Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#28

Temat: Nie każde gówno jest z dupy.

Dzisiaj dowiedziałem się, że moi kumple, to po prostu debile. Nie uwierzycie co zrobili.
Całą klasą pojechaliśmy na wycieczkę. Oczywiście było dużo kłótni. Czy mamy jechać w góry, czy nad morze. Co roku to przerabiamy. Ostatecznie wyszło morze. Ja osobiście byłem za górami, ale wyszło inaczej i tego już się nie zmieni. W sumie, może być. Taniej, bliżej, a co najważniejsze, w końcu jakaś odmiana !
Na miejsce jechaliśmy z jakieś trzy godziny. Na szczęście ludzie z autobusu, zamknęli mordy i przestali się drzeć, już pół godziny po ruszeniu z miejsca. Normalnie jakiś cud. Dziewczyny gadały, o tym, jakie stroje wzięły, jaki domek chcą i takie tam babskie sprawy. Ja siedziałem z moją dziewczyną i gadaliśmy o zeszło rocznej wycieczce w góry, od której z resztą wszystko się zaczęło.
Wtedy też wkurzyli mnie moi kumple. To oni wiedzieli od samego początku, że kocham Samante, powiedzieli, że mi pomogą. Za taką pomóc bardzo dziękuję. A było to tak.
Właśnie się kąpałem, gdy oni wparowali do łazienki, zaczęli wrzeszczeć niezrozumiałe słowa. Założyłem ręcznik i wyszedłem z łazienki, a tam nie było ich, tylko była Samanta. Drzwi od pokoju były zamknięte, czyli nie mogliśmy wyjść, na dodatek do jedynego wyjścia, jakie było (była to łazienka) nie mogłem pójść, bo pobiegli tam ci debile, zamknęli drzwi i krzyknęli ,,albo się zabiją, albo pokochają,,
Czułem się jak kompletny debil, zresztą nie tylko ja. Sami też nie było zbyt miło. Ale od słowa do słowa wyszło, że jesteśmy razem. Nie wierzę, że od tego zdarzenia minął już rok. Czuję jakby było to wczoraj. Naprawdę, o takich sprawach szybko się nie zapomina. Ale wróćmy do rzeczy.
Dojechaliśmy na miejsce i wszyscy rzucili się w stronę drzwi. W pierwszy dzień chłopacy wyciągnęli dwa słoiki masła orzechowego, gdy dziewczyny poszły się przejść, oni wzięli te masła i poszli do ich domku. Wysmarowali nimi kibel. Na reakcje dziewczyn nie trzeba było długo czekać.
Byliśmy u siebie w pokoju. Chłopacy, ja, no i Samanta. Ona nie była z dziewczynami, tylko ze mną. Rozumiecie, względne bezpieczeństwo.
Gdy dziewczyny zaczęły się drzeć, my do nich pobiegliśmy, mój kolega Ksawery, który stał na przodzie, podszedł do kibla, wziął trochę masła na palec, wsadził do ust, po czym dodał

- To nie moje.

I wyszliśmy. Mina dziewczyn-bezcenna. Myślę, że Ksawery nie znajdzie sobie szybko dziewczyny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro