Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Haiba Lev

,,Chcę, żebyś była szczęśliwa"

- Lev. - Westchnęłaś zachowując neutralny wyraz twarzy, gdy srebrnowłosy chłopak chwycił twoją rękę i zaczął iść w kierunku miejsca twojego zamieszkania, chcąc cię odprowadzić. Nie odpowiedział na twoje pytanie, dobrze wiedząc jak zareagujesz, więc z braku laku, zaczął wymachiwać waszymi splecionymi dłońmi to do przodu, to do tyłu niczym mały chłopiec, uśmiechając się przy tym radośnie i nucąc pod nosem jakąś piosenkę, która cóż. 

Nie była przysłowiowym ,,miodem" dla twoich uszu. A przynajmniej jej aktualny wykonawca. Mimo to, nie narzekałaś i pozwoliłaś się odprowadzić.

Gdy wysiedliście z autobusu na ulicę, na której mieszkałaś, postanowiłaś zadać pytanie, które dręczyło cię od samego początku:

- Lev, dlaczego odprowadziłeś mnie do domu? - zapytałaś, przekierowując swój wzrok na chłopaka, który wyglądał na bardzo zadowolonego. - Mieszkasz znacznie dalej niż ja.

Wzruszył ramionami, odwracając się w twoją stronę z uśmiechem.

- A nie cieszysz się, że to zrobiłem? - Zarumieniłaś się słysząc jego pytanie i skinęłaś głową.

- Jasne, że tak! Po prostu nie chcę, żebyś wrócił do domu spóźniony czy zmęczony... - Haiba zachichotał kręcąc głową i zatrzymał się, gdy byliście naprzeciw twojego mieszkania.

- Chcę, żebyś była szczęśliwa - zaczął z uśmiechem. - Więc będę szedł tak daleko jak trzeba, bylebyś wróciła bezpieczna oraz zadowolona z tego, że cię odprowadziłem! - Słysząc słowa, które wyszły z jego ust, poczułaś, gdy na twoje policzki wkrada się intensywny rumieniec. W końcu to był pierwszy raz jak chłopak nie powiedział czegoś głupiego, żeby ci zaimponować.

- Dz-dziękuję, L-Lev - wymamrotałaś, zamykając go w ciepłym uścisku. - Ja też cię kocham.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro