Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 1: Prolog

- Gdybym mówił językami ludzi i aniołów... – odezwał się ponownie głos zza ściany. – A miłości bym nie miał...

- O nie, nie, nie – mruknął Hunter przekręcając się na drugi bok. – Skończ.

- Byłbym niczym miedź brzęcząca...

- Zamknij się.

- Albo cymbał brzmiący...

- Jeszcze jedno słowo, a zaraz tam przyjdę i już nie będzie tak miło. Twoja twarz będzie wyglądała dokładnie jak ten cymbał.

Głos na chwile ucichł, na co dwunastoletni Hunter odetchnął z ulgą. Miał już dość konkursu recytatorskiego młodszego chłopca zza ściany.

- Hunter? – odezwał się ponownie głos.

- Co jest? – mruknął chłopak, który znowu zaczął zasypiać. – Zaśpiewać ci kołysankę?

- Ale jesteś miły... Powinieneś się mną opiekować skoro jesteś moim starszym bratem.

- I dlatego nie dajesz mi spać? Bo nie jestem dobrym bratem?

- Nie powiedziałem, że nie jesteś dobry, tylko że właśnie leżymy w starym bunkrze, bo uciekaliśmy przed policją i obecnie nie mamy domu, ani innego schronienia. Dlaczego właściwie uciekamy?

Hunter milczał przez chwilę. Bał się powiedzieć bratu prawdę, ale jednocześnie wiedział jakie konsekwencje przyniesie kłamstwo.

- Zrobiłem coś złego – mruknął niepewnie. – Naprawdę nic nie pamiętasz z dzisiejszego dnia?

- Hmm... Mam niejasne urywki wspomnień. Przyszliśmy do domu...

- I co dalej?

- Mama na mnie się zezłościła za coś – nie pamiętam co – a potem kazała iść na górę. Wtedy przyszedł tata z paskiem i... i nie pamiętam dalej.

- Kompletnie nic nie pamiętasz?

- Pamiętam wrzaski. Okropne widoki. Martwe ciała rodziców. Krew... Czy ja to zrobiłem? Czy ja skrzywdziłem naszą rodzinę?

- Nie – odparł Hunter przełykając nerwowo ślinę. – Nic złego nie zrobiłeś.

- To kto ich zranił?

W opuszczonym, starym bunkrze zaległa głucha cisza. Gdzieniegdzie można było usłyszeć piski szczurów lub inne równie okropne dźwięki. Co jakiś czas z sufitu skapywała lodowata woda.

Po chwili rozległa się cicha odpowiedź.

- Ja to zrobiłem.

- Dlaczego to zrobiłeś, Hunter? Jak mogłeś ich zabić? Naszą siostrę też zabiłeś?

- Też...

- Jesteś strasznie nieodpowiedzialnym bratem! Przez ciebie teraz utknęliśmy tutaj – w dziurze, w której nikt nas nie znajdzie.

- Pewnie masz racje – mruknął starszy brat ze łzami w oczach i skrzyżowanymi palcami za plecami. – Idź już spać. Jutro wstaje nowy dzień... Może coś się zmieni. Bądźmy dobrej myśli i jakoś się nam ułoży.

- No nie wiem – odparł głos zza ściany. – Dobranoc Hunter.

- Dobranoc Gerard.

C.D.N.

------------

Tak jak obiecałam - możecie podziwiać prolog :)

Reszta zacznie się pojawiać od końca sierpnia, dwa razy w tygodniu, więc mam nadzieję, że cierpliwie będziecie wyczekiwać. Dziękuję też bardzo za okładkę, która jest mega <3

No i poznaliście Gerarda! Muszę przyznać, że się za nim stęskniłam, bo był cudownym bohaterem. No i powraca. Wróci też Jean i mały Riley, a resztę poznacie już bardzo niedługo!

Do zobaczenia!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro