Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

>2<

- widziałem że nie źle ci idzie- zaczął chłopak następnie wkładając sushi do ust które trzymał pałeczkami- ta... Nawet nie jest tak źle jak myślałem. Może się nawet przyzwyczaję do... Posiadania ogona- odpowiedziałem choć nie chciałem przerywać jedzenia. Owoce morza są zajebiste. - szkoda że mieszkamy w na środku kraju... nie ma tu nigdzie dużego zbiornika wody gdzie nie ma ludzi co się gapią- spojrzałem na niego połykając co mam w ustach- Japonia jest wyspą. Z tam tond pochodzimy. Tylko się przeprowadziliśmy do USA.- jak ucieszył mordę. Przeraził mnie- nasze studia mają wymiany zagraniczne! Widziałem też do Japonii! Mamy jeszcze czas. Zgłośmy się!- zdziwił mnie jego obtymizm- a umiesz Japoński?- podrapał się zakłopotany po karku- umiem Angielski. Ty umiesz Japoński. Będziesz moim tłumaczem- westchnąłem.- a co jak mnie złapią? Nie chce być atrakcją dla bachorów.- mruknąłem zabierając więcej sushi z tacki- Będę zawsze przy tobie. Dobrze? Razem pokój, klasa i tak dalej. To zgadzasz się. Nie pamiętam już Japonii. Chce ją znowu zobaczyć! Bakuś! Tylko ciebie z całej naszej ekipy denerwują rodzice o Japoński i tylko ty umiesz.- zrobiłem minę jak obrażona tsundere.- dobra. Zgłoś nas.- no i zaczął piszczeć

^.^.^.^.^

Okazało się że tylko my się zgłosiliśmy więc jedziemy. Uczciliśmy to wypadem ze znajomymi. Jesteśmy obecnie w czwórkę na lemoniadzie. Ja wziąłem tak jak wszyscy jabłkową. Rzeczywiście dobra. Hidetora oczywiście się pochwalił że jedziemy do Japonii na wymianę. Rodzice mieli to w dupie bo jesteśmy pełnoletni. Mieszkamy z nimi bo są w chuj nadziani. No... W tych czasach liczą się pieniądze.- ile kasy bierzecie? Kupicie nam coś?- ja mając wszystko w dupie po prostu piłem napój przez szklankę. Wielkim minusem bycia syrenem na ladzie jest wielkie wysuszanie się. Dlatego zawsze mam przy sobie jakieś picie. Jak za długo będę bez wody... Zmienię się w pył. tez mam zawsze na sobie krem przeciw słoneczny. Nawet opalić się nie mogę bo się wysuszam... A czarne lepsze bo dłu...!- ja biorę 250 tyś. Dolarów! A ty Bakugo?- spojrzałem na niego z za wysokiej szklanki- 300 tyś. Dolarów.- pomimo że nie mieszkam w villi to mam porządny dom... Nawet trzy. W centrum USA, W Japonii akurat blisko studiów gdzie mamy iść na wymiane. Tak nad wodą i na jakiejś bajecznej wyspie. No wiecie. Moja stara pracowała jako żołnierz, tera ma wysoką emerytura za przeżycie i swoje zasługi w ochronie Japonii. Ta to niezłe ziułko, a ojciec to genetyk. Robi tam szczepionki, badania nad wirusami i takie tam. Za jakiś czas wyjeżdża do chin badać coś tam gdzieś tam co jest w chuj niebezpieczne. Czyli standard. Ja mam być politykiem... Jak moi znajomi z którymi teraz siedzę więc wypas chcemy objąć rządy nad światem. Ja mam zasiąść na tronie Japońskim, Hidetora USA, Konosuke Rosja, a Kakuei Chiny. Jakoś to zrobimy i sprawimy że malihłana będzie legalna, a nieletni będą mogli kupować fajki i arkohol. Co to za impreza w średnim bez arkoholu. Nasze rodziny są wpływowe więc dostanie posady w rządzie będzie tylko kwestą czasu. O i yaoistom będziemy rozdawać białe kremy by im mózgi zryło. Oto nasze plany na życie. A co się odwala przy stole? Szukanie rzeczy jakie mamy im kupić jak będziemy na wymianie. Listę kurwa pierdolneli. Nie wytrzymam- Dochodzi 15- spojrzałem na mojego przyjaciela- nic tu ma nie dochodzić! Jesteśmy w miejscu publicznym.- wtrącił się tęcza na włosach. Po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

^.^.^.^.^

Leżałem i się czilowałem na dmuchanym materacu. Miałem postać syrena bo oczywiście geniusz musiał mnie całego oblać i zacząć ryć na całą swoją posesje. Bo wiecie, w pół ryba na dmuchanym materacu. Olałem to. walną się na brzuch z rękami i koncówką płetwy w wodzie. A to dmuchane główno miało być tak duże żebym się nie ochlapał. Ale nieeee. Meh i jeszcze musiał se moje łuski pomacać. Dziwne uczucie. Chlapnąłem na niego by się odjebał od mojej płetwy.- Katsuki! Daj się po dotykać! Co ci szkodzi?- tylko jeszcze raz chłapnąłem- dziwnie się przez te twoje macanie czułem... To było... dziwne.- mruknąłem po czym zsunąłem się do wody. Dalej dość chujowo wychodziło mi pływanie, ale trzeba to jakoś przeżyć.- Pomożesz mi uczyć się pływać- wynurzyłem się przed nim.

^.^.^.^.^

- Pamiętasz Kirishime?- zapytałem pijąc gorącą czekoladę- kojarzę! To ten co wygląda jak ja tylko ma postawione włosy i rekinie zęby. Też wie o twoim sekrecie- przytaknąłem- podobno jest dalej w Japonii. Zajdziemy do niego jak już będziemy?- ucieszył jak zwykle mordę-Jasne że tak! Był zajebisty!- zaśmiałem się na co ten otworzył szerzej oczy- zrób to jeszcze raz. Muszę to uwiecznić!- wyciągnął telefon. Obiektyw spadał na mnie. Przewróciłem oczami i znowu się zaśmiałem. Hidetorze poleciała krew z nosa, a oczy pokazywały wielką radość i ekscytacje.- muszę to wszystkim wysłać!- wróciłem do obojętnej miny- nawet się nie waż- spojrzał na mnie błagalnie.- no proooosze! Zobacz jak pięknie wyszło!- pokazał mi ekran telefonu na którym widniałem roześmiany ja. Dobra, wygląda na tym zdjęciu jak facet co daje innym nad sobą dominować, co nie wyklucza tego że to ładne zdjęcie.- wyglądam jak ciota. Co jak ktoś mnie przez nie zgwałci? Nie pomyślałeś nad tym?- zaśmiał się- wystarczy byś się psychopatycznie uśmiechną. Już nikt cię wtedy nie zgwałci panie dominujący geju- wyplułem napój na podłogę- jaki geju?! Nie jestem żadnym pedałem!- zrobił dziwny uśmieszek- co robisz z twarzą?!- przybliżył się- to jest lenny face~ Ale naprawdę nie podobają ci się chłopcy?~ widzę jak przy niektórych zagryzasz wargę- nie odpuszczał...- dobra! Tak, jestem gejem! Zadowolony?- byłem czerwony jak jak dojrzałe jabłko. Zakryłem twarz ręką. On ucieszył mordę i wziął mnie na kolana- co ty odwalasz?!- chłopak mnie objął w okół tali i przytulił- przygotujemy cię na spotkanie księcia z bajki. Może znajdziesz kogoś na naszej wymianie? Musisz umieć się zachować- oddaliłem twarz spoglądając na niego- już dzwonie do chłopaków!- zszedłem z jego kolan- nawet kurwiu nie próbuj!- spierdoliłem do pokoju na górę. Nie jestem psem by mnie tresować!

•^•^•

Oto i ja! ^^
Ciesze się że wam się podoba

Mam pomysła. Co powiecie na kruki maraton... W sobotę? tylko będę musiała się wyrobić... Co będzie to będzie

Za glosy dzięku. Za komy się ciesze, a za folowy lowciam

Spadam ludziki pisać dalej

Opublikowane
18.08.2020r.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro