CASTLE OF GLASS; loki
Był księciem żyjącym w szklanym zamku.
Tron, piękny tron, w pięknym miejscu. I piękny władca, chcący zrozumienia. Jednak ludzkie spojrzenia przesycone pogardą nadal przebijały się przez mury.
Wtedy patrzył na żyrandol. Dodawał pomieszczeniu majestatu, odbijając światło dnia w krystalicznie przejrzystych szkiełkach i gromadził cienie nocy, kryjące się między ostrymi krawędziami.
Oszałamiający, lecz upadając mógłby przebić ciało tak prosto. Rozprysnąć na miliony drobin, poranić skórę, wpaść do gardła i odebrać głos. Piękny, ale zabójczy.
Dlatego tak go fascynował.
Wystarczyło jednak, żeby spojrzał na swoją skórę. Błękit.
I Loki nie był już księciem w szklanym zamku, który wówczas rozpadał się w pył.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro