Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

een

Kaj te nese v Ljubljano, zdaj, ko vse cveti?
Nazadnje si sedela z mano, ko bil sem brez moči.

🂱

– Długo jeszcze? – Poprawiłem włosy ciągle przyglądając się dziewczynie odbijającej się w lustrze. 

Wyglądała tak pięknie. 

– Kris ile razy mam ci powtarzać że jeszcze muszę zrobić dużo rzeczy? – Odburknęła kręcąc kolejne pasmo włosów. 

Ostatnio nie układało się nam. Obydwoje byliśmy zajęci. Ona studiami prawniczymi a ja naszym pierwszym albumem. Ciągle narzekała że nie spędzamy ze sobą czasu. Jednak gdy mieliśmy czas aby pobyć ze sobą to zachowywała się w taki sposób.

– No tak rozumiem. – Opuściłem pomieszczenie tak szybko jak tam się znalazłem. 

Położyłem się na łóżku w jej sypialni. Tak pięknie nią pachniała. 

– Hej stary. Wszyscy już są kiedy będziecie? – Odebrałem połączenie od mojego przyjaciela, Bojana. 

Organizował małą imprezę w naszym ulubionym klubie na obrzeżach Lublany.

– Czekam na Mayę. Będziemy za nie wiem może pół godziny. – Spojrzałem w stronę łazienki w której dziewczyna malowała się. Była skupiona na tym. 

– Zawsze możesz przyjść sam – Odparł obojętnie szatyn.

– Bojan przestań. Wiem że za nią nie przepadasz. – Przewróciłem oczami cały czas patrząc na dziewczynę. Jej twarz nie zmieniła się.

– Mówiłem ci to już wiele razy i będę dalej powtarzać. Do zobaczenia – Nie zdążyłem nic odpowiedzieć bo szatyn rozłączył się. Podniosłem się z łóżka aby sprawdzić stan mojej dziewczyny.

Stała wpatrzona w swoje odbicie malując usta. Cały czas była skupiona na swoich ruchach. Oparłem się o futrynę drzwi i ciągle jej się przyglądałem. 

Na prawdę cholernie ją kochałem. 
Myślałem że uda nam się przezwyciężyć wszystko.

Poznaliśmy się w szkole średniej. Na początku nie przepadaliśmy szczególnie za swoim towarzystwem. Jednak chwilę przed założeniem naszego zespołu zaczęliśmy więcej rozmawiać. Z czasem nasza znajomość zmieniła się w przyjaźń a później w związek. Dokładnie 13 maja 2019 roku zapytałem ją aby została moją drugą połówką. Od tamtego dnia jesteśmy praktycznie nierozłączni. Kiedy tylko nie spędzałem czasu z chłopaka to wszystko oddawałem jej. 

Oddałem jej całego siebie.

– Bojan dzwonił. – Odparłem ciągle przyglądając się mojej dziewczynie.

– Trudno było nie słyszeć. – Przewróciła oczami pakując swoją szminkę do torebki. 

Spojrzała mi w oczy. Były takie zwykłe. Wyglądały tak jak wtedy kiedy nie lubiliśmy się. Nie miały w sobie tych złotych iskierek. Były chłodniejsze niż zazwyczaj. 

– Będziesz tak stał i się gapił czy jedziemy? – Przeszła obok mnie bez żadnej reakcji. 

Coś było na rzeczy jednak nie umiałem tego zrozumieć.

Zabrałem swoją ulubioną skórzaną kurtkę i wyszedłem z sypialni ciągle krocząc za dziewczyną. Wyglądała dzisiaj szczególnie pięknie. Ubrałem buty i stanąłem w przedpokoju czekając na dziewczynę. Wyszła z kuchni pisząc wiadomość na telefonie szeroko się uśmiechając. Spędziłem z nią ostatnio na prawdę dużo czasu i ani razu nie zauważyłem tak szerokiego uśmiechu na jej twarzy.

Podała mi swoją torebkę a sama zaczęła ubierać się dalej patrząc w ekran urządzenia. Cały czas cholernie się uśmiechała. Chciałem ukradkiem zobaczyć z kim może pisać jednak szybko to zauważyła i zasłoniła ekran urządzenia.

Nie chciałem wyjść na toksycznego i kontrolującego chłopaka.
Dałem jej wolną rękę.

– Ty prowadzisz. – Rzuciła mi klucze i wyszła z mieszkania. Posłusznie wyszedłem za nią wcześniej zamykając drzwi.

Wtedy nie wiedziałem że już nigdy tutaj nie wrócę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro