Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

six

Po szybkim opuszczeniu kina przez chłopaka postanowiłem udać się do domu. Zanim to zrobiłem, poszedłem pożegnać się z Jisungiem. Zignorowałem Hyunjina, jako iż zrobiłem mu awanturę wcześniej. Wyszedłem dość szybkim krokiem z budynku pisząc co jakiś czas do chłopaka. Jednak za każdym razem odczytywał i dostawałem brak odpowiedzi.
Martwiłem się o niego.
Było około godziny 17, moja mama znowu gdzieś wyjechała, więc byłem sam. W sumie to i lepiej. Wziąłem z kuchni trochę słodyczy, których swoją drogą miałem nadmiar i udałem się do salonu w celu obejrzenia jakiegoś filmu. Wybrałem jakiś film z milionów płyt w salonie i włączyłem go. Po prawie trzech godzinach seansu zasnąłem dalej myśląc o chłopaku.

***********

***CHANGBIN POV***

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu, który wskazywał godzinę 9:03. Kto o tej godzinie nawiedza ludzi. Po nasilającym się dźwięku dzwonka w końcu wstałem i zszedłem na dół. Otworzyłem drzwi i ujrzałem kuriera.
Z uśmiechem wyciągnął do mnie paczkę i nie witając się kazał mi się podpisać. Wykonałem o co poprosił mnie mężczyzna po czym pożegnałem się i zamknąłem drzwi. Automatycznie udałem się z paczką do salonu i zacząłem rozpakowywać.
Otwierając ją zauważyłem krótki liścik przyklejony do wieczka kartonu.

Cześć! Tutaj Dahyun, Twoja kuzynka jeśli pamiętasz. W co nie wątpię.
Chciałam przekazać, że w następnym tygodniu do Ciebie przyjeżdżam. Prawdobopodnie na jakieś dwa tygodnie.
Do zobaczenia!

~Dahyun

Czytając uśmiechałem się na myśl o odwiedzinach kuzynki. Od zawsze się dogadywaliśmy i mieliśmy bardzo dobre kontakty. Dokończyłem otwieranie paczki w której znalazłem dość sporo słodyczy, nasze wspólne zdjęcia z ostatniego spotkania, i dwie pluszowe maskotki.
Po odpakowaniu całej zawartości odstawiłem pustą już paczkę obok i rozłożyłem się na kanapie. Ciąglę myślałem o incydencie w kinie. Jesteśmy
Przyjaciółmi

***FELIX POV***

Było pare minut po 9. Podszedłem do lodówki szukając czegoś, co mógłbym zjeść. Wyjąłem kilka rzeczy i zacząłem przygotowywać jakąś sałatkę. Gdy skończyłem wziąłem jedną porcję i wróciłem do salonu.

**********

Było około godziny 12. Postanowiłem odwiedzić Binniego. Chciałem wszystko wyjaśnić. Zarzuciłem na siebie jeansową kurtkę, założyłem buty i wyszedłem. Starałem się iść jak najszybciej. Chciałem go zobaczyć i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia. Po 15 minutach byłem na miejscu. Zadzwoniłem do drzwi. Otworzyła mi jego matka.

-O, dzień dobry Felix. Co Cię tu sprowadza? - zapytała starsza kobieta.

-Dzień dobry. Jest może Bi... Changbin?

-Tak, jest. Wejdź.

-Dziękuję. - odparłem i pobiegłem na górę wcześniej zdejmując buty.

Zapukałem do drzwi po czym wszedłem. Zastałem go siedzącego na łóżku słuchając czegoś w słuchawkach. Spojrzał na mnie dość zaskoczony moją wizytą.

-Binnie... przyszedłem porozmawiać.
Mogę wiedzieć co Cię ugryzło tamtego wieczoru?

Chłopak milczał. Zapadła dość niezręczna cisza.

-Co się stało w kinie? I czemu? - zapytał błądząc wzrokiem po mojej twarzy.

-Ja...

-Lix, zostaniesz tutaj ze mną? - zapytał nie dając mi dokończyć

-Jasne. - odpowiedziałem z uśmiechem siadając obok niego na łóżku.

***********

Po 20 minutach rozmowy o praktycznie wszystkim Changbin zasnął kładąc głowę na mojej klatce piersiowej. Leżałem tak dobre 15 minut, po czym postanowiłem go obudzić.

-Binnieee, wstawaaj.

-Już, jeszcze chwilka. - mruknął

-Ale Binnie nie chcę zostać saam.

-Przepraszaam.

-A, mam do Ciebie pytanie.  - powiedziałem trochę nieśmiało.

-Hmm? - mruknął

-Czemu byłeś tak bardzo wściekły i smutny, że między mną, a Hyunjinem coś niby zaszło? - zapytałem po czym popatrzyłem na chłopaka. Wyglądał na dość zaskoczonego tym pytaniem.

***CHANGBIN POV***

-Czemu byłeś tak bardzo wściekły i smutny, że między mną, a Hyunjinem coś niby zaszło?

Byłem mocno zaskoczony tym pytaniem. Sam nie wiedziałem czemu tak się stało,

-Po prostu się martwię o to z kim się zadajesz. W końcu jesteśmy przyjaciółmi. - dokończyłem zdanie z dość sztucznym uśmiechem.

-Ok - posmutniał.

Leżeliśmy tak wpatrując się w losowe punkty na suficie. Postanowiłem przerwać tą ciszę.

-Ym  Felixie. - zapytałem, przez co w odpowiedzi dostałem mruknięcie. - Podoba Ci się ktoś?

Chłopak podniósł głowę i spojrzał na mnie lekko zestresowany.

-Nie mam nikogo na oku narazie. - odpowiedział z lekkim niepokojem w głosie.

-Ok. - powiedziałem lekko zawiedziony.

______________________________________
06.08.2018
Naprawiłam ten rozdział, I'm proud.
Dalej nie wierzę jakim byłam raczkiem zaledwie kilka miesięcy temu, ale ok 😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro