dzikie podrywy pedofila Piotra
PoF- pań od Fizyki
PA- pani Agata
M- my (moją klasa i 8a)
J- ja
PoF- *lekcja coś sraty pierdaty*
PA- *wchodzi* Dzień dobry, ja tylko muszę coś z biurka wyjąć
M- Dzieeeeeeń doooooobryyyyyyyy
PoF- Dzień Bobry *czeka aż PA wyjdzie i gapi się jej na balony...*
PA- na mnie nie zwracajcie uwagi, ja tylko jednej kartki szukam
PoF - jak nie zwracać uwagi jak tu jest kobieta? *lenny face 💀*
PA- *rumieni się*
J- Moment, co?
PoF - chłopcy tez się nie mogą skupić bo dziewczynki tu są *miną pedofila niczym leksio*
J- CO.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro