Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 ~ Ty sobie wszystko przypomniałaś?!

Pov. Yoongi

Kiedy [T/I] poprosiła, bym z nią został, spojrzałem na jej twarz. Wydaje mi się, że bardziej się denerwuje spotkaniem z tym gnojem niż to pokazuje. Nie zawiodę jej. Kiwnąłem głową i zamknąłem drzwi na zamek.

Zaraz zwróciła się do mnie plecami, a ja zrozumiałem, że chce bym rozpiął suwak od sukienki, co po lekkim wahaniu zrobiłem. Gdy ujrzałem jej bieliznę, obróciłem się szybko, a wtedy podziękowała. Za chwilę usłyszałem, jak zsunęła z siebie kreację i poszła do łazienki. Przełknąłem ślinę i zaraz odwróciłem się z powrotem.

Suknia leżała na łóżku. Zawsze się pięknie ubierała. Powiesiłem jej ubranie na wieszaku, na drzwiach od szafy i czekałem, aż łazienka będzie wolna. Kiedy tak się stało ruszyłem tam, rzucając uśmiech mojej maleńkiej.

Gdy wróciłem do pokoju, [T/I] już leżała w łóżku. Dołączyłem do niej i kiedy się do mnie zbliżyła, moje serce zaczęło przyspieszać. Muszę to wytrzymać, ona mnie potrzebuje. Westchnąłem, a ona mocniej się wtuliła w moje ciało, gdy ją objąłem.

Liczyłem, że nie słyszała jak mocno biło moje serce. Nie odzywałem się, bo nie wiedziałem co mógłbym powiedzieć. Jakiś czas później zorientowałem się, że zasnęła.

Pocałowałem ją w czoło i zamyśliłem się. Tak bardzo Cię kocham. Patrzyłem na jej spokojną twarz, aż sam nie odpłynąłem do krainy snów.

*

Pov. [T/I]

Rankiem obudziłam się, z głową opartą o rękę Sugi, który dalej był pogrążony, w głębokim śnie. Leżałam przez moment i patrzyłam na niego. Kocham Cię, Yoongi. Chłopak mruknął, jakby usłyszał moje myśli, a ja wróciłam do rzeczywistości i wstałam delikatnie, by go nie zbudzić, co na szczęście mi się udało.

Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Po zrobieniu porannej toalety i ubraniu się, wróciłam do pokoju. Okazało się, że raper już nie spał. Rzuciliśmy sobie "cześć", a wtedy on wstał i ruszył do łazienki.

Ja spakowałam moje rzeczy i zaraz Yoongi, dołączył do mnie. Poszliśmy na śniadanie, które było zapewnione razem z noclegiem. W restauracji usiedliśmy przy oknie. Zaraz przy stoliku pojawił się kelner i złożyliśmy zamówienie. Gdy zostaliśmy sami, raper się odezwał.

- Lepiej się czujesz? - zapytał.

Uśmiechnęłam się do niego i pokiwałam głową. Jak on to odwzajemnił, powiedziałam:

- Dziękuję, że ze mną zostałeś.

Jego uśmiech stał się szerszy. Tak się cieszę, że mogę na niego liczyć. Nagle przypomniałam sobie, że w dalszym ciągu nie wiedział, że odzyskałam wspomnienia. Mimo tego, że nie powinniśmy być razem, muszę mu powiedzieć. Jednak doszłam do wniosku, że powinnam poczekać na odpowiedni moment.

Kiedy przyniesiono nasze śniadanie, zjedliśmy je, nie zamieniając ze sobą ani słowa, tylko się uśmiechając. Potem od razu zabraliśmy rzeczy z pokoju i ruszyliśmy do Seulu. Droga zajęła nam niecałe dwie godziny.

Raper odwiózł mnie do mieszkania. Pod budynkiem, zabrałam swoje rzeczy, jeszcze raz mu podziękowałam, co zbył uśmiechem i pojechał do siebie. Ja weszłam na górę. Od razu się rozpakowałam.

Po 16, zjadłam szybki posiłek i zabrałam się za planowanie kolejnego tygodnia, co zajęło mi ponad trzy godziny. Dodatkowo doszłam do wniosku, że niestety muszę przenieść się na studia zaoczne, bo już za dużo zajęć opuściłam, choć odsuwałam tą decyzję, jak długo mogłam.

O 22, naszykowałam sobie eleganckie spodnie i jedwabną koszulę, bo nazajutrz, mieliśmy zacząć szukać nowej asystentki dla Changsun'a. Potem od razu położyłam się spać.

*

Wstałam około 8, bo musiałam pojechać jeszcze do teatru, gdzie zeszło mi się czterdzieści minut. Po powrocie do mieszkania, szybko się przebrałam i pojechałam do biura managera Lee, gdzie miały przyjechać osoby chętne na moje stanowisko.

Na dziś było umówione dziesięć dziewczyn. Pierwsze dwie okazały się nastolatkami, które chciały tylko zobaczyć Lee, więc manager poprosił ochronę, by je wyprowadzono, jednak Changsun na to nie pozwolił.

Zaprosił je do biura, gdzie z nimi porozmawiał i dał im autografy. To naprawdę miły gest. Potem sam je odprowadził do wyjścia, gdzie dał im się jeszcze, przytulić. Z mojej twarzy nie schodził uśmiech.

Trzecia dziewczyna była ładna, ale przez całą rozmowę, łypała na mnie złośliwie i ignorowała moje pytania. Ja starałam się, nie denerwować, ale Lee nie wytrzymał:

- Przepraszam, ale nie szukamy kogoś takiego, jak Ty - powiedział, a ona spojrzała na niego, jakby nie rozumiała.

Po chwili rzuciła jakimś chamskim tekstem i wyszła, trzaskając drzwiami. Jak tak dalej pójdzie, to będzie bardzo trudno kogoś znaleźć. Oparłam głowę na dłoni i westchnęłam, a wtedy zbliżył się do mnie Lee.

- Zróbmy sobie przerwę - zaproponował, na co pokiwałam głową.

Wyszliśmy i skierowaliśmy się do kuchni. Zaraz przygotowywaliśmy sobie kawę. Gdy upiłam łyk, mój humor się poprawił. Posiedzieliśmy tam kwadrans i wróciliśmy do kandydatek.

Kiedy wyszła ostatnia osoba, mieliśmy do wyboru tylko jedną, choć też nie byliśmy co do niej przekonani. Changsun zaprosił mnie na obiad, a potem z jego kierowcą, pojechałam do mieszkania. Byłam okropnie zmęczona, więc po prysznicu, położyłam się.

*

Następny dzień zaczęłam od wizyty na uczelni, gdzie przepisałam się na wykłady weekendowe. Na szczęście nie miałam z tym, żadnych problemów.

Potem pojechałam do wytwórni chłopaków, gdzie spędziłam cztery godziny. Po załatwieniu tam wszystkich spraw, ruszyłam znowu na przesłuchanie kandydatek, na asystentkę Lee.

Dziś nam się poszczęściło, bo zgłosiła się, bardzo zorganizowana i ze świetnymi pomysłami, dziewczyna. Ta Mei jest idealna na to stanowisko, a do tego miła.

Po wszystkich rozmowach, wybiła 18, a wtedy Changsun tak samo jak wczoraj zaprosił mnie do restauracji. Tam poruszyłam z nim temat tej dziewczyny, a on potwierdził, że jemu ona też najbardziej przypadła do gustu. Ustaliliśmy, że jutro spotkamy się z nią, by ustalić szczegóły. Cieszę się, że kogoś wybraliśmy, bo niedługo BTS wracają.

Po powrocie do mieszkania, umyłam się i położyłam do łóżka. Sen jednak, nie chciał długo przyjść, przez co zasnęłam, po 2 w nocy.

*

Poranek następnego dnia, był ciężki. Zaspałam i wstałam dopiero po 9. Ubrałam się szybko i pojechałam do teatru. Po ogarnięciu, ruszyłam do wytwórni, gdzie dotarłam spóźniona ponad godzinę.

Spotkanie managera z chłopakami już trwało. Przeprosiłam ich i przywitałam się. Zaczęliśmy rozmowę od tego, że za dwa dni miała się odbyć sesja zdjęciowa z udziałem Sugi i Jungkook'a, do magazynu dla młodzieży. Potem obgadaliśmy resztę spraw.

Na koniec umówiłam się z chłopakami, na 9 u mnie, bo sesja miała się odbyć o 11, a musieliśmy jeszcze przedtem, zajrzeć do wytwórni. Po tym JK i reszta wyszła, a raper zapytał, czy coś jadłam, skoro byłam spóźniona. Kiedy powiedziałam, że nie, zaprosił mnie na lunch.

Jakiś czas później, siedzieliśmy z Yoongi'm, w restauracji, podającej amerykańskie dania. Suga zamówił frytki i burgera, a ja tylko kanapkę, oczywiście z serem cheddar. Czasami, gdy wydawało mi się, że raper tego nie widział, podbierałam mu ziemniaczany dodatek. W pewnym momencie odwrócił się, ja znowu chciałam wykorzystać okazję, a wtedy on spojrzał prosto na moją dłoń, w której miałam frytkę.

- Ej, mogłaś sobie zamówić - jęknął, a ja się zaśmiałam.

Kiedy na jego twarzy też pojawił się uśmiech, rzuciłam:

- Też mi je podbierałeś, jak byliśmy na obiedzie w Nowym Jorku... - powiedziałam, a za chwilę dotarło do mnie, co zrobiłam.

Cholera, przecież on nic nie wie, że ja pamiętam! Patrzyliśmy na siebie, ale żadne się nie odzywało. Po chwili Yoongi, zapytał lekko podniesionym głosem:

- Ty sobie wszystko przypomniałaś?! - opuściłam głowę i pokiwałam, bo nie umiałam, wydobyć z siebie głosu.

Wtedy on chwycił mój podbródek i sprawił, że spojrzałam mu w oczy, po czym dopytał:

- Od kiedy?

Kurde, jak mam mu powiedzieć, że przypomniałam sobie, gdy mnie pocałował?! Przełknęłam ślinę i rzuciłam:

- To się stało po gali, kiedy... - obserwował mnie uważnie.

- Tak? - nacisnął.

Nie miałam pojęcia, jak to ująć, wzięłam kilka głębszych oddechów. Suga, dalej czekał.

- Przypomniałam sobie, jak... mnie pocałowałeś... - szepnęłam.

W tym momencie, jego wyraz twarzy się zmienił. Nie wymówił ani słowa, a ja nie wiedziałam, co mam zrobić. On dalej się nie odzywał, a za chwilę wrócił do jedzenia, jakby nigdy nic. Kurde, czyżby on się na mnie pogniewał?

Gdy skończył jeść, wymówił się, że ma jeszcze coś pilnego do zrobienia, po czym w milczeniu odwiózł mnie do mieszkania. Podziękowałam mu i wysiadłam. Przez chwilę patrzyłam, jak odjeżdża. Co mu się właściwie stało? Z mętlikiem w głowie, weszłam do mojego budynku i przywołałam windę.

Pov. Yoongi

Kiedy [T/I] przyznała, że pamięta wszystko, byłem w szoku. Nie rozumiem, dlaczego ona nic mi wtedy nie powiedziała. Naprawdę tak podziałał na nią, mój pocałunek? Rany... strasznie się cieszę, że odzyskała wspomnienia.

Doszedłem do wniosku, że muszę znów poruszyć temat, naszego bycia razem. Jednak zanim zamierzałem to zrobić, chciałem, byśmy to uczcili. Po powrocie do mieszkania, wybrałem numer Jina i poprosiłem, by zwołał chłopaków i powiedział im o tym. Najstarszy był wniebowzięty, gdy to usłyszał.

Potem poleciłem mu, by zadzwonił do [T/I] i zaprosił ją, na kolację. Kiedy ustaliliśmy wszystkie szczegóły, rozłączyłem się i poszedłem się szykować.

Pov. [T/I]

Kiedy się ogarnęłam trochę i sprawdziłam grafik, zadzwonił mój telefon. Od razu odebrałam.

- Tak, Jin? - rzuciłam.

- Cześć młoda - usłyszałam, przez co się uśmiechnęłam.

Już dawno mnie tak nie nazywał. Pogadaliśmy chwilę o pierdołach, a potem najstarszy powiedział:

- Zapraszam Cię na kolację, do mnie na 19 i nie słucham odmowy - zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, rozłączył się.

Jin, nie spodziewałam się tego po Tobie. Zaśmiałam się i odłożyłam telefon na stolik nocny. Głowiąc się, dlaczego tak się zachował, podeszłam do szafy. Wyjęłam stamtąd cienki czarny płaszcz i sukienkę w tym samym kolorze, w drobne kwiatki.

Potem poszłam pod prysznic. O 18:15, byłam gotowa, z lekkim makijażem. Zabrałam wszystko co mi potrzebne do małej torebki, przy drzwiach założyłam buty i wyszłam do taksówki.

Pod domem Jina, byłam kilka minut przed czasem. Zapukałam do drzwi, które zaraz się otworzyły, ukazując właściciela. Przytulił mnie i pomógł zdjąć mi płaszcz. Zdziwiłam się, dlaczego w środku było ciemno, ale pomyślałam, że może najstarszy siedział w kuchni, gdzie widziałam światło.

Poszliśmy jednak, w stronę salonu, a tam zaraz również zrobiło się jasno, aż podskoczyłam, a chłopcy rzucili się, by mnie obejmować. Nie wiedziałam co się dzieje, dopóki nie odezwał się, Jin.

- Nie ładnie, że ukryłaś przed nami prawdę, iż odzyskałaś pamięć - rozszerzyłam oczy, słysząc to.

Yoongi im powiedział. Spojrzałam na niego, a on stał z tyłu i uśmiechał się delikatnie. Też to zrobiłam, po czym wyjaśniłam chłopakom, dlaczego to ukryłam i wtedy właściciel domu zaprosił na poczęstunek.

Dostałam kieliszek białego wina i usiadłam na jednej z kanap. Gadaliśmy jakbyśmy nie widzieli się, odkąd straciłam wspomnienia. Było bardzo przyjemnie.

Około 23, postanowiłam wrócić do domu. Suga zaproponował, że mnie odwiezie, na co się zgodziłam. Pożegnałam się z resztą i wyszliśmy.

Jechaliśmy kilka minut w ciszy. Na ulicach było pusto i niedługo byliśmy już w połowie drogi, do mojego mieszkania, kiedy Yoongi powiedział:

- Dowiedziałem się czegoś, co pomogło mi przekonać wytwórnię, byśmy mogli być razem. Bo ja, chcę być z Tobą... - spojrzałam na niego.

Chwilę analizowałam to co usłyszałam. Jednak stwierdziłam, że to nie ma sensu, pamiętając o tym, co wypisywali fani. Ja już nie mam siły na to. Nie wierzę, że to się uda.

- Nie, nic z tego nie będzie... - rzuciłam.

Zobaczyłam pojedyncze krople deszczu na przedniej szybie, gdy raper kontynuował:

- Daj mi powiedzieć, to dla nas szansa...

- Nie - przerwałam mu - zatrzymaj auto. Dalej pójdę pieszo.

- Przestań, wysłuchaj mnie, proszę... - westchnął.

Ja się coraz bardziej denerwowałam.

- Zatrzymaj samochód, do jasnej cholery! - krzyknęłam.

Yoongi stanął, a ja wysiadłam. Ruszyłam w stronę mieszkania. Chłopak nie dawał za wygraną, jadąc obok mnie. Deszcz był coraz większy.

- [T/I], wsiądź do auta. Zaczyna bardziej padać - krzyknął Suga.

- Nie chcę - odpowiedziałam.

- Nie bądź uparta, pogadajmy... - rzucił.

Westchnęłam zrezygnowana i zatrzymałam się, widząc jak Yoongi wysiadł i szedł w moją stronę.

- O czym tu rozmawiać? Ja już postanowiłam, mam dosyć próbowania... Nie widzisz tego, że cały wszechświat nie chce, byśmy byli razem? - powiedziałam.

Po chwili dodałam:

- Ja już jestem tym zmęczona, nie chc... - nie dokończyłam, bo Yoongi mnie pocałował.

Był delikatny, czuły, czyli taki, jakiego najbardziej kochałam. Odwzajemniłam pocałunek, choć rozum podpowiadał, bym go odepchnęła.

Całowaliśmy się, aż nie zagrzmiało, a ja podskoczyłam.
Wtedy wziął mnie za rękę i zaprowadził do auta. Otworzył mi drzwi i wsiadłam. Podkręcił trochę ogrzewanie, bo oboje zmokliśmy. Po chwili cmoknął mnie jeszcze raz w usta i ruszył do mojego mieszkania.

Po kwadransie byliśmy na miejscu. W ciszy wjechaliśmy windą, na górę. Wyciągnęłam z szafy, suche ubrania dla nas obojga. Podałam raperowi jego garderobę i powiedziałam, by poszedł do łazienki, ale on uparł się, bym pierwsza skorzystała. Gdy to zrobiłam, wymieniliśmy się.

Kiedy dołączył do mnie w salonie, dalej padało. Mimo, że był samochodem, postanowiłam go nie wypuszczać.

- Zostań na noc. Nie chcę, byś znowu zachorował - powiedziałam.

Widziałam, że poważnie się zastanawiał, ale w końcu pokiwał głową. Gdy usiadł na kanapie, zapewne myśląc, że tam mu będę kazała spać, odezwałam się.

- Yoongi - spojrzał na mnie - chodź do sypialni.

Jego oczy się rozszerzyły, a ja, zanim zdążył zaprzeczyć lub w ogóle wypowiedzieć jakieś słowo, chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę pokoju. Po drodze wyłączyłam światło w salonie.

Gdy weszliśmy do środka, puściłam dłoń Sugi i weszłam pod kołdrę. On stał chwilę, patrząc na mnie, a ja obserwowałam jego. Zaraz zobaczyłam u niego na twarzy uśmiech, po czym dołączył. Byłam odrobinę spięta, więc położyłam się na plecach.

Za moment oboje, odwróciliśmy się w swoją stronę i spojrzeliśmy sobie w oczy. Zapragnęłam, poprosić chłopaka o coś.

- Yoongi, ja... - słuchał mnie uważnie - wiesz co postanowiłam, jeśli chodzi o uczucia, dlatego chciałam, byś dał mi czas, na zastanowienie, dobrze?

Kiedy mówiłam na temat tego co czuję, jego uśmiech stał się szerszy, czego nie zrozumiałam, w tamtej chwili.

- Masz tyle czasu ile potrzebujesz, maleńka... - szepnął.

Ja patrząc mu w oczy, miałam straszną ochotę, znaleźć się w jego ramionach, więc przysunęłam się. On się chyba domyślił i objął mnie, przez co poczułam się, jak w niebie. Tak bardzo chciałabym móc, być z nim. Raper nic nie mówił, tylko przytulał mnie, przez co niedługo później, zasnęłam, czując się cudownie.

*

Pov. Yoongi

Kiedy w okolicy południa, następnego dnia wychodziłem od [T/I] czułem się źle, po tym, jak mnie odrzuciła. Cholera, tak liczyłem, że do mnie wróci.

Cały dzień chodziłem wkurzony, a wieczorem pojechałem do Jungkook'a. Wiedziałem, że on jak nikt, zrozumie, co teraz czułem.

Odpowiedziałem mu o tym, a on zaproponował drinka. Oczywiste było, że na jednym się nie skończyło. Po whiskey przerzuciliśmy się, na soju.

Nawet nie zarejestrowałem tego, kiedy nawaleni, zasnęliśmy, całkowicie zapominając, że rano mieliśmy obaj sesję zdjęciową.

*

Pov. [T/I]

Rano wstałam po 8. Na spokojnie się ubrałam i przed 9, czekałam, aż zjawią się u mnie, Suga i JK. Kiedy jednak ich nie było o 9:15, zaczęłam dzwonić, ale żaden nie odbierał. Cholera, obaj zaspali?!

Telefon do managera też nic nie dał, więc zebrałam się i wyszłam z mieszkania. Złapałam taksówkę. Dwadzieścia minut później, byłam pod domem Jungkook'a, bo on mieszkał bliżej mnie. Wysiadłam i ruszyłam do drzwi, w które zapukałam. Nie było reakcji, tak samo, kiedy zadzwoniłam.

Wzięłam za klamkę i nacisnęłam, a ona ustąpiła. Czemu jest nie zamknięte? Wystraszyłam się, ale weszłam po cichu. Gdy znalazłam się w salonie, strach zastąpiło zdenerwowanie. No chyba nie. JK leżał rozwalony na kanapie, a obok walały się butelki po alkoholu. Starszy zaś, spał oparty o stolik do kawy.

Pierwsze co, to zadzwoniłam do managera informując go o sytuacji i prosząc, by o godzinę przesunął sesję. Za chwilę otrzymałam potwierdzenie, że się udało.

Potem ruszyłam do kuchni, gdzie nalałam wody z kranu do dużego kubka. Podeszłam do Jungkook'a, ale nawet nie zareagował, na to jak go oblałam wodą. Wzruszyłam ramionami i podeszłam do rapera.

Jemu nalałam wody na kark, a ten poderwał się i krzyknął:

- JK, powaliło Cię?! - wtedy młodszy też się obudził, a Suga mnie zauważył i chyba połączył fakty, bo dodał - ups...

Obaj patrzyli na mnie, a ja rzuciłam:

- Marsz pod prysznic.

Tylko Yoongi mi odpowiedział, bo maknae od razu, poszedł w stronę schodów.

- Już wziąłem - spojrzałam na niego, a ten momentalnie ruszył za młodszym.

Ja zabrałam się, za sprzątanie i kwadrans później usiadłam przy stole w kuchni, patrząc na ekspres, w którym parzyła się kawa. Kilka minut później była gotowa, a wtedy chłopaki weszli do kuchni. Nalałam do trzech kubków. Podałam im i rzuciłam:

- Nie chcę nic wiedzieć, za pięc minut wychodzimy - oni tylko rzucili "dziękuję", pokazując na napój.

Jungkook podziękował jeszcze, że posprzątałam i pocałował mnie w policzek, co odrobinę poprawiło mi nastrój i uspokoiło. Zaraz wyszliśmy do auta maknae. W ciągu pół godziny zahaczyliśmy wytwórnię i ruszyliśmy dalej.

Na szczęście sesja przebiegła spokojnie. Potem we czwórkę z managerem, zjedliśmy lunch i rozjechaliśmy się. Ja pojechałam prosto do Changsun'a. Podpisał umowę z Mei. Potem umówiłam się z nią, na kolejny tydzień, bym zapoznała ją dokładnie, z obowiązkami.

***

Dwa dni później, pojechałam na uczelnię, by odebrać plan zajęć na moje weekendowe wykłady. Okazało się, że najbliższy miałam wolny. Ucieszyło mnie to, bo chłopcy pytali czy będę mogła z nimi pojechać na biwak. Na pewno będzie fajnie. Zaproszę Ninę, by spróbować ją pogodzić z Namjoon'em.

Zamyślona wpadłam na kogoś. Gdy spojrzałam na tą osobę, zobaczyłam, że była to ładna koreanka, o bladej cerze, włosach koloru ciemnego blondu, szczupła i odrobinę wyższa ode mnie. Przeprosiłam ją, a ona posłała mi nieśmiały uśmiech. Sprawia wrażenie sympatycznej.

Przedstawiłam się i zapytałam, jak ona ma na imię. Zaraz odpowiedziała:

- Sana - wymieniłyśmy uścisk dłoni.

Po chwili dziewczyna się schyliła i coś podniosła. Jak się okazało mój grafik zajęć. Podała mi go, mówiąc:

- Widzę, że chodzimy na te same wykłady, przynajmniej w większości.

Ucieszyłam się, bo wiedziałam, że nie będę się musiała stresować. Dziewczyna zapytała, czy mam czas, na co pokiwałam głową. Poszłyśmy do pobliskiej kawiarni.

Zamówiłam latte, a dziewczyna takie samo, tylko dyniowe. Usiadłyśmy do stolika, przy oknie i zaczęłyśmy rozmawiać.

Nawet nie zauważyłam, jak wybiła 17, a wtedy Sana powiedziała, że musi niedługo gdzieś być, więc wymieniłyśmy się numerami i pożegnałyśmy. Ja wróciłam do mieszkania.

Zadzwoniłam do Jina, by go poinformować, że mogę z nimi wyjechać. Gdy zapytałam o obecność Niny, nie miał nic przeciwko. Oby Namjoon zareagował tak samo. Za chwilę najstarszy zakończył połączenie, bo musiał jeszcze załatwić zamówienie camperów.

Ja ruszyłam do sypialni, gdzie zabrałam się, za szykowanie ubrań i innych rzeczy. Zeszło mi do 20. Jakiś czas później, gdy wyszłam spod prysznica, usłyszałam powiadomienie o smsie. Podeszłam, by go odczytać.

Jinnie:
"Wszystko gotowe. Widzimy się jutro o 8. Dobranoc."

Odpisałam "do zobaczenia", po czym założyłam bluzę i poszłam na górę do przyjaciółki. Ta na szczęście bez problemu zgodziła się, na ten spontaniczny wyjazd. Zaczęła się pakować, a wtedy Yuna wyciągnęła mnie do swojego małego salonu, na lampkę wina.

Siedziałyśmy rozmawiając, a po pół godzinie, dołączyła do nas Nina. Spędziłyśmy miło czas na rozmowach, tak naprawdę o niczym, do 22. Wtedy postanowiłam się zbierać, by nie zaspać. Pożegnałam się z dziewczynami i wróciłam do siebie, gdzie od razu, położyłam się spać.

*

Rano sprawdziłam jeszcze mój bagaż, ale miałam wszystko. Kwadrans przed 8, przyszła do mnie Nina. Kiedy przyjechali chłopcy, Jungkook i Jin zabrali nasze bagaże. Zeszliśmy na dół. Kilka minut później, byliśmy w drodze, trzema camperami.

My jechałyśmy razem z Jungkook'iem. Całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Po około dwóch godzinach byliśmy na miejscu.

Odpoczęliśmy trochę, po czym zabraliśmy się, za przygotowanie posiłku. Gdy zjedliśmy, zobaczyłam, że Namjoon i Nina poszli w stronę lasu. Jakiś czas później idąc szukać jakiegoś chrustu na ognisko, usłyszałam:

- Zraniłaś mnie tym, co zaszło między Tobą a Tae - powiedział lider.

Nie chciałam słuchać, ale to było silniejsze, bo liczyłam, że się pogodzą. Zaraz zobaczyłam Joon'a na ścieżce niedaleko mnie. Miałam się schować, jednak wtedy, pojawiła się Nina, która krzyknęła:

- Przepraszam - na chwilę zrobiła pauzę, lider się zatrzymał, a moja przyjaciółka dodała - trochę późno, ale zrozumiałam, że poczułam coś do Ciebie.

Za moment na moich oczach, Namjoon podszedł do Niny i pocałował ją. Strasznie się cieszę, że się pogodzili. Z uśmiechem wróciłam do naszego obozu.

Gdy byliśmy w komplecie, Jin z Hobi'm przygotowali obiad. Bardzo mi smakowały te skrzydełka przyrządzone na ogniu. Pochwaliłam chłopaków.

W pewnym momencie po posiłku, Yoongi wyciągnął mnie na spacer. Nie widziałam, dlaczego to zrobił.

Kiedy odeszliśmy dostatecznie daleko od reszty, opowiedział mi, jakim sposobem udało mu się, nakłonić wytwórnię, by nie przeszkadzała mu, w ułożeniu sobie życia, z kim chce. Rany, ja bym raczej na to, nie wpadła.

Chwilę później dotarło do mnie, co Suga zrobił, dla dziewczyny, która pracuje dla tamtego faceta. Jest cudowny. Zachował się wspaniale. Nic jednak, nie odpowiedziałam na to wyznanie, bo nie chciałam się wydać z tym, że tak naprawdę, nie wyłączyłam uczuć. Zaraz potem wróciliśmy do reszty, a ja nie mogłam przestać o tym myśleć.

Wieczorem chłopcy zaproponowali soju, więc ja też się skusiłam. Gdy już byliśmy nieźle pijani, Jimin namówił nas, na grę w pytanie czy wyzwanie. Graliśmy jakiś czas. Kiedy kolejka trafiła do tancerza, ten wolał odpowiedzieć niż coś musieć zrobić. Jungkook zapytał go, dlaczego tak się od niego odsunął i był czasem chamski.

- Bo spodobałeś mi się, ale byłeś ślepy i nie zauważałeś, jak próbowałem Cię poderwać, albo udawałeś! - krzyknął tancerz.

Kurde, tego się w ogóle nie spodziewałam. Nigdy, bym się nie domyśliła, ale teraz wiadomo, dlaczego Jimin się tak zachowywał. Wtedy nastrój prysł i większość zebrała się do spania.

Przy ognisku zostałam tylko ja i Suga. Zaraz też zapragnęłam położyć się, więc podniosłam się z fotela. Przez zbyt dużą ilość spożytego alkoholu, potknęłam się i upadłam na rapera.

On przytrzymał moje ciało i nasze oczy się spotkały. Ja się zatraciłam w jego spojrzeniu i sama nie do końca wiedząc co robię, pocałowałam go. Po chwili zaskoczenia, odwzajemnił to. Kiedy chciał pogłębić pieszczotę, oprzytomniałam i podniosłam się szybko. Nic nie mówiąc, poszłam do mojego i Niny campera.

Kurde, co mnie opętało?! Nie chcąc obudzić przyjaciółki, jak najciszej przebrałam się w piżamę i położyłam. Minęło sporo czasu, zanim zasnęłam. Rozmyślałam o tym, co zrobiłam przy ognisku.

*

Następnego ranka postanowiłam, na razie, unikać Sugi. On się chyba tego domyślał, bo rzucał mi, jakieś wymowne spojrzenia, na które starałam się, nie reagować. Udawało mi się to dłuższy czas.

Starałam się, nie zostawać z nim sam na sam. Po obiedzie, chłopcy rozeszli się na jakiś czas, a ja zobaczyłam, że Namjoon i Nina poszli na spacer. Zaraz znalazł się obok mnie JK i namówił na partyjkę w karty.

Kiedy nam się znudziło, poszliśmy się trochę spakować, by jutro jak najdłużej móc się bawić, a nie martwić się tym.

Po 19, wyciągnęliśmy znowu leżaki, a Jin zaczął przyrządzać bulgogi. Tae przyniósł skrzynki z alkoholem oraz szklanki. Zaczęliśmy jeść i popijać.

Znowu zauważałam spojrzenia, jakie rzucał w moją stronę Yoongi. Czy on w końcu przestanie?!

Kiedy nie mogłam już wytrzymać jego wzroku, wstałam czując, że teraz inni patrzyli na mnie. Ruszyłam ścieżką, do lasu. Zaczynało się ściemniać, ale jeszcze coś było widać.

Szłam ładnych kilka minut, kiedy usłyszałam trzask gałęzi i odwróciłam się. Za sobą zobaczyłam rapera, który właśnie wtedy, uśmiechnął się.

- Co tu robisz? - zapytałam, ignorując jego uśmiech.

- Bałem się, że zabłądzisz - zaśmiał się - poza tym, chciałem pogadać.

- O czym niby? - zdziwiłam się.

- Nie wiem... o tym pocałunku, wczoraj przy ognisku? - rzucił, a ja się speszyłam.

Chciałam ukryć moją minę, więc ruszyłam dalej ścieżką. Suga szedł za mną. Po chwili powiedziałam:

- Chyba nie ma o czym. Byłam pijana - starałam się nie odwracać do niego, żeby nie zauważył moich rumieńców.

- Naprawdę taka teraz jesteś? Pozbawiona uczuć? Nie wierzę... - przełknęłam ślinę, słysząc to.

- Tak jest łatwiej, mówiłam Ci... - po chwili, zapytałam - Ty taki nie byłeś, jak Cię poznałam?

Nie odpowiedział, co odebrałam jako odpowiedź twierdzącą. Muszę się uspokoić, nie mogę pozwolić, by się zorientował, że kłamię, to wszystko skomplikuje.

Szliśmy dalej, przez jakiś czas milcząc. Zrobiło się całkiem ciemno, więc wyciągnęłam telefon z kieszeni i włączyłam latarkę, by się nigdzie nie wywalić.

Zapytałam rapera, o ten ważny koncert w Tokio, by odciągnąć jego myśli od tematu tamtego pocałunku. Dłuższy czas o tym gadaliśmy.

W pewnym momencie zawróciłam. Miałam ochotę już się położyć. Wydawało mi się, że to dobra strona, jednak się pomyliłam, co zrozumiałam dopiero za jakiś czas.

Szliśmy już prawie godzinę, ale nie było widać naszego obozu, nikogo z naszych przyjaciół, ani słychać odgłosów, nawet samochodów.

- Cholera, chyba się zgubiliśmy... - usłyszałam, szept Sugi.

Spojrzałam na niego, wytrzeszczając oczy, czego raczej nie mógł zobaczyć, w tych egipskich ciemnościach.

- Żartujesz, prawda? - zapytałam rapera.

- Nie... - gdy to powiedział, westchnęłam, kręcąc głową.

***************************************************

Nareszcie dokończyłam ten rozdział 😏 Może uda mi się dzięki temu wrócić do systematyczności pisania, bardzo bym tego chciała 🥰

Następne planuję, by pojawiły się dwa rozdziały "Motylego pocałunku", a w międzyczasie, może wrzucę jakieś one shoty ️☺️

Pozdrawiam TeresaKurdziel i WiktoriaMoon6, dziękuję bardzo za czytanie i gwiazdkowanie 🥰

Yoongi 💙🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro