Koniec
„Jeśli włączyliście tą płytę to znaczy, że nie żyję..."
„Mimowolnie czuję, że powinienem przeprosić was wszystkich."
„Każdy kto ryzykuje życiem robi taki testament, na wypadek... Sami wiecie."
„Na początek, chcę przekazać coś tobie, Kookie."
„Kocham cię"
Rudowłosy mężczyzna uwięziony w ekranie laptopa, uśmiechał się jakby nigdy nic. Jego słowa choć poważne, wypowiadane były z lekkością.
Wydawał się niezwykle realistyczny i żywy. Jungkook wyciągnął dłoń i przejechał palcami po monitorze, starając się dotknąć twarzy projekcji jego ukochanego.
To wydarzyło się pół roku temu. Tyle minęło od pożaru magazynu.
„Mam prośbę do was. Nie płaczcie po mnie."
„Myślę, że miałem szczęśliwe życie, które poświęciłem ratując innych."
Park Jiminie ty egoisto. Myślałeś, że nikt po tobie nie zapłacze? Jesteś gorszym idiotą niż się spodziewałem.- pomyślał Jeon.
Po jego policzkach ponownie zaczęły spływać łzy, mocząc białą koszulkę, którą miał na sobie.
Chłopak schował twarz w przedramionach i zaczął głośno szlochać. Nie zważał na to czy ktoś go usłyszy.
„Jestem chyba idealistą..."- zaśmiał się rudowłosy.- „Ludzie zawsze płaczą po stracie kogoś."
Ciałem Kooka zaczęły wstrząsać dreszcze. Wtem do pokoju ktoś wszedł.
- Ciastek, czemu ciągle katujesz się tym nagraniem?- zapytał mężczyzna.- To było tak dawno.
- Po prostu... Wspominam.- szepnął chłopak.- Nie uwierzysz, ciągle mnie to boli.
Facet usiadł koło Jeona i przytulił go mocno do siebie. Młodszy wtulił się w pierś rudego, jakby miała to być ostatnia czynność jaką mógł zrobić w życiu.
- Jesteś naprawdę głupiutki. Straciłem wtedy przytomność przez unoszący się w powietrzu aceton, a ty od razu założyłeś, że nie żyję.- Jimin pocałował czoło bruneta, delikatnie się z niego śmiejąc.- Chodź spać, skarbie. Jutro czeka nas ciężki dzień. A oboje wiemy, że ciężko ci wstawać.
- A zaniesiesz mnie?- spytał młodszy patrząc maślanymi oczami na Parka. Przeganiając smutek.
- No ewentualnie... Ale nic nie jest za darmo.- parsknął rudy karzeł, udając niewiniątko.
Kook przewrócił oczami i pocałował rudego, delikatnie poruszając wargami. Mógł wyczuć jak starszy się uśmiecha z zadowoleniem.
„Kocham cię"
- Ja ciebie też, Chim chim.- odparł Jungkook.
_____________________________________
KOCHAM WAS! XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro