Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

jak na dłoni

Stała patrząc na jego rozrywającą się koszulę. Nie wiedziała co ma zrobić. Strach i przerażenie napełniało jej ciało po same brzegi. Oddech był szybki, a serce usiłowało wyrwać się z jej piersi. Czuła krople potu spływające po jej czole.

- Tae... Taehyung - wyszeptała mając oczy wypełnione słoną cieczą.

Z trudem podeszła do niego. Każdy krok sprawiał jej ogromne cierpienie, lecz teraz najważniejsze było to co działo się z jej ukochanym. Drżącą dłonią dotknęła jego ramion i dłonią zjechała na czarne ogromne skrzydła, gdy tylko jej skóra spotkała się z tą czarną potęgą, natychmiast upadła na podłogę tracąc przytomność.

Otworzyła oczy będąc w tej samej pozycji, lecz zamiast Tae trzymała dłonie na ramionach tego potwora, który odwrócił się do niej lekko uśmiechając.

Odsunęła się od niego padając na ziemię.

- Twój koszmar się dopiero zaczyna - szepnął w jej stronę. Stawiał krok za krokiem, a ona oddalała się jak najdalej.

- Możesz temu zapobiec skarbie - wyszeptał chwytając za nóż wbity w jej nogę i zdecydowanym ruchem wyciągnął ostrze, na co z jej ust wydobył się okrzyk bólu.

- Ale tego dowiesz się w swoim czasie - uśmiechnął się.

- Już niedługo on i ja będziemy jednością - szepnął i odwrócił się do niej tyłem idąc w stronę znaną tylko dla niego. Jego czarna narzuta ciągnęła się po ziemi, a pióra na czarnych skrzydłach lekko falowały z przyczyny powiewu zimnego powietrza.

Obudziła się leżąc na swoim łóżku. Natychmaist podniosła się do siadu rozglądając się po pomieszczeniu. Nigdzie nie było Taehyung'a. Patrzyła tępo w ścianę, aż w końcu jej oczy napotykały ich wspólne zdjęcie oprawione w ładną ramkę. Wrzasnęła widząc jak fotografia zostaje przedzielona w pół nożem, który był wbity w jej serce.

- N-nie... - zaczęła łapiąc się za głowę i ciągnąc za końcówki swoich włosów. Jej całe ciało drżało. Emocje zamknięte w jej ciele wyrywały się na zewnątrz.

Natychmaist podbiegła do zdjęcia wyciągając ostrze. Rzuciła nóż gdzieś na ziemię padając na kolana i zanosząc się głośnym płaczem. Siedziała ze spuszczoną głową wylewając łzy. Nie wiedziała, już co się dzieje wokół niej.

Poczuła na swoich dłoniach czyjś dotyk spojrzała w tamtą stronę i ujrzała ręce Taehyung'a, które były całe we krwi.

Spojrzała na niego zszokowana.

- Odsuń się! - wrzasnęła odsuwając się od niego.

- Ale skarbie, co się dzieje? - spytał podchodząc w jej stronę.

- T-twoje dłonie! - krzyknęła wskazując na ciecz spływającą po jego rękach. Chłopak spojrzał na część ciała wskazaną przez swoją ukochaną.

- O co chodzi? - zapytał oglądając je z każdej strony.

W oczach Taehyung'a jego dłonie były normalne, lecz ona spostrzegła na nich krew, która niedługo naprawdę pokryje dłonie jej ukochanego...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro