[020] moneta
— ORZEŁ CZY RESZKA?
— Czekaj... Ja rzucę.
— Nie! Cały czas ty to robisz, więc teraz moja kolej!
— Niech ci będzie, tylko nie oszukuj! — Pogroził im palcem.
— Ja biorę orła, ty masz reszkę. — I rzucił_a
— To niemożliwe!
— Ha! Wygrałem_am! W końcu! Teraz to ty padniesz przede mną na kolana!
Satoru za to nie odzywał się, zbyt przejęty chwilową goryczą porażki. Za to Y/N za szczęście wstał_a i odprawił_a zwycięski taniec. A przynajmniej do momentu, aż Gojō się na nich nie rzucił.
— Złaź no! Zgnieciesz mnie!
— Przecież sam_a mówiłeś_aś, że mam paść na kolana. Czasem naprawdę cię nie rozumiem.
— Ach, cicho bądź...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro