→ valentines day | various characters
꒦꒷RAN HAITANI꒷꒦
Walentynki od zawsze wydawały się Ranowi idiotycznym świętem, a przynajmniej dopóki cię nie poznał. Na początku nie był przyjaźnie nastawiony, kiedy usłyszał od ciebie, że planujesz wykonać dla niego czekoladki. Powiedział przy tym, że prędzej je wyrzuci, niż zje, jednak gdy zobaczył je w twoich dłoniach, był miło zaskoczony. Przyjął je z ciepłym uczuciem na sercu, lecz jego twarz nie wyrażała jakiejś innej mimiki niż ta, która codziennie przybierał. Jednak!! Żeby nie wyszło, że jest najokropniejszym chłopakiem, jakiego mogło się mieć, zabrał cię na horror do kina, bo przecież aż tak kolorowo być nie mogło. Oczywiście zrobił to specjalnie, by spoglądać co jakiś czas na twoje reakcje czy to strach na twarzy, czy skupienie (to oczywiście w zależności od tego, czy boisz się tego gatunku, czy nie). A w drodze powrotnej słuchał cię uważnie, kiedy to wymieniało ci się wady i zalety danego filmu. W dodatku całą drogę trzymał cię za dłoń, a kiedy doszliście już do domu, dał ci buziaka w czoło, mówiąc przy tym, że bardzo cię kocha.
꒦꒷RINDŌ HAITANI꒷꒦
Młodszy Haitani zabrałby cię jedynie dlatego, że twa osoba podstawiła mu pod nos pudełko z czekoladkami. Traktował to z początku jak czystą wymianę, ty dajesz mi słodkość, a on zabiera cię gdziekolwiek, by nie musiał słuchać później narzekań, że nie docenia twoich starań. Podzielił się nawet z tobą czekoladkami, które dostał i pochwalił przy próbowaniu twoją robotę, mimo że no nie oszukujmy się, nie wyglądały one jak te sklepowe. Dla Rindō liczył się jednak bardziej sam gest, przez co do końca dnia nie starał się nawet ci dokuczać jak to w zwyczaju z przyzwyczajenia miał. Zdarzało mu się cicho wypowiedzieć komplement w twoją stronę, by później temu zaprzeczyć. I nawet specjalnie dla ciebie poszukał ciekawszego sposobu na spędzenie dnia niż spacer (a to oczywiście w internecie, mimo że Ran jawnie się z niego z tego powodu nabijał). Wymyślił, że moglibyście spróbować namalować siebie nawzajem, za co przypłacił budżetem w postaci wydania na farby i małe płótna, jednak sama zabawa sprawiła wam wiele szczęścia. Szczególnie kiedy twój pędzel niechcący wylądował na policzku Rindō. Później cali byliście w farbie, lecz dzięki waszej pseudo walce uśmiech gościł na obu twarzach. Kiedy już leżeliście przytuleni na podłodze (bo łóżka aż szkoda było ubrudzić) chłopak zebrał się na szczere wyznanie miłości i kilkanaście pocałunków.
꒦꒷SANZU HARUCHIYO꒷꒦
Sanzu to dość ciężki przypadek sam w sobie zważywszy jaki ciężar przeszłości musi dźwigać, jednak!! Nie znaczy to, że nie kojarzy tego święta i jest kompletnym dupkiem, jeśli o nie chodzi. Jednak był w stanie to przeboleć specjalnie dla ciebie i pomoc ci w przygotowaniu wieczoru dla waszej dwójki. Chłopak nie potrzebował w tym dniu innych osób, prócz ciebie dlatego przystał na tę propozycję. Czekoladki co prawda dostał już na początku dnia, lecz z kolacją starał się pomóc (a przynajmniej tak twierdził). Przez większość czasu obejmował cię od tyłu, z głową umiejscowiona na twoim barku. Obserwował uważnie każdy twój ruch, co jakiś czas obdarowując cię całusem w skroń. W ten wieczór zjedliście naprawdę dobre danie, a później twe usta obsypały twarz chłopaka całusami (a w szczególności kąciki ust).
꒦꒷HITTO KAKUCHO꒷꒦
Kaku nie miał żadnego doświadczenia czy to w związkach, czy w tego typu świętach, ba! nawet nie wiedział, że takie istnieją. Dlatego, kiedy zobaczył cię z pudełkiem w dłoni, był zdziwiony i przez moment myślał, że z pewnością zapomniał o czymś ważnym jak wasza rocznica i już miał ochotę biec do sklepu, by jakoś ci to zrekompensować. Jednak kiedy usłyszał od ciebie wyjaśnienia na temat tego dnia, uspokoił się i z delikatnym uśmiechem podziękował ci, całując twe usta. Nie miał nic przygotowane, dlatego mógł zaoferować ci na szybko, jedynie rewatch waszego ulubionego filmu, podczas którego tuliłby cię do siebie cały czas. Do tego dzielił się z tobą czekoladkami, za każdym razem chwaląc twoje zdolności. Sam nawet karmił cię nimi, składając przy tym pocałunek na twoich wargach. A następnego dnia i tak kupił ci wielki bukiet kwiatów.
꒦꒷MITSUYA TAKASHI꒷꒦
Mitsu spodziewał się, że dostanie od ciebie czekoladki. Nie było to dla niego zaskoczeniem, bo przecież byliście parą i przerabialiście to, co roku. Jednak w tym wyjątkowo postanowił dodać coś od siebie, a mianowicie uszycie ci ubrań. Początkowo nie brzmiało to tak dobrze, jednak kiedy miało się okazje pooglądać sklepy z materiałami i oczy mogły napatrzeć się na różne błyskotki, było warto. Takashi pozwolił wybrać ci kolor i nawet konkretny materiał, bo w końcu to dla ciebie miał szyć. W domu chłopaka z rumieńcami mierzył każdy detal twojego ciała, co jakiś czas zostawiając tam motyle pocałunki. Prosił cię o pomoc nawet przy dobraniu nici, a nawet pokazał ci, pod jakim katem ustawić materiał by szew był prawidłowy. Końcówkę uszyliście już razem, a przynajmniej tak twierdził Mitsuya, ponieważ operował wtedy twoimi dłońmi, by lepiej pokazać ci, jak to się robi. Na koniec, kiedy już dzieło było skończone i wylądowało na twoim ciele, pozwoliliście sobie na chmarę pocałunków.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro