Marzenie nr.1
(Pov Felix)
Obudziłem się...w naszym pokoju ? Obok leży T/I, przecież ja to zrobiłem, byliśmy w innym miejscu co tu jest grane
(Pov T/I)
Obudziłam się razem z Felixem,
Co się stało ? J-jak ?- spytał chłopak
Ja nie wiem, chociaż może...inne osoby mówiły że jeśli ma się czyste serce, dadzą Ci drugą szansę na spełnienie swoich marzeń i odwołanie dawnych błędów, sądzę że i my dostaliśmy taką szansę- dziewczyna uśmiechnęła się do Felixa
Czyli zostaniemy już tu na zawszę ?- Spytał
Nie, marzeń jest tylko tyle ile potrzebujemy gdy je wykonamy wracamy spowrotem- odpowiedziała T/I
To dobrze, szczerze przyzwyczaiłem się przez te miesiące do tamtego miejsca, wszystko jest lepsze, wracając, najpierw ty powiedz jedno ze swoich- powiedział chłopak z uśmiechem na twarzy
Moim marzeniem było pomóc ludziom którym zapomniałam wcześniej - powiedziała
Wiesz ja - dziewczyna przerwała
Wiem, pomogłeś im za mnie ale jednak chcę zrobić to moimi rękami - T/I odrazu wstała i ubrała buty oraz kurtkę nie czekając na Felixa wybiegła, gdy chłopak się zorientował że nie ma jej, szybko się ubrał i wybiegł
T/I kurna nie biegnij jak nie chcesz mnie z ziemi zbierać - odsapnął chłopak, zatrzymała się
Przepraszam, zapomniałam że jesteś poprstu wolnym żółwiem - zaśmiała się
Weź zaraz serce do dupy mi podejdzie - Felix nadal trzymał się kolan, na jego słowa dziewczyna się zaśmiała, wzięła go za rękę i poszli do ośrodka pomocniczego
Dlaczego przyszliśmy tutaj ? - spytał
Nie będę dawała jedzenia do ręki, zjedzą je i znów będą głodować, postanowiłam że wpłacę pieniądze do ośrodka, a oni zapłacą za jedzenie i pokoje - uśmiechnęła się
Jesteś genialna - również się uśmiechnął, po załatwieniu sprawy poszli na lody do tej samej lodziarni gdzie T/I pracowała, póki jej nie wylali za,, napaść" na starą babunie, przecież w tych czasach nawet od zwykłego loda można umrzeć, cieszyła się że mogła naprawić swój błąd, dla niej to było właśnie marzenie, by zobaczyć uśmiech na twarzach tych którzy długo go nie mieli...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro