Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🥀~Rozdział 39~🥀

🥀~Mieszkanie~🥀

Perspektywa Brym

  Czasami się zastanawiamy ile czasu musi upłynąć, żeby nasz drugą połówka się wprowadziła do nas. Jednak czy to jest naprawdę ważne? Czasami nie powinniśmy patrzyć na to co ludzie powiedzą, a na to, co mówi nam nasze serce. Przy tej właściwej osobie będziemy czuć bezpieczeństwo oraz miłość. Te dwa uczucia są najważniejsze, w końcu nie ma tego drugiego, bez pierwszego...

Cieszyłam się bardzo, że Ryan już wychodzić ze szpitala. Może jeszcze musi trochę dojść do siebie. Jednak najważniejsze, że już mógł opuścić ten budynek. Uśmiechnęłam się widząc, że już był spakowany i siedział na łóżku. Weszłam do sali, a kiedy mnie zobaczył, od razu podszedł do mnie i pocałował w czoło.

— Słyszałem wszystko co mówiłaś podczas wywiadu, nie wiem czym sobie na to zasłużyłem. Gdyby nie ty, moi przyjaciele trafiliby do więzienia. Te słowa, jesteś po prosty niesamowita — wyszeptał, a ja czułam, jak moje serce zaczyna mocniej bić. Cieszyłam się, że po miesiącu, ściągnęli mi gips i mogłam normalnie chodzić, może jeszcze nie tak sprawnie, ale już było dobrze.

— Jesteście dla mnie ważni, szczególnie ty. A ja zawsze walczę o osoby, które są blisko mojemu sercu. Zabieraj więc Te rzeczy, jedziemy do mnie — wyznałam, a on kiwnął głową.

Na parkingu czekał już na nas Sedeick. Ja jeszcze nie byłam w stanie prowadzić. Widziałam, jak spoglądał na nas w lusterku, czasami nie mogłam z jego troski.

— Na pewno nie będę dla ciebie problemem? Kiedy znajdę pracę, chociaż będzie trudno. To znajdę swoje mieszkanie. Nie chcę być na twoim utrzymaniu. Nawet nie wiem, czy zasługuje na ciebie. Jestem nikim — powiedział, gdy byliśmy już w mieszkaniu i wspólnie siedzieliśmy na kanapie.

— Przestań tak mówić, nie miałeś wyboru na to wszystko. Może na początku będzie trudno. Jednak ze wszystkim sobie poradzimy. Nie jesteś sam, jak widzisz dajemy sobie radę ze wszystkim. Nawet z bombami.

— Dziękuję za to wszystko. Jeszcze nigdy nikogo takiego nie spotkałem. Trochę żałuję, że tak to wszystko wyglądało. Ale gdyby nie to wszystko, to nie mógłbym ciebie spotkać. Dzięki tobie zrozumiałem, że taki człowiek jak ja, też zasługuje na szczęście.

Uśmiechnęłam się do niego na te słowa. Każdy z nas zasługiwał na swoje własne szczęście. I nawet nie wiem, które z nas pierwsze się pochyliło, jednak gdy zaliczyliśmy że sobą nasze usta w pocałunku, czułam się, że jestem we właściwym miejscu i przy tej jednej osobie.

Bo czasami warto się nie poddawać i ryzykować. W końcu nasza historia nie zaczyna się jak z bajek, ale najważniejsze jest to, kto ją tworzy oraz jak się skończy...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro