Rozdział 1
Obudziłaś się i ciężko oddychałaś. Od tygodnia nawiedzają cie sny z udziałem czarno-włosego. Dobrze go znałaś. Loki Laufeyson. Kłamca i trickers który próbował zdobyć władze nad dziewięcioma światami i tronem na Asgardzie, zabijając przy tym tysiące ludzi w Nowym Yorku. Wstałaś i skierowałaś się do toalety wykonać poranną rutyne. Po wykonaniu czynności skierowałaś się do kuchni zrobić sobie śniadanie. Standardowo nasypałaś sobie płatków do miski aby następnie zalać je mlekiem. Wstawiłaś wode na kawe i nasypałaś jej sobie do szklanki, a następnie gdy woda się zagotowała zalałaś ją. Tak z przygotowanym posiłkiem udałaś się do salonu w Stark Tower i usiadłaś na fotelu kładąc na mały stolik kawe. Włączyłaś cicho telewizje aby nie obudzić reszty domowników i zaczełaś jeść.
Do salonu wszedł nikt inny jak twój kochany Tony. No poprostu super. Teraz pewnie rzuci jakiś drętwy żart w jego stylu i naleje sobie trunku. Odziwo się myliłaś. Usiadł ze zmartwionym wyrazem twarzy na przeciwko ciebie i patrzył w okna. Zdziwiło cię to.
-Wszystko w porządku Tony?
Spytałaś się, ale geniusz nie odpowiedział.
-Tony? Co się dzieje?
-Nasz kochany ,,Jelonek" uciekł z więzienia Asgardu.
Z rąk wypadła ci miska z posilkiem. Tony spojrzał na ciebie i szybko podszedł.
-Nic ci nie jest?
Nic nie odpowiedzialaś. Wpatrywalaś się w Ironmama z niedowierzeniem. Jak to uciekł?
Przecież raczej był pilnowny. Prawda?
-Wiadomo gdzie jest?
-Prawdopodobnie na Ziemi. Ale nie mamy pewnosci J.A.R.V.I.S. próbuje go namierzyć i przegląda wszystkie możliwe monitoringi.
-A reszta wie?
-Nie-odpowiedział i przybrał powazniejszą mine-I nie nają wiedzieć. Thor prosił, abym nikomu nie mówił, ale i tak zlamałem daną mi obietnice mówiąc to tobie.
Westchnęłaś i pozbierałaś odłamki szkła, które były już pozostałościami miski w której zjadłaś śniadanie.
• • •
Gdy wszystko posprzątałaś i się ubrałaś zjechalaś windą po raz kolejny do salonu, ponieważ wezwał cię Tony. W pomieszczeniu zastałaś też Thora, który gdy cię zobaczył życzliwie się do ciebie uśmiechnął, a ty do niego.
-Co cię do nas sprowadza Thorze?
Spytałaś się przyjaciela.
-Jak już pewnie wiesz-spojrzał z wyrzutem na Tonego-mój brat uciekł z więzienia. Tony mnie poinformował, że jest w Szkocji. Widziano go podobno na nagraniach z lotniska, gdy kupował bilet fo Nowego Yorku.
-Czyli zamierza nas odwiedzić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro