Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Euforia

Obudziłam się dość wcześniej gdzie koło 7:00 i leżałam na łóżku gapiąc się w sufit.
Nagle zaczął dzwonić mój telefon,a na wyświetlaczu wyświetliło "Nieznany numer" nie wiedziałam kto to ale postanowiłam odebrać.

T.I- Tak słucham z kim rozmawiam?

Lekarz- Dzień dobry panie Jeon jestem lekarzem prowadzącym pani męża.

T.I- A dzień dobry coś nie tak z moim mężem?

Lekarz- Nie,nie z pani mężem wszystko dobrze,dzwonię z dobrymi wiadomościami.

T.I- Tak...?

Lekarz- Pani mąż się wczoraj wybudził,no ale ma pani tak upartego męża ,że nie chciał abyś panią informowali o tym ,że się wybudził..

T.I- Rozumiem no i dziękuję za informację..
Za chwilę tak będę..

Lekarz- Dobrze i do widzenia.

Uśmiechnęłam się po czym szybko zerwałam się z łóżka po czym pobiegłam szybko do łazienki pod prysznic. Gdy tylko wzięłam prysznic odrazu pobiegłam do szafy poszukać jakiegoś ubrania.
W końcu znalazłam i ubrałam się.

My outfit

Gdy byłam gotowa,zbiegłam szybko na dół ,Suga właśnie karmił bliźniaków, uśmiechnęłam się do niego mówiąc uradowana.

T.I- Suga muszę wyjść ...i to szybko ,zaopiekujesz się jeszcze dzisiaj chłopcami ?

Suga spojrzał na mnie pytająco,odkładając maluchy do bujaka.

Suga- A coś ty taka uradowana? Stało się coś ? Jasne,że się nim zajmę..żadne problem.

T.I- Jungkook się wybudził i właśnie do niego idę..

Yoongi przytulił mnie mówiąc.

Suga- No i widzisz mówiłem ci ,że wszystko się ułoży...dobrze,dobrze biegnij do niego.

Szybko wybiegłam z domu i odrazu pobiegłam w stronę szpitala. Gdy tylko dotarłam na miejsce odrazu wbiegłam do szpitala i odrazu wbiegłam do sali gdzie był Jungkook. Koreańczyk siedział na łóżku i spoglądał na mnie. Stałam w drzwiach sali i patrzyłam na Jungkooka.. chłopak zaśmiał się patrząc na mnie.

Jungkook - Podejdziesz do mnie czy będziesz tak tam stała i patrzyła na mnie jak na ducha?

Podbiegłam do niego,tuląc sie do niego..Kook'i jęknął.

Jungkook - Ałć skarbie uważaj moja ręka..

Odsunęłam się od niego ,patrząc mu w oczy.

T.I- Przepraszam kochanie , zapomniałam.

Jungkook mierzył mnie od góry do dołu po czy zmarczyl brwi mówiąc.

Jungkook- Pamiętam tą sukienkę ,miałaś ja na naszym pierwszym spotkaniu,poznałem ją to ta sukienka z tą oszukana kokardka.

Jungkook złapał za kokardkę i rozwiązał ja..
Zaczęłam się śmiać mówiąc.

T.I- Hehe pamiętam twoja minę,kiedy rozwiązałeś i nie zobaczyłeś moich piersi hehe ...No,a jak się czujesz misiu?

Jungkook ogarnął mi kosmyk włosów za ucho ,spoglądając mi w oczy.

Jungkook - Przy tobie czuje się o wiele lepiej,ale mam focha,bo nałożyłam tą oszukana sukienkę..

Po chwili zrobił jakaś minke,a ja zaczęłam się śmiać.

Minka JK

T.I- Kochanie co to za minka niezadowolona co?

Jungkook spojrzał na mnie nadal robiąc tą swoją minke.

Jungkook - Ta twoja sukienka...specjalnie ja nałożyłaś co?

T.I- Nie nie specjalnie...poprostu spieszyłam się do ciebie no i złapałam pierwsza lepsza sukienkę..

Jungkook - Jasne ... jasne...

Właśnie chciałam coś powiedzieć gdy nagle do sali weszła młoda pielęgniarka. Jungkook odrazu skierował na nią wzrok.

Pielęgniarka - Witaj Jungkook jak się dzisiaj czujesz?

Zacisnęłam lekko pięści,patrząc na tą pielęgniarke.

Jungkook - A witaj,dzisiaj już trochę lepiej..

Ta kretynka zaśmiała się..

Pielęgniarka - No to bardzo się cieszę,za tydzień będziesz mógł wyjść ze szpitala jeżeli wszystko będzie dobrze.

Jungkook - No okey fajnie wiedzieć...

Spojrzała na mnie mówiąc.

Pielęgniarka - Widzę,że żona jest u ciebie- spojrzała na mnie mówiąc.

Pielęgniarka - Muszę pani powiedzieć,że mam pani upartego męża i trochę z niego filciarz...no dobrze nie przeszkadzam państwu.

Jungkook uśmiechnął się zadziornie patrzą na mnie i na tą młoda pielęgniarke , zażartował.

Jungkook - No wiesz jak żona pójdzie to może wpadniesz do mnie ,wiesz będę sam,a towarzystwo mi się przyda.

Zaśmiała się .

Pielęgniarka - Oj Jungkook, Jungkook...

Zacisnęłam bardziej pięści ,a ta laska po chwili wyszła. Jungkook zauważył moje zaciśnięte pięści ,złapał mnie za rękę mówiąc.

Jungkook - Ty moja zazdrośnico...

Ucałował mnie delikatnie w czoło ciągle żartując sobie.

Jungkook - No,ale wiesz kochanie nie powiem śliczna jest.. oh gdybym nie było z tobą to oh wiesz brałbym ja tak jak ciebie..

Wyrwałam się z jego uścisku i podeszłam do okna skrzywiona...

T.I- To idź sobie do niej droga wolna...w sumie to już nie raz mnie zdradzałeś i nie wiem czy nadal tego nie robisz...

Jeon westchnął spoglądając na mnie.

Jungkook - Skarbie chodź tu do mnie no...ej ty jesteś dla mnie najważniejsza i najpiękniejsza... Jesteś moją Euforia,bez której nie mogę żyć.

Uśmiechnęłam się lekko do niego po czym usiadłam obok Jungkooka.

T.I- To za to,że nałożyłam tą sukienkę ?

Jungkook złożył delikatny pocałunek na moich ustach mówiąc.

Jungkook - Oj kochanie no przepraszam..

Miałam coś powiedzieć gdy nagle do sali weszła mama Jungkook'a,przytuliła swojego syna pytając

Mama JK- Cześć syneczku jak się czujesz?

Jungkook spojrzał na swoją mamę jęcząc.

Jungkook - Mamo dusisz mnie właśnie..i czuje się bardzo dobrze.

Po chwili kobieta puściła go, spoglądając na mnie..

Mama JK- No to bardzo się cieszę ,a tak wogole to przeniosłam ci coś domowego.

Jungkook błądził dłonią po moim udzie,patrząc na swoją mamę.

Jungkook - Dziękuję ci mamo..

Mama Jungkook'a spojrzała na mnie..

Mama JK- Z kim zostawiłaś dzieci?

Spoglądałam na mamę Jungkook i ścisnęłam go za rękę po czym wyjąkałam.

T.I- Um...z przyjacielem Jungkook 'a...

Kobieta spojrzała na mnie złowrogo po czym wykrzyczała.

Mama JK- Z przyjacielem mojego syna mówisz? Sprawdzasz sobie innych facetów do domu kiedy mój syn leży w szpitalu.. wiedziałam, wiedziałam,że się puszczasz.

Do moich oczu napłynęły łzy, spoglądałam na nią ze łzami w oczach odpowiadając.

T.I- Nie puszczam się ..nie zdradzam Kook'a ..nigdy go nie zdradziłam... Jak mama może mnie o to oskarżać..

Kobieta spoglądała cały czas na mnie..

Mama JK- Nie mów tak na mnie ty mała puszczalska,która zmusiła mojego syna do ślubu ,bo wrobilas go w ciążę.. teraz ma wychowywać nie swoje dzieci.

Po moich policzkach poleciały łzy, zapiszczałam..

T.I- Przecież widziała jej mama ! Są podobni do Jungkook'a to jego dzieci..

Wtuliłam się w Kook'a i rozpłakałam się jeszcze bardziej szeptajac.

T.I- Kochanie to twoje dzieci..wiesz ,że ja cię nigdy nie zdradziłam...

Jungkook pocałował mnie delikatnie w głowę, wyszeptał.

Jungkook - Cichutko księżniczko,tak wiem,że są moje ...nie płacz...

Spojrzał na swoją mamę.

Jungkook - Mamo proszę zaakceptuj T.I,ona jest naprawdę wspaniała dziewczyna ,spedz z nią cały dzień tak ja ją to robię odkąd ja poznałem i przekonasz się ,że T.I jest cudowna. To są moje dzieci.

Mama Jungkook'a spojrzała na mnie,a ja na nią powiedziałam zapłakana.

T.I- Mamo ja naprawdę kocham Jungkook 'a..jest dla wszystkim...

Kobieta spojrzała na mnie po czym odpowiedziała.

Mama JK- No dobrze już dobrze ..to jutro na zakupy pojedziemy i na jakąś kawę,a i zabierz też chłopców..

Uśmiechnęłam się do niej przez łzy..

Mama JK- A teraz was zostawiam jadę zobaczyć moich wnuków o ile mogę ?

T.I- Tak oczywiście...

Po chwili kobieta przytuliła Kook'a i mnie po czym wyszła.. spojrzałam na mojego Jungkook 'a mówiąc..

T.I- Nie chce wracać do domu bez ciebie..
Tam bez ciebie jest tak pusto...

Jungkook pocałowałam mnie pogłębiając pocałunek szeptajac w moje usta.

Jungkook - Wiem kotek ,ja też chcę już być w domu...ale za tydzień wracam i tak cię wypieprze,że z miesiąc nie usiądziesz na tym seksownym tyłeczku...

Zaśmiałam się..

T.I- Ty tylko o jednym seksoholiku...

Jungkook przerwał pocałunek robiąc znowu jakaś minke..

Minka JK

************
Kolejny rozdział za nami kochani... Ojej co to za minka ,czyżby mama Jungkook'a wkoncu zamierzała polubić T.I...? Miłego wieczoru kochani ☺️ bardzo się cieszę ,że czytacie moje dzieła ☺️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro