#14
Temat: Nie kozacz.
Chyba w każdej szkole jest jakiś kozak, który uznaje się za nie wiadomo kogo wielkiego. Takiego wielkiego bałwana mam w szkole niestety ja. Chociaż momentami nazywany był gorzej, a mianowicie nazywany był moim chłopakiem. Tak. Chodziłam z debilem. Wiem, nie musicie mi tego przypominać.
Jednak pewnego dnia przeszedł sam siebie. Szłam właśnie korytarzem, gdy zauważyłam właśnie jego i jakiegoś biednego pierwszaka.
- Hej. - zaczął niewinnie. - Czy pożyczył byś mi książkę od polskiego ?
- Pewnie. - naiwniak podał mu przedmiot. Oczywiście mądry on niby ,,przypadkiem,, wylał na tą książkę cole. Chłopak zrobił ogromne oczy.
- Chyba ci się już nie przyda. - wyrzucił ją do kosza i odszedł.
- Sebastian ! - warknełam.
- Czego !
- Co ty robisz ?!
- Nie widać ?! - spytał ironicznie.
- Widać i to bardzo dobrze. Za kogo ty się w ogóle uważasz ?! - nie czekając na odpowiedź, dodałam. - Myślisz, że jesteś takim kozakiem ?!
- Myhym.
- Super ! W takim razie opisz różnice między lewym, a prawym, - postanowiłam go pomęczyć. - opisz jak smakuje woda, wyobraź sobie kolor, który nie istnieje i wyjaśnij jak wygląda twój ulubiony kolor bez nazywania innego. - uśmiechnęłam się pod nosem, a on stanął jak wryty.
- A idź ty ! - machnął ręką i odszedł.
**********
A wy potrafili byście zrobić jedną z tych rzeczy ?? Jeśli tak, to piszcie w komentarzach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro