Rozdział VII
Uśmchnełam się i znowu wtuliłam się w tors Kookiego.
Jungkook krzyknął do Tae że idziemy do nich.
10 min później...
Właśnie staliśmy przed dormem.
Ja i Suzu znałyśmy się z chłopakami ale żadna nie spodziewała się że ich spotka.
Miałam bardzo dobre kontakty z Jiminem, uwielbiamy oglądać TV, kochamy śpiewać i tańczyć, za to Suzu z Jinem, obydwoje uwielbiają gotować. Nagle, nie spodziewanie otworzyłam drzwi i krzyknęłam „JIMINNNNNNN!!!!!!"
Na to Zza rogu wyskoczył Jimin z wielkimi oczami. Po jakimś czasie doszedł do siebie i krzyknął „AGACIU KRUSZYNKO TY MOJA CHODŹ TU DO MNIE!!"
Na te słowa podbiegłam do Jimina i rzuciłam mu się na szyje lekko całując go w policzek.
Jk: EJJJJ A ZE MNĄ SIĘ TAK NIE WITAŁAŚ *piwiedział z obrazą w głosie.
A: ohhhh kookie spokojnie... nie bądź zazdrosny, obydwoje jesteście dla mnie tak samo ważni😊 *powiedziałam dalej przytulona do Jimina.
Nagle Suzu się odezwała:
S: Nu nu.
Y: Co?
S: Nu nuuuu.
Jm: Co się jej dzieje?
S: Chyba zaraz zemdleję pomocyyy.
T: Chyba jest w szoku że nas widzi.
A: tak to prawda, jest w szoku...JEZU SUZU NIE NIE NIEEEEEEEE, KURWA SZKLANKA WODY JUŻ!!!!
J: Proszę
I wylałam szklankę wody na Suzu która zemdlała na widok Innych członków BTS... i nic nie budzi się
A: nie kurwa dlaczego?! Dzwonić po karetkę
T: N-nie nie dzwońcie wystarczy...
I ją pocałował
Suzu ocknęła się i oddała pocałunek, lecz nagle odepchnęła Taehyunga z mi wiadomego powodu ale o tym później.
S: TAEHYUNG JAK MOGŁEŚ?!
T: nie chciałaś się obudzić to myślałem że to pomoże i nie myliłem się.
J: dobra stop. Suzu możesz wstać?
S: N-no tak...
Jh: Jeju ale ona się stresuję.
A: Nom biedna. *powiedziałam sarkastycznie
J: to jak możesz wstać to wstawaj
S: n-nie
J: ohhhhh... JUNGKOOK
Jk: już się robi *i podniósł Suzu
Suzu zaczęła się wyrywać, Jungkook tylko mocniej ja chwycił, Suzu postanowiła się poddać, przestała się wiercić i dała się w
spokoju zanieść do kuchni.
Jungkook posadził Suzu na krześle. Po tym geście na krześle na przeciwko Suzu usiadł Jin który chciał z nią poważnie porozmawiać.
J: Suzu
S: t-tak?
J; podaj mi rękę *Suzu z nie pokojem podała Jinowi swoją prawą dłoń
J: nie martw się. Teraz będziesz nas widzieć codziennie! Nie możesz się tym stresować bo Agata nie wytrzyma nerwowo i wyjedziecie z powrotem do Polski a tego byś nie chciała prawda?!
S: p-prawda
J: Suzu co ja mówiłem na temat Stresu?!?!?!
S: już nie będę 😔
J: grzeczna. Dobra wracamy do reszty, pójdziesz sama czy mam zawołać Jungkooka?
S: spokojnie pójdę sama
J: i to ja rozumiem 😊
Wstali z krzeseł Jin od razu przytulił Suzu, stała jak słup soli, nie wiedziała co zrobić, kiedy Jin to zauważył puścił ją i powiedział jej na ucho:
J: spokojnie nie stresuj się, to normalne że będę cię teraz przytulać, razem z Agacią stałyście się częścią naszej rodzinki, teraz będziecie z nami mieszkać, będziemy się widywać codziennie
S: wiem, ale to takie trochę nie realne że nagle twój Idol staje się twoim przyjacielem...
J: po prostu wyluzuj
S: ohhhh dobrze
J: to idziemy do reszty?
S: o-ok
J: chłopaki ja idę pomóc Suzu się rozpakować ty Jimin pomóż Agaci
T: mhm😒
Jk: czemu ja nie mogę?!
Jm: bo ja idę
Jk: a może ja pójdę?!
Jm: nie bo ja!
A: CISZA!!!!! PRZECIEŻ MOŻECIE IŚĆ OBY DWOJE!!!!!!!!!!!
Jk: no niby tak😒
Jm: no ok ale wolał bym iść tylko z tobą🙄
A: koniec tematu. Idziecie albo razem albo idę sama
Jk/Jm: OK!😒👌🏻
W pokoju Agaty:
A: w-wow ale tu ładnie.
Pokój był pomalowany na szaro, na środku pokoju stało ogromne łóżko a na nim ok. 8 poduszek. Na przeciwko był duży telewizor, małe półeczka nocna na której stała lampka, komoda, na ścianach widniały obrazy i lustro, była jeszcze toaletka wypełniona kosmetykami ( chociaż mam swoje ) i drzwi ale nie wiedziałam co za się nimi znajduje...
Jk: a to jeszcze nie wszystko... *otworzył te tajemnicze drzwi do... ogromnej garderoby w której znajdowały się zapełnione półki ubraniami, butami, torebkami
Jk: wejdź... *po moim wejściu zamknął za sobą drzwi.
A: coś nie tak?
Jk: wszystko w porządku ale... widzisz te drzwi *wskazał na drzwi znajdujące się za mną
A: tak widzę
Jk: chodź *pociągnął mnie za rękę i otworzył drugie już drzwi.
Jk: o tym pomieszczeniu wiem tylko ty i ja. Tylko ja Wiem że interesujesz się fotografią, więc przygotowałem dla ciebie takie skromne pomieszczenie.
A: Boszzz kookie nie musiałeś, nie dość że ten pokój i ta cudowna szafa i toaletka to jeszcze to... to za dużo😔 nie powinnam tego od ciebie przyjąć
Jk: ale ja cię proszę abyś to przyjęła, jesteś dla mnie najważniejsza... *chwycił mnie za ręce
Agaciu ja...
nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi
Jm: Halo można szybciej?!
A: tak już idziemy! Kookie pogadamy później i jeszcze raz bardzo ci dziękuje. *cmoknęłam go w policzek chwytając go za prawą dłoń
A: chodź bo Jiminek się nie cierpliwi *powiedziałam ze śmiechem w głosie, lekko ciągnąc chłopaka za rękę
Jm: no ile można??
A: ohhh nie przesadzaj
(Tak wyglądał pokój)
A: kto to wszystko przygotował?
Jk: ja💖
A: ohhhh Kookie ale wiesz że nie musiałeś... teraz mi strasznie głupio😔
Jk: nie przejmuj się, to był prezent😊 *podszedł do mnie i mnie przytulił
Jm: ekhem ja też tu jestem😒😑
A: ahhh przepraszam, dobra więc tak...yhhhh nie wiem
Jk: ale ja wiem... bierzemy się za rozpakowywanie
A: jestem za
W pokoju Suzu:
S: JINNNNNNN!!!!!!!
J: tak?
S: kto to zrobił?!
J: Taehyung
S: TAEHYUNG!!!!!!!!!!!!!!!!
T: Już idę spokojnie
S: to twoja robota?!
T: t-tak
S: dziękuje tu jest cudownie *objęła Taehyunga w podziękowaniu
T: nie ma za co! Agata też ma „podobny" pokój
S: Aha ale wiecie że ona nie lubi roślin prawda?
T: najpierw zobacz a później komentuj😊
S: ok🤦🏼♀️
Pokój Suzu był żółto-biały, łóżko znajdowało się na środku pokoju, tuż obok stały dwa malutkie stoliczki a na nich rośliny, obok stoliczka była też lampka. Po drugiej stronie pokoju stał stolik i dwa krzesła, obok regał z roślinami i mały leżaczek, na ścianie widniały obrazy. Cały pokój był udekorowany roślinnością. W pokoju znajdowało się jeszcze przejście do drugiego małego pomieszczenia w które było najprawdopodobniej przeznaczone do przetrzymywania w nim ubrań. W pomieszczeniu oprócz ubrań znajdował się jeszcze cudowny balkon.
S: wow, na prawdę wow. Dziękuje
T: nie ma za co *powiedział przytulając ją.
S: UHHHH
T: Co jest?
S: Nic nic.
T: Chcesz zobaczyć Yeontana?
S: No spk
T: Chyba jest w pokoju Agaty, heh przy okazji zobaczysz jej pokój.
S: Ok.
Wyszli z pokoju, przeszli przez korytarz i weszli do pokoju Agaty.
S: Możemy wejść?
A: Nie.
Jk: Pewnie wchodźcie.
T: To uhm, gdzie jest Yeontan?
Jm: Za mną, bawi się jego zabawką.
T: Yeontan! Chodź tu!
Na zawołanie podbiegła do niego puchata kulka.
T: Chcesz go wziąć na ręce?
S: N-nie...
T: Czemu?
A: Bo się boi że go upuści.
Jk: Czemu?
A: Z niewiadomych mi przyczyn.
T: Naprawdę?
S: N-no
T: To może obaj go potrzymamy?
A: To brzmi-
Jk: Ciiiiiii
T: Uznam to za tak, chodź.
Podszedł do niej i powoli przysunął do niej psa.
T: Możesz pogłaskać, nie gryzie* powiedział po czym uśmiechnął się.
Suzu powoli zbliżyła dłoń do pieska, na co on odwrócił głowę w jej stronę.
S: AAAAAAAAAAA
Pies szczeknął a na ten gest Suzu odskoczyła przy okazji wywalając się.
T: Boże nic ci nie jest?!
Odłożył psa na podłogę i podbiegł do Suzu.
A: Przyzwyczajaj się.* mruknęłam.
S: Nie no, jest spoko.
T: Na pewno?
S: Tak.
T: Na sto procent?
S: Tja.
T: Na sto sto sto sto sto procent????
S: Tak, jezu.
T: Mam nadzieje że nie kłamiesz, a teraz. Yeontan chodź!
S: N-nie.
Do Taehyunga przybiegła mała kulka, i zaczęła szczekać.
T: Popatrz, to jest Suzu. S. U. Z. U.
Powtórz
Jk: Na pewno powtórzy.
T: No co! Yeontan potrafi gadać!
Jm: Ta, a ja jestem twoją ciocią.
T: Naprawdę?! Omg!
Jm: Sarkazm człowieku.
T: Ohhh..., czyli nie jesteś moją ciocią* zrobił smutną minę.
Jm: Nope, a teraz możecie z tąd wyjść bo jakby musimy to wszystko rozpakować.
S: No spoko.
Szybko wstała z ziemi i wybiegła z pokoju.
Jk: Ona tak zawsze?
A: Zazwyczaj.
Jm: Bosz, musisz mieć z nią trudno.
A: No czasami.
Jk: Dziwne dziecko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro