Modlitwy i zbawienie
J- Ja
H- Hania
PoR- Pani od religii
J- *opowiadam H mój sen z KamHub, opiszę na dole rozdziału*
PoR- Kto chce zdawać modlitwę?
J- JA! *odmawiam modlitwę do ducha świętego*
H-* leży i ryczy* ty to po opowiadaniu KamHub musisz się modlić? *XD.exe*
J- *XD*
A więc ostrzegam, mój sen był mocno zboczony
A więc, byłam w jakimś lesie z KamHub, PitKub, Hanią i beszti, i potem poszliśmy z tego lasu do szkoły, w szkole sobie byliśmy trochę, potem Hania gdzieś zniknęła, Kam Hub Pit i Kub poszli do klasy, a ja stałam z besti na korytarzu. I przyszła wychcia, zabrała mi telefon, na co besti ją kopnęła w łeb spinjitzu (wytłumaczę w następnym rozdziale XD) I mi oddała wychcia ten telefon, poszłyśmy do klasy, a tam KamHub się całowali, ja Besti i Hania zaczęłyśmy piszczeć.
A potem KamHub się ruchuruchu, PitKub wzięli ślub, księdzem była pani od religii i się obudziłam uwu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro