam. jesteś znajomym yoongiego?

jungkook skinął głową.

- więc jeśli już się poznaliście i się pamiętacie - odezwał się tae - jungkook, czy mógłbyś pożyczyć swoje notatki jiminowi z ostatniej lekcji angielskiego? nie poszedł, bo próbował odkryć kto zostawia mu pod drzwiami balony-

- jasne, po prostu pójdę po notatki. - jungkook przerwał tłumaczenia tae, a jimin podziękował mu w głowie, posyłając swojemu przyjacielowi gniewne spojrzenie.

- co? - tae zaśmiał się i spakował resztę swoich rzeczy.

- nie musiałeś mówić mu o balonach. - jimin założył ręce na piersi i usiadł na krześle gdy otrzymał od taehyunga szeroki uśmiech.

- daj spokój, to jest słodkie. powinieneś się chwalić tym, że masz tajemniczego wielbiciela, który tak się trudzi z dawaniem ci codziennie balonów.

- tak, to słodkie, ale ja nie wiem nawet kto to jest. to może być jakiś psychopata.

- ale i tak zatrzymujesz sobie wszystkich te wiadomości.

jimin już miał odpowiedzieć, jednak usłyszał ciche odchrząknięcie jungkooka kiedy kładł swoje książki obok tych, należących do jimina.

- cóż, powinienem już iść. - powiedział taehyung, podnosząc swoją torbę z podłogi.

- nie zostajesz z nami? - zapytał jungkook z zakłopotaniem, a jego panika wzrosła gdy taehyung pokręcił przecząco głową i wyszedł bez słowa.

słodki, pomyślał jimin, jest taki nieśmiały wśród obcych.

- więc, co przegapiłem? - uśmiechnął się rudowłosy








uczenie się z jungkookiem było przyjemne dla jimina.

kiedy jungkook się uspokoił, ich konwersacja ciągnęła się i rozwijała jakby rozmawiali już od dawna oraz znali się od zawsze.

niestety, oboje już musieli wracać, więc wymienili się numerami a następnie poszli w swoje strony.

dotarcie do mieszkania nie zajęło dużo czasu jiminowi. jak zwykle dostrzegł przed swoimi drzwiami ten sam balon tego samego koloru jak te, które codziennie dostawał.

jimin wciągnął balon do środka ze zmarszczonymi brwiami. nie tracąc ani chwili czasu rozbił go, rozwinął małą karteczkę i przeczytał ją na głos.

wiedziałeś, że twoje imię oznacza cudowny?
- jk

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro