Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XX

Taehyung:
Siedziałem razem z Suzu czekając na resztę. Bardzo mi się nudziło wiec wymyśliłem coś żeby nie było aż tak nudno.
T: Suzu?
S: No?
T: Jakie jest śmieszne słowo po polsku?
S: Hmmmm.
Po chwili myślenia chyba wpadła na pomysł.
S: Istnieje taka fobia, przed długimi wyrazami.
T: A jak się ją mówi? W sęsie jak to słowo brzmi.
S: hipopotomonstrosesquipedaliofobia.
T: C-co?
S: hipopotomonstrosesquipedaliofobia.
Zaczęła się ze mnie śmiać.
T: Tam w Polsce musicie mieć naprawdę trudno.* jęknąłem.
Ja. Się. Pytam. Kto. Wymyśla. Takie. Słowa!
S: Nie jak się tam mieszka.* zachichotała.
T: A wy macie tam jakąś swoją kuchnie regionalną?
S: Pytasz sie jakbyś wiedział.
T: Ale ja na serio nie wiem.
S: Czy ja wiem... raczej wam by to nie zasmakowało.
T: Aha..., a zrobisz kiedyś?
Zakrztusiła się swoją własną śliną. Coś nie tak zrobiłem?
S: Że co proszę?
T: No czy... z-zrobiłabyś jakieś żarcie z polski...
S: Awwww...,ja nie umiem za bardzo gotować ale może Agata kiedyś cos ugotuje?
T: Czyli jedzonko z Polski?
Na słowo "jedzonko" podbiegł do nas moja puchata kulka Yeontan.
S: Yeontan!
Piesek podbiegł do niej, wskoczył na kanapę na której siedzieliśmy i usiadł na jej kolanach.
S: Awwww mała puchata kuleczka!
T: Serio Yeontan?
Pies się na mnie popatrzył zwycięsko i położył się na udach Suzu.
S: Awwwww...
Odwróciłem głowę i skupiłem się na teledysku piosenki, ktora leciała w telewizorze.
Zauważyłem jak Agata zchodziła na dół powoli, lecz gdy nas zobaczyła uśmiechnęła sie lekko.
A: Pora spać dzieciaczki...
S: Już? No dobra... dobranoc Taehyung!
T: Dobranoc...
Wziąłem na ręce swojego pieska zawiedziony tym, że nie mogę już z nikim gadać bo wszyscy już śpią.
Następnego dnia
J hope
Obudziłem się wtulony w... YOONGIEGO?!
Ahh no tak. Przecież zapomniałem że jesteśmy razem, heh.
Jh: Yoongi~
Y: Pięć minut mamo...
Jh: RUSZ TYŁEK I IDZIEMY NA ŚNIADANKO!
Krzyknąłem mu do ucha.
Y: DZWONIE PO POLICJE!
Zaśmiałem się, a zdezorientowany Yoongi się patrzył na mnie, jakbym urwał się z choinki.
Do naszego pokoju wparowała Agata, psując chwilę bo już mieliśmy się pocałować.
A: PAKUJCIE SIĘ!
Jh: J-już?
Zanim odpowiedziała zamknęła za sobą drzwi z głośnym hukiem przy okazji budząc innych.
J: Kto o tej godzinie budzi innych?
A: PAKUJCIE SIĘ!!!
S: O co chodzi?
A: PAKOWANKOOOOO
S: Aha? Gdzie Taehyung?
Zeszła na dół a ja razem z nią przy okazji ja pilnując żeby nie spadła tak jak już 5 razy.
S: Awww jeszcze śpi~
Suzu:
S: Awww jeszcze śpi~
Jaki z niego słod- Zaraz co?
Hehe już wiem co.
Weszłam do dolnej łazienki i znalazłam to czego potrzebowałam. Pistoletu z wodą. (Nie pytajcie)
Wlałam szybko wodę i podeszłam do kanapy na której leżał Taehyung.
S: Hehe...*szepnęłam po czym zaczęłam go lać wodą.
T: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAH!!!
Zaczął krzyczeć a wystrasznona reszta szybko zbiegła na dół
Rm: CO SIĘ DZIEJE?!
J: NIC NIKOMU SIE NIE STAŁO?!
Wszyscy nagle stanęli w miejscu
Y: uhhhh
Yeontan zaczął bez żadnego powodu szczekać.
T: Cicho Yeontan! Psujesz chwilę!
S: Że co?
T: Nic nic...
Zauważyłam jak jego policzki robią się czerwone jak... bluza Heli...
S: Ej Agata?
A: Tak Suzu?
Jh: Może by to tak po koreańsku?
S: uhhh nie bo gadam z siostrą....
S: A co z Helą?
A: Może byśmy tak do niej zadzwoniły i spytały czy chcę do nas przyjechać?
S: Super!* Pisnęłam i zaczęłam skakać uradowana. W końcu dawno nie widziałam mojej przyjaciółki.
S: Oh i jeszcze jedno
A: Nom?
S: Wiec tak: Taehyung powiedział że chcę spróbować polskiej kuchni...
T: SŁYSZAŁEM SWOJE IMIE!
A: Ż-że co?
S: Nic nie gadaj tylko idziemy po składniki.
A: Ej chłopaki, idziemy po składniki do sklepu, poczekajcie ok?
Bts: No spoko.
Uśmiechnęłam się do Taehyunga a on chyba zrozumiał o co mi chodzi bo otworzył buzię na kształt "O".
*Po 30 minutach*
J: Robię się głodnyyy
I jak na zawołanie otwarły sie drzwi.
Y: Nareszcie! Ile możnaaaa!
S: No wiecie jakby nie jestesmy w Polsce tylko w Korei więc za dużo nie ma tutaj Polskich składników.
A: Ale mamy wszystkie składniki.
S: Teraz poczekajcie 1 godzinę.
Bts: CO?! NIEEEEEEEEEEEE!
S: Przykro mi, sami chcieliście.
A: Stój!
S: No co?
A: Ty siedzisz i patrzysz, bo jescze kuchenke spalisz.
Usiadłam na blacie obok zażenowana.
*1 godzina później*
S: Chodźcie na obiad...* powiedziałam nudnym głosem.
Jh: Rozchmurz się! Nadziejka nie lubi jak ktoś jest naburmuszony!
Zaczął bawić się moimi policzkami przez co mimowolnie się uśmiechnęłam.
Jh: I widzisz? Od razu lepiej!
T: Tak tak yhym
S: aha.
A: Podano do stołu~
Wszyscy popatrzyli się na swoje talerze lekko zdziwieni.
Jm: A co to?
A: Rolada, kluski i czerwona kapusta.
T: Nie spodziewałem się tego.
S: No widzisz no? Życie jest pełne niespodzianek.
Wszyscy sobie nałożyli po trochu, lecz gdy zjedli wzieli tego coraz więcej. Najwięcej jednak zjadł Taehyung, jedząc 4 dokładki dużej porcji.
Bts: Doooobreeeee
A: Mamy tego więcej~
J: Weź mi przepis napisz!
A: Nom oki.
Wszyscy zrobili minę "O"
A: Dobra pakujcie się jutro wylatujemy.
S: Zaraz co?!
A: Lecimy na wakacje~
S: GDZIE?!
A: Nie powiem~
S: ALE CZEMU JA O NICZYM NIE WIEM?!
T: Ja też?
A: TO SIE PAKUJCIE SZYBKO! JUTRO WYLATUJEMY!
Szybko wbiegłam na górę a za mna Taehyung. Czemu ja i on dowiedzieliśmy się ostatni?
Zaczęłam szukać ubrań na nie wiadomo ile i zaczęłam sie pakować.
Po 1 godzinie pakowania do mojego pokoju weszła Agata.
A: Jedziemy na 3 dni, nie na 5 miesięcy*mruknęła po czym podeszła do mojej szafy i wyciągnęła jedyną sukienkę.
A: W sumie ładna* Powiedziała podchodząc do mojej walizki.
S: A po co mi to? Przecież nie będe w tym chodzić tam gdzie pojedziemy.
A: Hehe. A ty masz wziąść co tam chcesz na 3 dni.
S: A co z Helą?
A: Zadzwonie do niej jak wrócimy. Na pewno do nas przyjedzie.
S: SERIO?! JEJ!!!!!
Jak gdyby nigdy nic wybiegłam z pokoju przy okazji prawie się wywracając, zbiegłam na dół, rzuciłam sie na ziemię (Co trochę bolało) i zaczęłam się turlać oraz piszczeć.
S: IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Rm: Wszystko ok?
S: MOJA PRZYJACIÓŁKA BYĆ MOŻE TUTAJ PRZYJEDZIEEEEE
Jm: Kto? Czy ona nie jest Sasaeng? Lubi kpop? Ile ma lat? Czy ona-
S: Helena. Nie nie jest Sasaeng. Ma jedną waszą piosenkę w playliście. Jest w wieku Agaty. I dosyć pytań ONA TUTAJ PRZYJEŻDŻAAAAAA!!!
Jk: Zaraz czyli kolejna Polka?
S: NOOOO
Rm: A ładna?
A: NOOOO
J: To zapraszamy!
S: WTF* Zaczęłam się śmiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro