\7/
Per. Narratora
Jak było powiedziane, tak zostało dokonane. Tom przyszedł do Nauczyciela, który już zdejmował z grila pierwszą partię upieczonego jedzenia. Czarnooki podszedł i przytulił się do pleców Nauczyciela. Na ten gest szarooki uśmiechnął się kącikiem ust. Następnie położyli się na końcu na trawie pod niewielką plażową parasolką, zajadali się grilowanym jedzeniem i oglądali film pt. "Deadpool".
Śmiali się oboje z głównego bohatera, który momentami wydawał się być gejem zaś za chwilę na heteroseksualistą. Po miłym czasie spędzonym ogrodzie musieli wszystko posprzątać co nie było taką świetną zabawą...przynajmniej dla Torda.
Thomas dorwał się kechupu, który za chwilę wylądował na włosach nauczyciela. Nie zdenerwował się, jedynie przygwoździł Toma do ziemi i całował po szy, żuchwie, aż w końcu po ustach. Oboje chichotali ze swojej głupoty.
- Umyję głowę a ty obejrzyj plan wycieczki, leży na laptopie w salonie
-Chcę z tobą, będę grzeeeczny-przeciągnął jak dziecko z uroczym uśmiechem.
- Możesz mi possać-wystawił język i uciekł do łazienki.
- Chętnie!-Tom uśmiechnął się i usiadł na kanapie czytając plan wycieczki, od razu przypadła mu do gustu. W między czasie chłopak włączył laptop i wyszukał pewnego anime, "Darling in the franxx". Pomyślał, że po co mają oglądać nudne filmy skoro mogą wciągnąć się w ciekawe anime?
Jednak zanim je obejrzeli gdy przyszedł karmelek, zamówili czerwony motor tak jak planował Tord. Później dostał od niższego partię całusów za zorganizowanie wycieczki i dopiero teraz usiedli opierając się o siebie i oglądali.
***
-Tom, już osiemnasta
- Jeszcze tylko jeden odcinek, prooszę
-Nie, jutro szkoła, bardzo mi przykro Myszko
- Jaka myszko? Myszy śmierdzą
- Nie wmówisz mi, że pachniesz
- Osz ty!! -uczeń od razu skoczył na nauczyciela tak, że leżał teraz płasko na kanapie a Tom siedział na nim- ja ci dam myszkę jebany szczurze!! - chłopak wiedział co robi zdjął koszulę Larssona i chwycił go mocno za sutek, zaczął go wykręcać. Satysfakcjoniwały go krzyki cierpienia Nauczyciela.
-K-kochanie aaaa!!-Czarnooki przestał.
-Przepraszam pszczółko-zdjął okulary, teraz wydawał się Thomasowi piękniejszy.
-Czemu pszczółka?
-Bo jesteś słodki jak miód ale jak użądlisz to nie ma przebacz-uśmiechnął się lekko.
- Dobrze karmelku-malec nachylił się i zaczął lizać obolałe miejsce co przyniosło wiele przyjemności szarookiemu. Sutki to był jego wrażliwy punkt ciała.
Cukiereczek pieścił go przez dobre 8 minut do momentu, w którym przyrodzenie Torda się nie obudziło. Karmelem stanowczo powiedział, że na dziś koniec zabawy,jednak chciał czegoś więcej, Czarnooki usiadł na genitaliach szarookiego a po chwili siedział bez górnej garderoby.
Ruszał bioderkami w przód i w tył na przemian słuchając słodkich jęków nauczyciela.
-Spodoba się panu-obiecywał.
Chwilę później Tom leżał pod nauczycielem. Oboje nadzy, oboje zakochani, oboje napaleni na siebie. W końcu zaczęli karuzelę przyjemności. Dwa ciała ocierające się o siebie, ciche niekontrolowane jęki przyjemności. Od czasu do czasu zatrzymywali zabawę aby odetchnąć lub żeby ciało Toma się rozluźniło, nie wiedzieć czemu ale odruchowo napinał mięśnie brzucha co bardzo przeszkadzało.
- Kochanie zmieńmy pozycje na pieska, będzie wygodniej~
-Dobrze skarbie ~ - Thomas podniósł się gdy nauczyciel opuścił jego ciało i stanął odwrócony do niego tyłem na czworaka.
Nauczyciel objął go ręką, która natychmiast powędrowała na przyrodzenie Toma. Tord zaczął się szybciej ruszać, jego pchnięci stawały się coraz silniejsze a jęki Toma częstsze. Nauczyciel pieścił główkę chłopaka aż w końcu zaczął mu obciągać.
Tom nie wytrzymał i doszedł na swój brzuch. Nie przestawał jęczeć podczas wytrysku, nie mógł się powstrzymać, nie wiedział co się z nim dzieje ale wiedział, że to mu się podoba. Nauczyciel doszedł chwilę po nim. Położyli się na sobie i odpoczywali głaszcząc sobie klatki lub włosy. Komentowali jak było wspaniale i droczyli się kto ma teraz sprzątać. Po umyciu się i ogarnięciu do stanu "używalności", Tord podwiózł Toma do domu gdyż ten miał nogi jak z waty. Na pożegnanie mocno się przytulili jakby mieli się nigdy więcej nie widzieć i delikatnie musnęli swoje usta.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro