Rozdział 17
Siedziałaś w salonie, a twoje ramie opatrywała Pepper.
-Mówiłem, abyś tam nie biegła-powiedział Tony stając na przeciw ciebie-mogło stać ci się coś więcej. A szczęscie to tylko rozcięte ramie na nie głowa
Spuściłaś głowe, naszczęście udało wam się pokonać przeciwnika, ale jako jedyna miałaś aż tak wielkie obrażenia. Tony też stał się nawet troche bardziej nadopiekuńczy odkąd ,,zamieszkał" u nas Loki. Razem z dziewczynami podjełyśmy decyzje, aby Loki miał normalny pokój. Od tego czasu playboy
jest na ciebie wsciekły.
-Kochanie... Spokojnie, przecierz nie jest z nią, aż tak źle
-Jest! Nie widzisz tego ramienia!
Westchnęłaś zrezygnowana i podziękowałaś Pepper za pomoc. Udałaś się do swojego pokoju. Na przecie ciebie miał znajdować się pokój Lokiego, abyś mogła w razie czego poinformować reszte jakby udało mu się uciec. Usłyszałaś zza rogu głos Thor'a i Loki'ego.
-Avengers pozwolili ci teraz być w tym pokoju, a nie w więzieniu-zaczął spokojnie blondyn- ale jeśli spróbujesz chociaż uciec przysięgam, że osobiście skręce ci kark.
-Tak, tak. Nie uciekne-powiedział od niechcenia bóg kłamstw, przewracając oczy
Wtedy wyszłaś z ,,kryjówki" i poszłaś w kierunku swojego pokoju. Spojrzenia braci skierowały się na ciebie, delikatnie się do nich uśmiechnęłaś i weszłaś do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Przeczesałaś włosy palcami i westchnęłaś.
Niedługo zaczyna się twoje 48h w kłamcą. Twoja twarz była blada i widać było na niej zmęczenie. Wory pod oczami i przekrwione oczy w niczym nie pomagały. Wstałaś i podeszłaś do komody sięgając do szuflady. Wyciągnęłaś tabletki nasenne i otworzyłaś wieczko. Wzięłaś jedną i popiłaś kapsulke wodą po czym połorzyłaś się do łóżka, szczelnie nakrywając się kołdrą.
---
Obudził cię zimny powiew. Zakryłaś się mocniej kołdrą, ale nagle na twoim policzku poczułaś dotyk. Szybko otworzyyłaś oczy i wstałaś nagle do pionu co skonczyło się okropnym bólem głowy. Rozmasowałaś skroń i spojrzałaś w góre. Zobaczyłaś jego zieloe tęczówki, które się tobie uwarznie przygladały. Jego twarz miała jak zwykle zimny i kiamienny wyraz, a kruczoczarne włosy były delikatnie zakręcone na końcach.
Trickers wyciągnął w twoją strone dłoń, unosząc kącik ust w góre.
-Gotowa?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro