#19
Temat: Znajomość od dziecka.
Ostatnio, gdy stałam na przerwie, myślałam, że spale się ze wstydu. Gadałam właśnie z kolegą, którego znam od urodzenia (dosłownie) jestem od niego starsza o pięć minut. Ha ha ha, Ave ja !! No ale mniejsza. Był tam on, ja, jego koleżanka, w której od dawna się podkochuje i jego przyjaciel-kuzyn.
Gadaliśmy na różne tematy, ale w większości było to gadanie co kogo łączy i właśnie w tym momencie chciałam zapaść się pod ziemię.
- Wy mówicie, że łączą was więzy krwi, ale mnie i Mateusza (to właśnie ten mój kolega) łączy o wiele więcej. - odezwałam się do kuzyna mojego kolegi.
- Niby co was łączy ?! - powiedział nie ukrywając poirytowania.
- Wspólne łóżko. - odpaliłam nie myśląc co ja tak właściwie powiedziałam.
- Co ?! - krzyknęła dziewczyna.
Zdałam sobie sprawę z swojej głupoty i natychmiast puściłam buraka. Mateusz zmierzył mnie tylko wzrokiem. Jego kuzyn stał i głupio się śmiał, a laska wielce oburzona, obróciła się napięcie i poszła.
No dobra rozumiem ją, ale mogła chociaż słuchać do końca...
Bo to nie było w sensie dosłownym. Chodziło mi o to, że jak byliśmy mali, nawet jeszcze w szpitalu, to nasze mamy kładły nas do jednego łóżeczka, bo jak twierdziły ,,tak było wygodniej dla nich i dla nas,,
To się nazywa nieporozumienie.
Morał z tej historii jest krótki:
Zawszę daj komuś wytłumaczyć, bo przez swoje automatyczne obrażenie możesz kogoś stracić na dobre, oraz pomyśl 100 razy zanim coś powiesz.
**********
Przepraszam, że tak późno, ale jakoś nie miałam weny.
Może wy mi powiecie: o czym chcecie następną historyjkę ?? ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro