
"chodźmy napisać wiersz"
- A więc Naruto, jakie książki lubisz czytać? - Itachi uśmiechnął się w moją stronę.
Zabił mnie tym pytaniem. Patrząc na to jak niewiele czytałem przez te wszystkie lata, niezbyt wiedziałem co mam odpowiedzieć.
- Em.. No..
Sasuke przekręcił oczami - Sądząc po nim to zapewne najdłuższą rzecz jaką czytał to ulotka od dentysty
- Wcale nie! - warknąłem na niego cały czerwony. Słychać było tylko chichory reszty członków
- Zatem niewiele czytasz.. - w głosie starszego brata Sasuke było słychać nutkę rozbawienia jak i.. Rozczarowania?
- Może jeszcze sie to zmieni..
Co ja wygaduję? Po zobaczeniu smutnego uśmiechu Uchihy, w ogóle nie pomyślałem nad konsekwencjami tego co powiem.
- A ty? Jakie lubisz książki? - trzeba było sie ratować
- Cóż.. - przejechał palcem po uchu filiżanki - Moimi faworytami są powieści, które przedstawiają czytelnikom kompleksowe światy fantastyczne. Poziom kreatywności oraz rzemiosła autorów jest naprawdę fantastyczny. Umiejętność opowiedzenia tak ciekawej historii w tak nieznanym świecie jest równie imponująca - Itachi, pełen pasji, kontynuował swój opis. Chyba za bardzo sie wkrecił. Kiedy tu przyszedłem wydawał się być dość nieśmiały, ale w jego oczach widać było prawdziwy komfort, jaki odnajduje w światach książek.
- Lubię też wiele innych gatunków - uśmiechnął się - szczególnie wczuwam sie w książki psychologiczne. Czyż to nie fascynujące, jak ich autorzy potrafią wykorzystać brak wyobraźni czytelników i ich zaskakiwać? W każdym razie. Ostatnio czytam mnóstwo horrorów.
- O, kiedyś czytałem jeden horror.. - desperacko szukałem czegoś do czego mógłbym się odnieść. Jak tak dalej pójdzie to Itachi równie dobrze będzie mógł rozmawiać ze ścianą.
- Naprawdę? Nie spodziewałem się tego po tobie, bracie - do naszej rozmowy wtrącił się Sasuke - Nie sądziłem, że ktoś taki jak ty, zainteresuje się horrorami.
- Można powiedzieć, że przykuły moją uwagę. Jeżeli historia wprowadza mnie w inny świat, lub zmusza mnie do przemyśleń, ciężko odłożyć ją na półkę, bez uprzedniego jej zakończenia. Surrealistyczny horror często odnosi sukces w zmianie światopoglądu czytelnika nawet jeżeli tylko przez krótki czas.
Teraz rozumiem, czemu Obito nazwał go najmądrzejszym w tym klubie. Nie zrozumiałem praktycznie nic co powiedział, choć wydawało sie to interesujące.
- Ugh.. Nienawidzę horrorów - jęknął, pierwszy raz od jakiegoś czasu, Madara
- Oh? Dlaczego? - Itachi najwyraźniej się zdziwił
- Wiesz, po prostu - oczy Madary przez ułamek sekundy wędrowały po ścianach, jakby miał tam napisane co ma powiedzieć - Nieważne
- A no tak - odezwał sie Sasuke - Ty wolisz coś bardziej.. Mniej wymagającego myślenia.
Madara od razu spalił buraka - Że c-co?! W-wcale nie! Skąd ten pomysł?!
- Ostatnio zostawiłeś kartkę z notatnika w klasie - wzruszył ramionami - Wyglądało na to, że pracowałeś nad jakimś małym wierszem o nazwie..
- Nie mów tego na głos! I oddawaj ją!
- Okej, Okej. Tylko sie nie drzyj - sięgnął do kieszeni i oddał mu kartkę.
Obito na to wszystko sie roześmiał - Cały ty, Madara! - poklepał go po ramieniu
- Piszesz własne wiersze? - spojrzalem na trzecioklasiste
- He? Czasami. A co cię to obchodzi? - burknął
- Myślę, że to całkiem imponujące. Mam nadzieje, że nam jakiś pokażesz dattebayo! - uśmiechnąłem się w jego stronę
- Nie ma mowy - odwrócił wzrok - Nie.. Spodobał by ci się..
- Ah, jeszcze nie jesteś pewny co do swoich umiejętności?
- Trochę rozumiem Madarę - odezwał się Itachi - Dzielenie się swoją twórczością wymaga nie tylko pewności siebie. Najprawdziwszą formą pisania, jest pisanie dla siebie. To wymaga naprawdę sporej odwagi, by otworzyć sie do czytelników, wyeksponować swoje słabości, oraz pokazać im najskrytsze zakątki swojego serca.
- Ty również masz jakieś doświadczenie z pisaniem wierszy, Itachi? - Sasuke spojrzał na niego - Może gdybyś sie podzielił swoją twórczością, dałbyś przykład Madarze i dodał mu odwagi, by również sie podzielił swoją pracą
Itachi nie odpowiedział mu na to. Strasznie sie speszył. Najwyraźniej on sam również nie był zbytnio pewny siebie, co do tego.
- Oooh.. - westchnął ze smutkiem Obito - Chciałbym poczytać wasze wiersze!
Przez krótką chwilę siedzieliśmy w ciszy, którą przerwał przewodniczący klubu
- Okej! - zaczął - Mam pewien pomysł.
Każdy z nas z zaciekawieniem patrzyliśmy na niego.
- Chodźmy wszyscy do domu i napisany swoje własne wiersze! Podzielimy sie nimi na naszym następnym spotkaniu. Dzięki temu bedzie nam dużo łatwiej nabrać odwagi.
- E-em..
Nikt nie wyglądał na zbytnio zdecydowanego. Szczególnie Madara i Itachi.
- Taaak! Zróbmy to! - Obito uśmiechnął sie szeroko. A jednak nie każdy.
- Plus - Sasuke spojrzał na mnie - Mamy nowego członka. Dzięki temu uda nam sie bardziej zintegrować, oraz zacisnąć więź między nami. Prawda, młocie? - uśmiechnął sie minimalnie.
- Chwila.. Wciąż jest jeden problem.
- Jaki niby? - zmrużył oczy
Chyba czas wrócić do tematu dołączenia do klubu.
- Nigdy nie powiedziałem, że dołącze do klubu. Obito przekonał mnie, by was odwiedzić, ale nie podjąłem jeszcze decyzji. Wciąż jeszcze muszę sprawdzić resztę klubów, więc.. No..
Nie wiedziałem co mam dalej powiedzieć. Każdy z nich patrzył sie na mnie uważnie. Itachi i Obito nawet nie ukrywali swojego smutku.
- A-ale.. - zaczął Obito
- Wybacz, myślałem.. - dołączył do niego Itachi
- Hmpf - Madara tylko fuknął i znowu skrzyżował ręce. Chyba sie obraził.
Sasuke po prostu stał i sie nie odzywał. Po prostu czekał na moje dalsze słowa.
- Ja..
Byłem bezbronny wobec nich wszystkich. Jak miałem podjąć decyzje w takiej sytuacji? W sumie jeżeli pisanie wierszy jest ceną ze spedzaniem czasu z tą czwórką to chyba nie mam wyboru.
- No.. No dobrze.. - zgodziłem się ostatecznie - Okej postanowiłem. Dołącze do Klubu Literackiego.
Oczy wszystkich lekko rozbłysły.
- Taaak! Jestem taki szczęśliwy! - Obito podszedł do mnie i mocno przytulił podskakując.
- H-hej! - staralem sie go jakoś odepchnąć, ale było to zbyt trudne. W końcu pozwoliłem mu sie tak do mnie kleić, mimo, zw wyglądało to dość.. Dziwnie.
- Naprawdę mnie przestraszyleś - Itachi odetchnął z ulgą.
- Gdybyś faktycznie przyszedł byś tu, by tylko zeżreć ramen, wkurzyłbym się! - Madara powiedział trochę podirytowanem głosem, choć i tak sie cieszył.
- W takim razie to już oficjalne - Sasuke oparł ręce na biodrach. O dziwo nawet on poczuł ulgę. Nic dziwnego. Dla przewodniczącego nie ma nic lepszego niż widzenie jak ktoś nowy dołącza - Witaj ponownie w klubie literackim.
- Ah, dziękuje dattebayo! - uśmiechnąłem się
- Dobra wszyscy! - najmłodszy Uchiha zwrócił sie do wszystkich - Myślę, że tym optymistycznym akcentem możemy zakończyć nasze spotkanie. Pamiętajcie o tym, co ustaliliśmy. Napiszcie swoje własne poematy i przyniesie je na następne spotkanie, żebyśmy wspólnie mogli sie nimi podzielić - znowu spojrzał na mnie - Chcę zobaczyć na co stać twój orzeszek, mlotku.
- T-ta.. - ten "młotek" jest już od zarania dziejów. Nawet nie wiem przez co to powstało.
Choć teraz nie w tym rzecz. Czy naprawdę będe w stanie zaimponować Uchihom z moimi przeciętnymi umiejętnościami. Już czułem, że będzie trudno. W międzyczasie reszta sprząta ze stołów i układała ławki.
- Hej, Naruto! - podszedł do mnie Obito - Jak juz jesteśmy, to chcesz wracać ze mną?
A właśnie - Ja i Obito rzadko wracamy ze sobą z powodu jego klubów.
- Pewnie, czemu nie?
- Jeej! - uśmiechnął sie i wyszedł razem ze mną z sali. Jeszcze przedtem sie pożegnaliśmy z resztą i poszliśmy w swoją stronę.
Przez całą drogę moje myśli krążyły wokół tej czwórki.
Obito
Itachi
Madara
Sasuke
Czy naprawdę będę sie dobrze bawił w tym klubie? Być może uda mi sie nawiązać jakąś bliższą znajomość spośród nich.. NIE! nawet tak myśleć nie będę. No dobra. Po prostu będę robił to co uważam za słuszne, a szczescie na pewno będzie mi sprzyjało. Najlepiej będzie zacząć od pisania wierszy dziś wieczorem. Pożegnałem sie z Obito i wszedlem do swojego domu. No dobrze. Pora zaczynać!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro