Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

- Co tutaj robisz? - Udaje mi się, z siebie wyrzucić, kompletnie nie wiedząc, jak zareagować na zachowanie dziewczyny.

- Nie... nie mogę – przy każdym słowie zanosi się coraz większym płaczem. Zwiesza głowę i podchodzi do mnie, po czym wtula się we mnie jak małe dziecko.

Jej mokra twarz na moim półnagim ciele sprawia, że przechodzą mnie ciarki. Nieporadnym ruchem próbuję ją objąć, co spotyka się z uznaniem dziewczyny.

- Eva uspokój się, zaczynasz mnie przerażać – mówię zgodnie z prawdą. Dziewczyna powoli się ode mnie odsuwa i nieco przydługim rękawem swojego swetra ściera łzy i resztki makijażu. - Chcesz herbaty?

Nieśmiało kiwa głową i schyla się, by ściągnąć buty.

- Nie musisz ściągać butów, pobrudziłabyś sobie tylko skarpetki. Mam tu straszny burdel – mówię, idąc do kuchni. Chyba jeszcze nigdy w całym swoim życiu nie byłem w tak niezręcznej sytuacji.

Wyciągam dwa kubki i wrzucam do każdego po saszetce herbaty. Dźwięk wydawany przez czajnik cholernie mnie irytuje, ale z drugiej strony chciałbym go słuchać w nieskończoność tylko dlatego, że boję się co do powiedzenia ma Eva. Moich uszu dobiega dzwonek do drzwi i przeklinam w duchu całą tę sytuację. Odbieram pizzę i rzucam chłopakowi pieniądze, nawet ich nie licząc. Zamykam mu drzwi przed nosem i zanoszę jedzenie do kuchni. Woda się ugotowała, więc zalewam nasze herbaty. Udaję się do swojego pokoju, by się ubrać, bo jakoś nie wyobrażam sobie rozmowy z Evy, będąc owiniętym jedynie ręcznikiem. Narzucam na siebie pierwszą lepszą koszulkę i jakieś pogniecione spodnie. Wracam do kuchni i widzę, że dziewczyna siedzi na fotelu i wpatruje się w jakiś punkt na ścianie. Nerwowo wzdycham i zabieram ze sobą kubki.

- Chcesz pizzę? - Pytam, chociaż przeszedł mi już apetyt.

- Nie wiem – wzrusza ramionami, patrząc się w ścianę.

- Okej – odpowiadam z wahaniem, ale decyduję się na to, by pizzę też przynieść.

Nie mam zamiaru bawić się w talerze i sztućce, bo niby kto miałby to potem pozmywać. Kładę kartonowe pudełko na stole i wyczekuję jakiejkolwiek reakcji dziewczyny.

- Dwa razy przy mnie prawie umarłeś – słyszę i spoglądam na nią. - Dwa razy. Za każdym razem czułam się tak, jakbym ja sama umierała. - Wzrusza ramionami. - Próbowałam cię nienawidzić, chryste, z całego serca tego próbowałam i chciałam tego jak niczego innego. Ale nie potrafiłam. Myślałam, że łatwiej będzie o tobie zapomnieć, gdy zacznę spotykać się z kimś innym. Dlatego zaczęłam widywać się z Alexem. Ale to nie pomagało i osiągnęłam wręcz przeciwny skutek. Gdy widziałam cię z tymi wszystkimi dziewczynami, to pękało mi serce. Dziewczyny chciały mnie wysłać do psychiatry, bo stwierdziły, że coś ze mną jest nie tak. Bo jak po tym wszystkim mogę żywić do ciebie jakieś uczucia? - Spogląda na mnie, a jej twarz aż prosi się o to, by pogładzić ją po policzku.

- Eva – kręcę głową, nie wiedząc co powiedzieć. - Wiesz, jaki jestem.

- Wiem, jaki próbujesz być Chris. - W jej wzroku jest coś, co mnie przeraża. - Od chwili, gdy powiedziałeś, że to tylko była gra nie było nocy, bym nie analizowała tego. Myślałam, że oszaleję, bo wiedziałam, że coś mi w tym nie pasuje. I miałam rację. Powiedziałeś mi o swojej siostrze, a o tym wie tylko William.

Pieprzony William. Mogłem się domyślić, że się wygada.

- Co ty próbujesz mi wmówić? - Unoszę brew i wysilam się na słaby uśmiech.

- Nic – kręci głową. - Gdybyś chciał mnie tylko wykorzystać, to przeleciałbyś mnie w mojej kuchni przy pierwszej lepszej okazji i miałbyś problem z głowy i dobrze o tym wiesz. Polubiłeś mnie i czas spędzany ze mną, przyznaj to!

- Przecież ci powiedziałem, że cię lubię więc nie wiem, o co ci chodzi?

- Więc dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego mnie zostawiłeś?

- Przecież nawet nie byliśmy razem, więc jak mogłem cię zostawić? - Spojrzałem na nią pytająco, bo powoli zaczynałem się gubić.

- Myślałam, że byliśmy kimś w rodzaju kumpli, może nawet przyjaciół – wzruszyła ramionami.

- Eva – kręcę głową.

- Zostałam zgwałcona – mówi, nie patrząc na mnie. - Jeszcze przed przeprowadzką do Oslo. Od tego czasu całkowicie się wycofałam z wszelkiego życia towarzyskiego. Zamknęłam się w sobie i jedyną osobą, z którą rozmawiałam, była moja mama. Byłeś pierwszym chłopakiem, którego do siebie dopuściłam. Byłeś pierwszym chłopakiem, z którym spałam po tym wszystkim i pierwszym, którego pokochałam – ścisza głos. - Więc powiedz mi, jak bardzo jestem głupia, że wciąż do ciebie to czuję, chociaż odpychasz mnie od siebie na każdym kroku.

Nie wiem, dlaczego ale wstaję i do niej podchodzę. Kucam, by być na jej poziomie i przyciągam ją do siebie. Wyznała mi prawdę o gwałcie co nie przyszło jej łatwo dlatego muszę przy niej być.

- Eva – wzdycham – nie jesteś mi obojętna, okej? Nie jesteś. Ale ja nie jestem materiałem na chłopaka i oboje dobrze o tym wiemy.

- A William? - Pyta i odsuwa się ode mnie. Przysiadam na stole i patrzę na nią zdezorientowany.

- Co William?

- William jakoś potrafi być z Noorą.

- William nigdy nie był taki jak ja. Jemu podobała się idea, bycia kim jesteśmy. Lubił zainteresowanie i popularność, a ja lubię wszystkie korzyści, które wynikają z takiego, a nie innego sposobu życia.

- Dlaczego taki jesteś? - Jej głos się załamuje.

- Zdajesz sobie sprawę, że pytasz mnie o to już któryś raz? - Parskam.

- Bo nie rozumiem! - Krzyczy. - Myślisz, że twoja siostra byłaby z ciebie dumna?! - Patrzy na mnie ze zbolałą miną.

Nie zrobiła tego.

- Zostaw Alice w świętym spokoju – mówię przez zaciśnięte zęby.

- Bo co? Myślisz, że tylko ty jesteś zraniony, pokrzywdzony i samotny? Nie jesteś. Chryste Chris, dlaczego nie chcesz mnie do siebie dopuścić.

- Bo nie chcę! - Podnoszę na nią głos. - Nie chcę związku, dlaczego nie potrafisz tego zrozumieć. Gdybym chciał, to bym się ustatkował. Zresztą teraz chcesz mi pomóc, a jeszcze nie dawno stwierdziłaś, że żałujesz, że mnie uratowałaś.

- Spałeś z Ingird – rzuca.

- Kim? - Kręcę głową, bo nie mam pojęcia, o kim mówi.

- Na szkolnym parkingu – wzrusza ramionami.

No tak, dziewczyna, której sukienka weszła w majtki.

- I co z tego? Lepszym pytaniem jest, z kim nie spałem – parskam.

- Kuzyn Ingrid mnie zgwałcił – mówi i przygryza wargę. - Mieszkaliśmy obok siebie, a Ingrid zawsze przyjeżdżała do niego na wakacje. Przyjaźniłyśmy się. Tego dnia mnie do siebie zaprosiła na babski wieczór. Przyszłam do niej, a ona musiała coś załatwić i zostawiła mnie samą. Wtedy przyszedł jej kuzyn i reszta potoczyła się, nie tak jak powinna. Powiedziałam o tym Ingrid, a ona mnie wyśmiała. Powiedziała, że to wszystko zmyśliłam, bo chcę być popularna. - Po jej policzku spływa łza. - Gdy zobaczyłam cię z nią, poczułam się tak, jakbym dostała w twarz. A gdy do mnie przyszedłeś, wciąż miałam was przed oczami i temu powiedziałam to, co powiedziałam. Nie chciałam tego zrobić, bo kompletnie tak nie uważam. Nie oczekuję, że mnie pokochasz – wzrusza ramionami – ale daj nam, chociaż szansę Chris.

- Eva – wzdycham – już ci powiedziałem.

- Przestań – podnosi do góry palec – po prostu spróbujmy. Bądźmy jak dawniej, gdy nie wiedziałam, że jestem tylko zabawką – parska.

- To znaczy? - Kompletnie nie wiem, do czego zmierza.

- Spotykaliśmy się i spędzaliśmy ze sobą czas i dobrze się bawiliśmy. Chyba możemy to zrobić i zobaczymy, co z tego wyniknie.

Jej propozycja mnie zaskakuje. Owszem, brakowało mi Evy i chętnie bym znów był z nią blisko, ale odnoszę wrażenie, że ona za wszelką cenę chce związku i zrobi wszystko, byśmy koniec końców wylądowali ze sobą.

- Tak jak wtedy, czyli mogę sypiać z innymi? - Patrzę na nią uważnie.

Dziewczyna się krzywi i widzę, że walczy sama ze sobą.

- Tak – odpowiada zrezygnowana.

- Mnie pasuje – wyciągam do niej rękę, a ona bardzo sceptycznie ją chwyta.

- Mnie też. - Odpowiada i nieśmiało się uśmiecha.  



________

Uwaga, uwaga. W tym miejscu kończy się pierwsza część Give me love. I już wyjaśniam o co chodzi. Z tego, co jest zawarte w rozdziałach 0 - 12 nie wyczarowałabym wiarygodnego zakończenia, które by mnie, jako autora usatysfakcjonowało. A nie chcę pisać czegoś żeby tylko było. Dlatego postanowiłam wyjść z tej sytuacji czymś co będzie dla mnie sporym wyzwaniem. A mianowicie druga część Give me love, która będzie publikowana tutaj będzie o Chrisie i Evie ale bez nich. To znaczy, pewnie ich perspektywa gdzieś się pojawi np. przy zakończeniu ale te kilka rozdziałów, które planuję będzie perspektywą, Williama, Noory, Vilde itd. To znaczy jak inni widzą i są świadkami tego, co między Chrisem i Evą się będzie działo. Nie wiem czy to Wam się spodoba, mam nadzieję, że tak. A jeżeli nie, to niestety nic z tym już nie zrobię. Nowy rozdział, II części będzie jakoś w weekend albo na początku przyszłego tygodnia! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro