Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

Per. Torda

***

Po kąpieli udałem się w miarę trzeźwy do kuchni. Teraz wszystko wydawało się być inne. Miałem uczucie jakby moja choroba odeszła na dobre a zamiast tego w moim brzuchu zamieszkały motyle. Wszedłem do kuchni i od razu przywitał mnie zapach mojej ulubionej zupy krewetkowej i nudli o smaku babrbecue. Mocno się zdziwiłem. Spojrzałem na Toma,który właśnie zalewał kubek z makaronem,przyprawami i krewetkami.

-Tom,zrobiłeś mi jedzenie?I to moje ulubione?-zarumieniłem się.

-Jasne,jesteś po chorobie. Należy ci się trochę przyjemności-uśmiechnął się dziwnie do siebie i postawił pojemniczek na stole obok nudli. Położył też pałeczki i chusteczki. 

Usiadłem do stołu i powąchałem jedzenie. Pachniało bosko! Zacząłem jeść najpierw nudle gdyż zupa krewetkowa dopiero się parzyła. Tom usiadł obok mnie i położył dłoń na moim udzie. Gładził je kciukiem co mnie nakręcało. 

-Tom,od kiedy ty się zachowujesz jak gej?

-Od kiedy tylko to polubiłeś-cmoknął mnie w policzek na co całkowicie się zarumieniłem.

-Mh....-zająłem się jedzeniem. 

W pewnym momencie Tom posadził mnie na swoich kolanach i przytulił w tali. Pozwoliłem mu na to bo przecież nic złego mi nie robił. A przynajmniej tak to usprawiedliwiłem. Jadłem dalej gdy poczułem,że jego dłonie wsuwają się pod moją bluzkę.

-Zostaw-warknąłem z pełną buzią.

-Jedz jak masz pod nosem,matka nie nauczyła,że jak się je to się nie mówi?-Powiedział to dosyć oschle przez co kończyłem grzecznie posiłek.

Jego ręce dobrały się od moich sutków. Początkowo zaczął je dotykać kciukami a później je ściskał i ciągnął. W końcu poczułem dreszcz i..

-Stwardniały~-wszeptał mi do ucha.

-Ugh zostaw mnie już!!-Wstałem i wyrzuciłem pojemniczek po zupie. 

-Hej,nie spinaj się,ja tylko chcę żeby było ci dobrze-uśmiechnął się jak by wiedział,że oddam mu się -usiadłem na bacie czerwony jak burak.

-Czego konkretnie nienawidzisz kochanie?-podszedł bliżej i objął rękami moją szyję.

-NIENAWIDZĘ CIĘ KOCHAĆ

Zaczęło się od zwykłej gorączki,kto mógł to przewidzieć?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro