#26 Shawn Mendes
Siedziałaś bezczynnie w domu. Nie miałaś pomysłu co ze sobą zrobić, dlatego co jedyne przyszło ci do głowy to wylegiwanie się na łóżku i przeglądanie mediów społecznościowych. Nagle drzwi wejściowe otwarły się z hukiem, a zaraz w przejściu do pokoju pojawił się Shawn.
On: To co? Gotowa na wyjazd na zakupy?
Ty: *zaniemówiłaś*
On: Halo, ziemia do [T.I]! *pomachał ci dłonią przed oczami*
Ty: Żyje, jestem...
On: No jakoś tego nie widzę. Ubieraj się i spadamy na miasto, trzeba się trochę rozerwać!
Ty: *westchnęłaś* Dobra, daj mi kilka minut. I wynocha z pokoju! *pogoniłaś go do salonu*
Kiedy ty już się ubrałaś w zwiewną sukienkę i lekko podmalować, jak i też zrobiłaś porządek z włosami wyszliście na zewnątrz do jego auta. Na dworze było nieco chłodno, więc założyłaś sweter pasujący stylizacji.
W trakcie drogi spytałaś się:
Ty: Shawn...?
On: Tak?
Ty: Ale nie będziesz pić?
On: A nie mogę?
Ty: Wolałabym nie...
On: Oj przestań, kilka drinków nic mi nie zrobi.
Ty: Shawn... *westchnęłaś głośno*
On: No dobra, żartowałem *zaśmiał się* Ale jednego mogę wypić, nie?
Ty: Niech ci będzie. Obiecujesz?
On: Obiecuję! *uradowany złapał twoją dłoń w swoją i ucałował ją* Dziękuję, skarbie *uśmiechnął się*
Ty: Nie ma sprawy *zaczęłaś się śmiać, jak i później on*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro