#3
Temat: Pokonana przez dwie osoby.
Dzisiaj rano byłam mega szczęśliwa. W końcu dzisiaj upragniona środa. Tak wiem, jestem dziwna. Ale ja nie jaram się środą, tylko tym, że mam wolne lekcji i wracam do domu o godzinie pierwszej (dla niedoinformowanych piąta godzina lekcyjna) tak, mam dzisiaj pięć lekcji. Jej !!!
Przed czwartą godziną lekcyjną siedziałam przed klasą.
- Kurdę !!! - krzyknęłam do mojej przyjaciółki. - Zapomniałam napisać do mamy. - Sasza walnęła się w czoło wewnętrzną stroną ręki.
Do: Mama.
Wracam dzisiaj o pierwszej.
Co na obiad ?
Od: Mama.
Nic :*
Do: Mama.
Jednak się rozmyśliłam.
Wracam o trzeciej :/
Od: Mama.
To dobrze więcej jedzenia dla nas.:*
Do: Mama.
Osz ty szfana.*
Pokazałam wiadomości Saszy, po czym się głośno roześmiała. Popatrzyłam na wszystkie strony i dziwnie się poczułam.
- Dziwne....nie ma tu nikogo z mojej klasy. - Sasza oderwała wzrok od swojego telefonu. - Jaka ja jestem głupia. - ryknęłam.
- No co ty nie powiesz. - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie szyderczo.
- Ja nie mam tu lekcji.
- A gdzie ?!
- Na dole ! - Sasza drugi raz walnęła się w czoło.
- Ałaaaa... Ja sobie kiedyś przez twoją głupotę, czaszkę roztrzaskam. - powiedziała, po czym zeszłyśmy po schodach.
**********
Osz ty szfana* - To taki wymyślony przeze mnie styl pisania (bardziej jest to celowe zmienienie liter) Normalnie brzmi to - Osz ty cwana.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro