Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

^
|
|
|
Killua i Ray to nie dość , że zajefajne postacie to mają jeszcze tą samą aktorkę głosową 😍
.
.
.
.

#Shoto

- Zgodnie z umową powiedz mi gdzie mogę znaleźć tego człowieka - zażądałem.

-Najpierw podaj mi powód dlaczego chcesz przywrócić do życia człowieka którego zabiłeś - powiedział mężczyzna nie rozumiejąc moich motywów , w sumie mało kto je rozumiał.

- Po prostu nie chcę by to był koniec - odpowiedziałem - mam mu coś jeszcze do powiedzenia coś bardzo ważnego.

- Nie ważne - stwierdził złoczyńca i kazał mi podejść- przetrasportuje cię do tej osoby - oznajmił i w tym momencie z mojej buzi wyleciała jakaś czarna ciecz a po chwili znalazłem się w innym miejscu .

Naprawdę ohydne uczucie .

Stałem przed biblioteką i nie wiedząc co dalej zrobić po prostu wszedłem do środka.

Rozglądałem się między półkami , ale nikogo nie było .

W pewnym momencie zauważyłem jakąś osobę .

Tylko jeden człowiek był w bibliotece więc musiało chodzić o niego , ale wydawał się być bardzo młody .

- Przepraszam - powiedziałem i podszedłem do chłopaka a ten zwrócił na mnie swój wzrok.

Zdjął słuchawki i ponownie na mnie spojrzał.

-Mogę w czymś pomóc ?- zapytał kładąc telefon na wybranych książkach.

- Tak - odpowiedziałem ale nie byłem do końca pewny jak mam zacząć rozmowę - Emmm..... nazywam się Shoto i mam do ciebie prośbę - oznajmiłem a czarnowłosy popatrzył na mnie zaciekawiony - Czy mogę wiedzieć jaki masz dar ? - zapytałem w końcu .

-Aha o to ci chodzi - powiedział i założył słuchawki- wybacz nie mogę ci pomóc - oznajmił nawet na mnie nie patrząc .

-Proszę cię - mruknąłem błagalnym głosem .

- Nienawidzę tego robić - stwierdził.

- Ale dlaczego ? - zapytałem zdesperowany .

- Ponieważ żeby użyć mojego daru trzeba spełnić kilka trudnych warunków - odpowiedział - to one są tu problemem .

- Zrobię wszystko - powiedziałem ale chłopaka to nie ruszyło.

-Tu nie chodzi o ciebie tylko o mnie te warunki są trudne dla mnie nie muszą być dla ciebie - mruknął i schował książki do stojącego na podłodze plecaka .

- Nie wiem jak mam Cię prosić , ale to dla mnie naprawdę ważne - powiedziałem idąc za chłopakiem , który szedł w kierunku wyjścia.

- Jak powiedziałem nie chce i nie zrobię tego - warknął do mnie.

Podszedłem do chłopaka i przyłożyłem mu nóż do gardła .

- Rusz się a cię zabiję , powiedz coś a cię zabije , krzyknij a cię zabiję , jeśli już wszystko zrozumiałeś spokojnie wyjdź z biblioteki a nic ci nie zrobię - powiedziałem jeszcze bardziej przyciskając ostrze do jego szyi.

-D-dobrze - syknął chłopak a jego ręce całe drżały.

Czarnowłosy zrobił tak jak mu kazalem a ja opuściłem broń .

Szedłem kilka kroków za nim żeby mi nie uciekł.

Gdy byliśmy już na zewnątrz złapałem szarookiego za rękaw.

- Gdzie mieszkasz ? - zapytałem nie puszczając chłopaka.

- T-tu niedaleko - wyjąkał i cały drżał ze strachu.

- Prowadź - szepnąłem mu do ucha a czarnowłosy zaczął iść .

Kilka minut później staliśmy przed strasznie zniszczonym domem , były tam wybite okna i ciągle się sypal tynk.

Weszliśmy po zniszczonych i skrzypiących schodach na górę.

W pewnym momencie zatrzymaliśmy się przy starych pokrytych pleśnią drzwiach.

- Wybacz , że musisz przebywać w takich warunkach - powiedział chłopak i pociągnął za klamkę.

Mieszkanie było w fatalnym stanie , aż ciężko to opisać słowami .

Stało tam tylko łóżko , biurko i szafa wszystkie te rzeczy były zniszczone.

W porównaniu z tym domem miejscówka Ligii Złoczyńców była jakimś pałacem.

Czarnowłosy usiadł na materacu z wystającymi sprężynami i spojrzał na mnie.

- Nie powinieneś mieszkać w takich warunkach - powiedziałem rozglądając się po starym pokoju .

- Nie przyprowadziłem cię po to żebyś komentował , mów czego chcesz i miejmy to już za sobą - oznajmił ponurym głosem.

- Musisz mi pomóc - powiedziałem - pewnie już wiesz o co mi chodzi - stwierdziłem patrząc czarnowłosemu w oczy .

- To nie będzie takie proste - mruknął - słuchaj warunków , bo nie będę ci tego dwa razy powtarzac . Po pierwsze jest zasada życie za życie , czyli jeśli chcesz kogoś ożywić musisz kogoś poświęcić. Po drugie jeśli chcesz ożywić chłopaka musisz poświęcić dziewczynę i na odwrót . Po trzecie osoba której zabieramy życie musi kochać osobe którą ozywiamy . Rozumiesz ?

- Tak - odpowiedziałem , pojawił się problem muszę znaleźć dziewczynę która kocha Izuku i jest w stanie dobrowolnie oddać za niego życie - Ale wcześniej mówiłeś , że nie lubisz tego robić . Dlaczego ? - zapytałem.

- Są jeszcze dwa warunki , które dotyczą tylko mnie - powiedział - pierwszy to taki , że za każdym razem gdy używam mojego daru doznaje ogromnego cierpienia , to tak boli , że uwierz mi nie potrafisz sobie nawet tego wyobrazić - oznajmił smutnym głosem.- a jeśli chodzi o drugi warunek to gdy kogoś ożywiam moje życie skraca się o 10 lat użyłem tego już 4 razy co znaczy , że w każdym momencie mogę umrzeć - mruknął.

-Przepraszam - powiedziałem i ukłoniłem się przed chłopakiem - naprawdę nie chcę żebś musiał przeze mnie cierpieć , ale naprawdę potrzebuję twojej pomocy - oznajmiłem.

- I tak już mi wszystko jedno - stwierdził czarnowłosy - jesteś w stanie spełnić moje warunki ? - zapytał zmieniając temat .

- Wrócę kiedy będę mógł to zrobić - mruknąłem niezadowolony , że nie możemy zacząć od razu.

-Spokojnie nie uciekne - powiedział i posłał mi smutny uśmiech .

- Nie zostawię Cię tu - oznajmiłem patrząc na to w jak złym środowisku żyje chłopak - Spakuj się - stwierdziłem niewiedząc czy szarooki się zgodzi .

- Skoro i tak nie mam niczego do stracenia ..... to czemu miałbym odmówić ? - zapytał retorycznie i posłał mi prawie niewidoczny uśmiech.

#pół godziny później

- Co ?! - krzyknął Kaori gdy stałem pod jego drzwiamy z nowo poznamy chłopakiem.

-No proszę - powiedziałem błagalnym głosem robiąc maślane oczy do mojego przyjaciela.

- Same z tobą kłopoty - stwierdził różowowłosy i złapał się za głowę .

-To jak będzie ? - zapytałem z nadzieją.

- No dobra.... - odpowiedział w końcu s ja sie uśmiechnąłem.

- Dziękuję - powiedziałem i przytuliłem chłopaka .

- No już już - mruknął i odsunął mnie od siebie - tylko masz nie sprawiać kłopotów - zwrócił się do szarookiego Kaori.

-Dobra to ja was tu zostawiam - stwierdziłem i odszedłem zostawiając nastolatków razem.
Teraz muszę tylko znaleźć jakąś dziewczynę.

Nie widziałem czy mi to pomoże czy nie ale wyjąłem z kieszeni kartkę z numerem do czarnowłosej i zadzwoniłem.

.
.
.
.
__________
Coś o o chłopaku z biblioteki :

Imię i nazwisk o : Tero Chūjitsu

Wiek : 17 lat

Rodzina : Wszyscy zostali zamordowani przez złoczyńców.

Wzrost : 173

Waga 62 kg

Charakter:

Jego rodzina została zabita gdy miał 12 lat od tej pory uciekał przed policją i mieszkał w opuszczonych budynkach . Dorósł gdy był bardzo młody i musiał sobie radzić sam, jest bardzo niezależny i poważny jak na swój wiek , nie ma nic do stracenia więc jest gotowy na wszystko . Sam zaczął się edukować i często wypożyczał książki z biblioteki żeby nie zwariować.

Dar : Może ożywiac ludzi na pewnych warunkach a jego oczy zmieniają kolor na różowy gdy używa daru

Wygląd: Czarne włosy lekko kręcone , szare/różowe oczy , blada cera , szczupły.

Przepraszam że tak późno rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro