Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

???

Był późny wieczór, a dokładniej grubo po północy. Nastoletnia dziewczyna, o rozczochranych, brązowych włosach patrzyła w niebo siedząc na tarasie. Podziwiała gwiazdy od zachodu słońca, ale jakoś jej się nie znudziło. Zamknęła swoje podkrążone oczy, zamyślona.

"Kurde, niedługo już czas... Chce mi się? Nie no, miałam nadrobić to anime, o którym pisała Magda... Ale planowałam... Chuj, dlatego nie powinnam planować." -to myśląc wstała z leniwym stęknięciem.

- Kur zapiał... Ile ja zeżarłam od przyjazdu..? Za jakiś czas ten taras się pode mną zapadnie... - weszła do budynku.

Był to średniej wielkości, biały domek, postawiony na sporej działce. W środku panował porządek, głównie dlatego, że dziewczyna przyjechała do niego dopiero dwa dni wcześniej.

Spojrzała przez okno tęsknym wzrokiem na wygodne legowisko, składające się z kilku kocyków i czterech sporych poduszek.

"Nah... To też jest ciekawe zajęcie, no nie?" - spróbowała pocieszyć samą siebie.

Skierowała się do dużej piwnicy pod domem, po drodze zdejmując z wieszaka i ubierając czarną, skórzaną kurtkę.

Była sama, jej rodzice oraz brat pojechali spotkać się z ciotką, do której ta działka należała. Sama dziewczyna, w ramach kary za bicie młodszego rodzeństwa, została w domku. Miała wolną rękę, nikt jej nie kontrolował.

Otworzyła drzwi zamknięte na klucz.

Zeszła po schodach.

W piwnicy czekał na nią widok, którego się spodziewała.

Ciało młodej dziewczyny, gotowe do poćwiartowania, leżało na metalowym stole. Nastolatka podeszła do niego, po drodze podnosząc gumowe rękawiczki z taboretu.

Oparła się o stół, po czym na moment zamarła w bezruchu, patrząc na twarz zmarłej. O czym myślała teraz jej rodzina? O czym myślała ona sama przed śmiercią? Jakoś średnio obchodziło to naszą główną bohaterkę, zakładającą teraz rękawiczki.

Zaczęła od odcięcia głowy. Użyła tasaka, który wcześniej razem z resztą przydatnych narzędzi znajdował się w szufladzie wbudowanej w stół.

Na początku planowała odciąć ją za jednym zamachem, ale nie wyszło jej.

- Oj. - powiedziała sama do siebie. Prawie żaden mięsień jej twarzy nie drgnął. Wyrwała narzędzie z ochydnym plaśnięcirm, któremu towarzyszyło chrupnięcie. Zamachnęła się, po czym pogłębiła ranę, oddzielając głowę od reszty ciała.

Odłożyła odciętą część ciała na bok, zabierając się za dalsze ćwiartowanie.

<°°°>

Nastolatka zdjęła rękawiczki, po czym otarła czoło wierzchem dłoni. Przed nią, na stole, leżały zapakowane osobno części ciała i organy wewnętrzne dziewczyny dostarczonej do niej poprzedniego dnia. Część wrzuciła do zamrażarki, a worek z kośćmi zabrała ze sobą za ogrodzenie działki do lasu, żeby go zakopać. Założyła drugą parę rękawiczek, tak w razie czego.

Po drodze wzięła łopatę z rozwalającej się szopy. Skierowała się w stronę pobliskiego lasku. Wybrała miejsce mocno oddalone od miejsc zakopania poprzednich resztek. Jeąli znajdą, to jeden worek, a nie wszystkie.

Gdy już dotarła na miejsce, zaczęła kopać. Gdy worek zniknął już pod warstwą ziemi między drzewami powoli zaczęła przebijać się światło wschodzącego słońca. Zmęczona brązowołosa nakryła świeżo poruszoną ziemię mchem i trawą, które wcześniej ją pokrywały.

W drodze powrotnej wyjęła telefon z kieszeni i zadzwoniła na niezapisany numer, który był w jej historii połączeń.

- Stary, przyjedź, skończyłam z nią. - powiedziała do słuchawki pomijając powitanie. Wsłuchała się w odpowiedź rozmówcy. - Tak, już, przyjedź, bo ja, jak można się spodziewać, nie mam samochodu. - odpowiedziała zniecierpliwiona.

<°°°>

Mężczyzna skończył pakować worki do bagażnika.

- Czasami zastanawiam się, co osoba w Twoim wieku robi w tym biznesie... - spróbował zagaić rozmowę.

- Bawi się w przetwórnię ryb nie mając dostępu do ryb - odparła nastolatka podirytowanym tonem.

- Mam na myśli co Cię motywuje do tego-... - spróbował jeszcze raz mężczyzna.

- Niskie kieszonkowe. - ucięła jego rozmówczyni, po czym odeszła w stronę domu, przekazując mu tym, żeby spierdalał.

<°°°>

Nudzę się, k?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro