Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20. (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠)

Pov Voxa:

Mam problem... Uderzyłem z całej siły w drzwi.

- Co rozwalasz drzwi?! Nie dość, że przybyłeś tu to jeszcze drzwi rozwalisz?! - usłyszałem kobiecy głos

- V-Vaggie? - spytałem

- No...

- Możesz tu kogoś zawołać? - zapytałem niepewnie - Nie wiem, kogokolwiek, byle już

- Alastor jest w pobliżu

Westchnąłem ponuro. Ale lepszy rydz niż nic...
Nie zdążyłem nic powiedzieć bo usłyszałem pukanie .

- Hm? Kto tam? - zawołałem

- Ja - usłyszałem w odpowiedzi radiowy głos - Czego chcesz?

- Możesz mi coś przynieść? Jakieś ubrania? - dopytałem. Już się przygotowywałem co odpowiedzieć, jak odmówi, że tyle dostał ode mnie Jambalayi, że powinien się odwdzięczyć.
Znowu usłyszałem pukanie.

- Otwórz - warknął Alastor

Uchyliłem lekko drzwi i wystawiłem rękę. Kiedy wziąłem od niego rzeczy, zamknąłem z trzaskiem drzwi. Szybko się ubrałem i zabierając telefon, wyszedłem.
Kiedy napotkałem go, wyburczałem:

- Ani słowa.

Alastor wzruszył ramionami i gdzieś poszedł, nie wiem dokąd. Przechodząc sobie po hotelu, zauważyłem jakąś dosyć wysoką szafkę. Szuflada była otwarta na maxa. Z całej siły walnąłem w nią.
Poszedłem zrobić sobie kanapkę. Wziąłem nóż i kiedy posmarowałem kromkę masłem, wziąłem kanapkę ze sobą, a nóż położyłem na szafce. Wróciłem do siebie.

- Znowu tylko ja. Sam - mruknąłem do siebie - Jest wszystko w porządku.

Z dołu nagle usłyszałem jakieś głosy. Brzmiały one mniej więcej:

- Idziemy na mały spacer. Poradzicie sobie, nie pozabijacie się?

- Jak zamknę drzwi na klucz to nie - odpowiedziałem, ale tak, by nikt mnie nie usłyszał

Zjadłem kanapkę. Znowu łamię jakieś prawa, ale cóż. Życie gangstera nie jest takie proste.
Wyszli, było słychać zamykane drzwi. Ja zaś postanowiłem pooglądać różne filmiki.

Po jakimś czasie usłyszałem głośny trzask. Szybko zbiegłem tam, chcąc dowiedzieć się co się stało. Oczom moim ukazał się niezbyt przyjemny widok.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro