Fiesta, horror y asesino
-Dobrze ,że postanowiłam zostawić u ciebie parę moich ubrań- stwierdziła Rose , wykładając piwa na blat.
-To prawda , ten t-shirt jest bardzo seksowny- odparł Stu wchodząc do kuchni.
-Hej, proszę bez nienawiści do mojego Jasona!- powiedziała figlarnie brunetka, strzepując nieistniejący kurzy z czarnej bluzki z nadrukiem piątku trzynastego i jego słynnym mordercą- Jest bardzo wygodny- stwierdziła ,wracając do wykładania alkoholu.
-I seksowny - dodał Stu wyjmując czerwone kubeczki.
-I seksowny- przyznała ,śmiejąc się po chwili głośno , wraz z nastolatkiem- Za ile mają być goście?- spytała po chwili , uspokajając oddech.
-Hmm- Stu spojrzał na zegarek- 20 minut?- spytał jakby sam siebie , jednak wciąż patrząc na dziewczynę.
-Czyli mamy 20 minut wolnego- stwierdziła wykładając ostatnie piwo- Chyba ,że jest coś jeszcze?-zapytała opierając się o blat.
-Nie , reszta zrobi się sama- powiedziała Stu, wzruszając ramionami.
Rosemary zaśmiała się cicho , kręcąc z niedowierzaniem głową. Ten człowiek doprawdy nie przejmował się niczym myślała poprawiając swoje brązowe loki.
-W takim razie, uważam ,że należy nam się odpoczynek- podsumowała idąc w kierunku salonu, wiedząc ,że Stu będzie podążać za nią.
Dwójka nastolatków rzuciła się na kanapę , układając się wygodnie , co jakiś czas kopiąc przez przypadek drugie.
Leżeli tak parę minut , do puki dzwonek do drzwi nie zaczął dzwonić. Niektórzy imprezowicze postanowili wpaść wcześniej , zajmując sobie miejsca i opróżniając zapasy napojów wysoko procentowych.
Rose , oglądając ich poczynania , niedługo potem poszła w ich ślady , biorąc jedną z butelek do ręki i otwierając ją.
Gdy chciała już się napić, alkohol został zabrany z jej ręki. Dziewczyna zmarszczyła brwi i przekręciła głowę w bok patrząc pretensjonalnie na nikogo innego , jak Stu, który z wrednym uśmieszkiem upił trochę z gwintu.
-Zamierzałam to wypić- oznajmiła z pretensją Rose.
-Niestety Rosie, Billy wydał wyraźny zakaz upijania cię na imprezie- oznajmił jej szatyn , biorąc kolejnego łyka- Ale jeżeli ładnie poprosisz , mogę w sekrecie cię poczęstować.
-Od kiedy Billy jest niby moją niańką?-zapytała sarkastycznie brunetka- Jesteśmy w tym samym wieku- przyznała ciszej , patrząc przed siebie , na wesołą grupę nastolatków.
-"Nie dawaj drogiej Rosie ani kropli alkoholu"- zacytował jej ,chłopak- Jego słowa.
Rosemary prychnęła cicho , wciąż oglądając poczynania imprezowiczów , nie ruszając się z wygodnego miejsca , jakim była framuga drzwi , oddzielająca kuchnie od salonu.
W tym czasie Stu postanowił być sobą i biorąc pod pachę jednego z chłopców , wyciągnął długi lejek, lejąc przez nie zawartość butelki tak aby drugi mógł je wypić w jak najszybszym tempie.
-Żarcie przyjechało!-krzyknęła Tatum , wchodząc do kuchni wraz z Sid.
-Spóźniliście się , więc zaczęliśmy bez was- oznajmił im Stu, skupiony na trzymaniu lejka.
-Masz na myśli , źle obliczyłem czas przybycia gości, Stu?- zapytała figlarnie Rose podchodząc do trójki znajomych.
-Wyrobiliśmy się i tak- bronił się nastolatek , przybijając piątkę z chłopakiem , który skończył pić alkohol.
- Pomyślałem, że zrobimy dziś noc Blockbusterów - odezwał się Randy, wchodząc do kuchni, trzymając parę filmów.
-Myślałem, że wszystko zostało wypożyczone? – zadał mu pytanie Stu, podnosząc wzrok.
-Ukryłem je w dziale zagranicznym- oznajmił brunet z uśmiechem.
-Super! – stwierdziła podekscytowana Rose.
Randy przybił z nią piątkę, po czym wziął kilka filmów i zabrał je do salonu. Za nim podążały obie siostry Prescott. Rose i Sid rozsiadły się na kanapie, a starsza Prescott zaczęła wymieniać nazwy filmów, które Randy wziął ze sobą.
-Jak to możliwe, że Jamie Lee Curtis jest we wszystkich tych filmach?- zapytała zdezorientowana Sidney.
Randy klęknął obok nich, po czym złożył ręce jak do modlitwy.
-Jest królową krzyku- odpowiedział wesoło.
- Z takimi płucami jej się należało- stwierdził Stu , poruszając brwiami.
-Cycki, widzisz?- przyznała znudzona Tatum, siedząca na kolanach szatyna.
Nagle w uszach Rose rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Dziewczyna spojrzała za siebie , zastanawiając się kogo takiego mogło jeszcze przywiać.
Może to Billy pomyślała, rumieniąc się delikatnie.
-Otworzę!- powiadomił Stu , przeskakując kanapę- Przynieś mi jeszcze piwa ,co?- rzucił jeszcze na odchodne do Tatum.
-Co ja jestem, piwna wiedźma?- mruknęła kąśliwie dziewczyna , rozkładając się wygodniej na kanapie.
-Nominowali ją za role w Terrorze w pociągu-tłumaczył dziewczynom zafascynowany Randy.
-Ludzie , nie uwierzycie kto tu jest!- powiedział podekscytowany Stu ,wpadając niczym przeciąg do salonu-Babka z Top Story!
-Świetnie- mruknęła Rose , wstając z kanapy.
-Dewey, Dewey- zawołała milutkim głosem Tatum- Co ona tu robi?-zapytała zła , gdy ten podszedł wystarczająco blisko.
-Przyłączam się do pytania- powiedziała brunetka stając obok nastolatki, czekając na wyjaśnienia.
-Jest ze mną-odpowiedział radośnie- Po za tym sprawdzam ,czy wszystko u was w porządku -dodał , próbując się wytłumaczyć.
-Jak widzisz wszystko jest jak w najlepszym porządku- oznajmiła Rosemary , starając się brzmieć obojętnie.
-A teraz spadaj i zabierz ze sobą tą pinde- rozbrzmiał obok niej głos zdenerwowanej blondynki.
Dewy bez słowa odszedł od dwóch nastolatek , które śledziły każdy ruch reporterki.
-Chyba muszę się napić- stwierdziła do Tate, Rose.
-Przyniosę Ci piwa- oznajmiła pocieszająco , klepiąc ją po ramieniu i idąc w kierunku kuchni.
W tym czasie Prescott ani przez chwilę nie spuszczała swojej gardy, obserwując Gale niczym łowca swoją zdobycz. Kiedy ta zobaczyła ,że reporterka wkłada małą czarna kamerę uśmiechnęła się cwanie pod nosem.
Mam cię pomyślała, czując się jak małe dziecko , które dostało lizaka.
~~~~
Przez parę ,następnych godzin impreza trwała w najlepsze. Nastolatkowie tańczyli , bawili się i oglądali horrory, popijając przy tym zastraszającą ilość alkoholu. Rosemary , rozłożona w dużym fotelu oglądała w skupieniu lecący horror , co jakiś czas zerkając na kamerę pod telewizorem.
Chciała ją wyrzucić , najlepiej rozwalić na oczach Gale Weathers, która zapewne nie spodziewała się ,że któryś z nastolatków był na tyle trzeźwy by zauważyć.
Mówiąc o pijanych nastolatkach. Większość z nich ,właśnie opuszczała dom Macherów , dziękując za dobrą zabawę.
Tylko nie liczni zostali , szykując się na kolejne, straszne filmy. Pośród nich była Rose , która zamierzała zostać u Stu jak najdłużej się dało, zapewne mogło skończyć by się na nocowaniu, tak jak to często ,dwójka przyjaciół miała w zwyczaju.
-Rose chodź, wracajmy do domu- powiedziała jej młodsza siostra.
-Powiedziałam Ci już ,że zostaje Sid- odpowiedziała jej wprost, nie odrywając wzroku od ekranu - Ty też powinnaś zostać , rozluźnić się , pooglądać parę filmów.
-Widziałaś Tatum?- zapytała ignorując jej wcześniejszą wypowiedź.
-Poszła po piwa- stwierdziła obojętnie brunetka-To duża dziewczynka Sidney, da sobie radę- dodała spoglądając na brązowooką.
Młodsza Prescott westchnęła i ruszyła do wyjścia , w którym stał Stu , żegnając znajomych.
-Wiesz gdzie ona jest?- usłyszała Rosemary.
-Nie widziałem jej -stwierdził wprost Stu.
Nagle w holu rozbrzmiał niski krzyk, chociaż dziewczyna była gotowa porównać to do ryku niżeli krzyku. Zmarszczyła brwi, nie wiedząc czy opłacało jej się sprawdzać, czy zostać spokojnie na swoim miejscu , czekając jak rozwinie się akcja.
-Och Billy , hej- usłyszała zakłopotany głos swojej siostry.
Będzie ciekawie pomyślała odwracając głowę w stronę holu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro