Rozdział 24
-Kurt POV-
„Powiem, że to był błąd"- pomyślałem, wykonując moją zwyczajową rutynę pielęgnacyjną.- „Obym tylko zdążył powiedzieć to pierwszy..."
Siedzieliśmy w jednej z naszych ulubionych restauracji w Hell's Kitchen. W tle płynęła urokliwa jazzowa muzyka. Poczułem, że atmosfera między mną a Blaine'm jest tak gęsta, że spokojnie można by było kroić ją nożem. Zacząłem z nerwów bawić się serwetką, myśląc o niezręczności, która między nami zapanowała. Uniosłem wzrok i zobaczyłem, że Blaine się we mnie wpatruje. Poczułem, jak serce dudni mi w klatce piersiowej. Nie było sensu przedłużać bardziej tej ciszy, więc wziąłem głęboki wdech i odezwałem się jako pierwszy, przerywając ciszę między nami.
-To był błąd- powiedziałem i zmusiłem się do uśmiechu.
-Co za ulga, że też tak myślisz!- wykrzyknął Blaine, głośno wypuszczając powietrze. Nawet nie zauważyłem, że wstrzymywał oddech... nagle dopadły mnie wątpliwości. Czy aż tak było mu wczoraj źle?- Nie mówię, że to nie była wspaniała noc!- pospiesznie dodał Blaine, wyraźnie poprawnie odczytując moje myśli.
-Bo była.
-Jasne.
-Nie powinniśmy tego robić.
-Całkowicie się z tobą zgadzam.
-Kamień z piersi- powiedziałem, przesadnie artykułując wypowiedź i zaśmiałem się z niezręczności. Moment przerwała nam kelnerka, która przyniosła nasze zamówienie. Uśmiechnąłem się do niej lekko, starając skupić się na czymkolwiek innym, byleby nie na Blaine. Wziąłem się za jedzenie, ale mój wzrok mimowolnie zatrzymał się na moim przyjacielu- brunet był całkowicie skupiony na swojej sałatce. Poczułem, że robi mi się niedobrze.
-Jak to miło jest nie musieć rozmawiać- stwierdził po chwili Blaine z uśmiechem na twarzy. Znowu zmusiłem się do uśmiechu i pokiwałem energicznie głową.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro