Mój Czas
**POV JUNGKOOK**
Patrzyłem z troską na T.I., gdy nagle wyszeptała:
T.I- Po urodzeniu Min-ho i Ji-Ho lekarz powiedział mi, że nie będę mogła zajść w ciążę, dlatego adoptowaliśmy Eunji. A teraz jestem w ciąży. Pamiętasz, jak adoptowaliśmy Eunji, a ja myślałam, że mnie zdradzasz, że masz z kimś znowu romans? Byłeś wtedy taki tajemniczy.
Poczułem, jak moje serce ściska się na myśl o tamtym czasie. Słysząc te słowa, nie mogłem powstrzymać uczucia winy, które wróciło,kładąc rękę na jej ramieniu, odpowiedziałem.
Jungkook -Pamiętam, kochanie. Było mi wtedy ciężko, musiałem działać szybko, żeby nie martwić cię jeszcze bardziej.
T.I- I dobrze, że udało się wtedy przywrócić mi uśmiech na twarzy, choć nie było łatwo. Ale teraz, kiedy wiem, że jestem w ciąży, wszystkie te złe myśli wróciły.
Patrząc jej w oczy powiedziałem.
Jungkook - Przepraszam, że nie mogłem ci od razu wszystko wyjaśnić. Chciałem cię chronić, nie chciałem, żebyś przeżywała dodatkowy stres.
Łapiąc moja dłoń powiedziała.
T.I- Nie chodziło o to, że cię nie ufałam .Po prostu bałam się, że coś jest nie tak, że znowu zostanę sama z moimi lękami.
Przyciągając ja bliżej, zapewniłem.
Jungkook - Nigdy bym cię nie zostawił, T.I. Wtedy byłem tajemniczy, bo chciałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby poprawić twoje samopoczucie.
Patrzyłem na nią, widząc, jak jej oczy się szklą, a twarz jest pełna zmęczenia. Mimo że była w ciąży, jej troski i obawy wciąż były dla mnie najważniejsze. Ująłem jej twarz w dłonie i pocałowałem ją delikatnie.
T.I- Teraz jesteśmy tu razem. I wszystko będzie dobrze. Razem przejdziemy przez to wszystko.
W tym momencie moje pragnienie i ochota na nią wzrosły jeszcze bardziej. Mimo że była zmęczona i potrzebowała odpoczynku, nie mogłem powstrzymać się od myślenia o tym, jak bardzo chciałbym być blisko niej, czuć jej obecność. Uśmiechnalem się złośliwie.
Jungkook -Wiesz, że mimo wszystko, kiedy patrzę na ciebie, nie mogę się powstrzymać? Nawet teraz, kiedy jesteś zmęczona, widzę w tobie coś, co mnie do ciebie ciągnie.
Uśmiechnęła się lekko i powiedziała zmęczonym głosem.
T.I- Jungkook, teraz nie czas na to. Muszę odpocząć, a ty powinieneś zająć się dziećmi.
Przysuwając się bliżej, powiedziałem.
Jungkook - Tak, tak. Ale obiecuję, że kiedy będziesz gotowa, wrócimy do tych chwil, które lubisz.
Powiedziała, przewracając oczami, ale uśmiechając się jednocześnie.
T.I- Jak zwykle jesteś niegrzeczny.
Odpowiedziałem, całując ją jeszcze raz.
Jungkook -Tylko dla ciebie. Teraz pójdę zająć się resztą, a ty odpoczywaj. Pamiętaj, że jestem tu dla ciebie, niezależnie od wszystkiego.
Spojrzałem na nią jeszcze raz, widząc, jak zamyka oczy, a ja wyszedłem z sypialni, czując, że mimo wszystkich trudności, jesteśmy gotowi na nadchodzące wyzwania.
**POV T.I.**
Leżałam na łóżku, czytając książkę, gdy nagle do pokoju wszedł Min-ho, z entuzjazmem w oczach. Min-ho- patrząc na mnie balgalnie zapytał.
Min-ho- Mamusiu, możemy iść z tatusiem do studia? Zobaczyć, jak śpiewa i tańczy, proszę, proszę!
Uśmiechnęłam się do niego, widząc jego ekscytację. Odkładając książkę na stolik nocny odpowiedziałam.
T.I- Pewnie, kochanie. Myślę, że tata się ucieszy, że chcecie go zobaczyć w akcji.
W tym momencie do pokoju wszedł Jungkook, który najwyraźniej usłyszał naszą rozmowę. Uśmiechnął się patrząc na Min-ho.
Jungkook -Co tutaj knujecie?
Min-ho wykrzyknął z entuzjazmem.
Min-ho- Chcemy zobaczyć, jak śpiewasz i tańczysz w studiu!
Jungkook zaśmiał się, podchodząc do łóżka i kładąc rękę na mojej nodze.
Jungkook - Ach, więc to jest plan?Myślisz, że dam radę pokazać im coś ciekawego?
Odpowiedziałam, patrząc na niego z uśmiechem.
T.I- Oczywiście, że takW końcu jesteś najlepszy.
Jungkook, klaskając w dłonie powiedział.
Jungkook -Dobrze, więc zbieramy się!Ale najpierw upewnijmy się, że mama jest wygodnie i ma wszystko, czego potrzebuje.
Przewracając oczami powiedziałam.
T.I- Nie przesadzaj, Jungkook Dam sobie radę przez kilka godzin.
Nachylając się, by mnie pocałować powiedział.
Jungkook -Wiem, ale mimo wszystkoWiesz, że martwię się o ciebie.
Zaśmiałam się, czując jego troskę i miłość.
T.I-Jesteś taki uparty.
Patrząc na mnie z złośliwym uśmiechem odpowiedział.
Jungkook - A ty jesteś niegrzeczna. Ale kocham cię za to.
Min-ho patrzył na nas, trochę zdezorientowany, ale również uśmiechnięty.
— Dobrze, to ja idę z tatą — powiedział, podskakując z radości. — Dzięki, mamusiu!
— Bawcie się dobrze — odpowiedziałam, patrząc, jak Min-ho wybiega z pokoju.
Kiedy drzwi się zamknęły, Jungkook nachylił się nad łóżkiem, patrząc mi głęboko w oczy.
Przesuwając dłonią po mojej nodze szepnął.
Jungkook -Wiesz, że jestem gotowy zrobić wszystko, żebyś czuła się dobrze. A twoje niegrzeczne zachowanie tylko mnie nakręca.
Patrząc na niego z uśmiechem odpowiedziałam.
T.I- Wiem, Jungkook. Ale teraz musisz iść i pokazać dzieciom, jak jesteś niesamowity w studiu.
Zapytał z złośliwym uśmiechem.
Jungkook - Będziesz tu na mnie czekać?
T.I- Oczywiście, że tak. I wtedy możemy dokończyć tę rozmowę.
Jungkook uśmiechnął się, pochylając się jeszcze raz, by mnie pocałować.
Odrywając się od moich ust powiedział .
Jungkook- Dobrze, wrócę jak najszybciej .A potem będziemy mieć trochę czasu tylko dla siebie.
Patrzyłam, jak wychodzi z pokoju, a moje myśli były pełne miłości i pożądania. Wiedziałam, że z nim u boku, wszystko będzie dobrze.
Gdy tylko Jungkook pojechał z dziećmi do studia BigHit, postanowiłam wstać z łóżka i zejść na dół, aby przygotować obiad. Mimo że mdłości ciągle mi dokuczały, czułam, że muszę coś zrobić.
Szłam powoli, trzymając się poręczy schodów, czując lekkie zawroty głowy. Kiedy dotarłam do kuchni, od razu otworzyłam lodówkę, szukając składników na obiad. Zaczęłam kroić warzywa, starając się ignorować mdłości, które mnie nękały.
Mruknęłam do siebie, próbując dodać sobie odwagi.
T.I- Nie mogę ciągle leżeć i nic nie robić.
Praca w kuchni pozwoliła mi choć na chwilę oderwać się od nieprzyjemnych objawów ciąży. Kiedy warzywa były już pokrojone, zaczęłam gotować. Zapach jedzenia wypełnił kuchnię, a ja starałam się skupić na przygotowywaniu posiłku dla mojej rodziny.
Nagle poczułam, jak mdłości znów się nasilają. Musiałam przysiąść na krześle, żeby złapać oddech. Wzięłam kilka głębokich wdechów, próbując uspokoić żołądek. Westchnęłam, czując frustrację
T.I- Cholera, dlaczego to musi być takie trudne?
Nie mogłam jednak zrezygnować. Wiedziałam, że Jungkook i dzieci wrócą głodni, a ja chciałam, żeby mieli coś pysznego do jedzenia. Wstałam z krzesła i wróciłam do gotowania, walcząc z mdłościami.
Po pewnym czasie usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Jungkook i dzieci wrócili do domu. Usłyszałam ich radosne głosy i odgłosy biegnących stóp.
Ji-Ho, wbiegając do kuchni krzyknął.
Ji-ho-Mamusiu, wróciliśmy!
Eunji, wchodząc za bratem zapytała.
Eunji -Co tak pięknie pachnie?
Spojrzałam na nich z uśmiechem, starając się ukryć swoje zmęczenie. Mieszając potrawę na patelni odpowiedziałam.
T.I- Robię obiad, kochani. Mam nadzieję, że będzie wam smakować.
Jungkook wszedł do kuchni, patrząc na mnie z troską,zbliżając się do mnie rzucił.
Jungkook - Kochanie, miałaś odpoczywać. Dlaczego nie leżysz w łóżku?
Patrząc mu prosto w oczy odpowiedziałam.
T.I- Nie mogłam siedzieć bezczynnie. Chciałam coś zrobić dla was.
Powiedział, złośliwie się uśmiechając.
Jungkook -Ale miałaś odpoczywać, do cholery! Nie musisz udowadniać, że jesteś supermamą.
Przewracając oczami odpowiedziałam.
T.I- Och, zamknij się, Jungkook. Wiem, co robię.
Jungkook podszedł bliżej i objął mnie ramionami, patrząc mi głęboko w oczy,powiedział cicho, jego głos pełen troski.
Jungkook -Wiesz, że martwię się o ciebie, prawda?
Czując, jak jego bliskość sprawia, że mdłości trochę ustępują.
T.I-Wiem, ale nie jestem porcelanową laleczką.
Dam sobie radę.
T.I- Jesteś taka uparta. Ale to jedna z rzeczy, które w tobie kocham.
Pochylił się i pocałował mnie namiętnie, a ja poczułam, jak moje serce przyspiesza. Jego dotyk, jego zapach, wszystko sprawiało, że czułam się lepiej. Mimo trudności, wiedziałam, że z nim u boku dam sobie radę.
Odrywając się od moich ust powiedział.
Jungkook -Teraz chodź, usiądź na chwilę, a ja dokończę obiad
T.I- Dobrze, ale tylko na chwilę.Potem wracam do kuchni.
Jungkook zaśmiał się, odprowadzając mnie do stołu, gdzie usiadłam, obserwując, jak kończy przygotowywać obiad. Dzieci biegały wokół, radośnie opowiadając o swoim dniu, a ja czułam, że mimo wszystkich trudności, jesteśmy szczęśliwi.
Kolejny rozdział za nami ✨
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro